Mam niecaÅ‚e 30 lat, a poÅ‚owÄ™ swojego życia wolaÅ‚abym wymazać... Wszystko zaczęło siÄ™, kiedy byÅ‚am jeszcze w szkole podstawowej (dzisiejszym gimnazjum). Wtedy po raz pierwszy poszÅ‚am na dyskotekÄ™ trwajÄ…cÄ… do godzin rannych. Później byÅ‚o już tylko gorzej… Moi rodzice uważali, że nie ma sensu zabraniać swoim pociechom „poznawania różnych rzeczy”. Wtedy myÅ›laÅ‚am – zresztÄ… nie tylko ja, ale i moje koleżanki – że moi rodzice sÄ… pod tym wzglÄ™dem naprawdÄ™ super. Zaczęły siÄ™ wiÄ™c papierosy, libacje alkoholowe, pierwsze kontakty seksualne… Najbardziej przykre jest to, że nigdy nie myÅ›laÅ‚am, że robiÄ™ coÅ› zÅ‚ego – nawet siÄ™
z tych obrzydliwoÅ›ci nie spowiadaÅ‚am. Przecież rodzice pozwalali, a oni chyba wiedzÄ…, co jest dobre, a co nie… W jakich byÅ‚am wtedy ciemnoÅ›ciach!
Na konsekwencje takiego postÄ™powania nie trzeba byÅ‚o dÅ‚ugo czekać – zaszÅ‚am w ciążę. DziÄ™ki Bogu mój chÅ‚opak okazaÅ‚ siÄ™ naprawdÄ™ dobrym i odpowiedzialnym czÅ‚owiekiem. Tak, dziÄ™kujÄ™ OpatrznoÅ›ci Bożej, że to wÅ‚aÅ›nie on zostaÅ‚ ojcem mojego dziecka. MogÅ‚am przecież zostać samotnÄ…, nastoletniÄ… matkÄ…. Powoli moje życie nabieraÅ‚o sensu: urodziÅ‚am dziecko, skoÅ„czyÅ‚am szkoÅ‚Ä™, wyszÅ‚am za mąż. DziÄ™ki swojemu chÅ‚opakowi zaczęłam częściej chodzić do koÅ›cioÅ‚a (wiara, którÄ… wyniosÅ‚am z domu, ograniczaÅ‚a siÄ™ tylko do niezbyt czÄ™stej obecnoÅ›ci na niedzielnej Mszy Å›w., spowiedzi dwa razy w roku i rzadko odmawianego, oczywiÅ›cie bez rodziców, pacierza). Z czasem Msza Å›w. i modlitwa zaczęły być ważnÄ… częściÄ… mojego życia.
Wewnętrzne pragnienie miłości do Pana Jezusa i jego cudownej Matki powoli zaczynało się we mnie rozwijać.
Niestety, moja wiara nie miała mocnych korzeni i tak naprawdę niewiele wiedziałam o Bogu, Jego miłości, Ewangelii i zupełnie też nie zdawałam sobie sprawy ze swojej nędzy. Byłam pewna, że teraz to już będę superkatoliczką, że sobie poradzę ze swoimi słabościami i grzechem. Pan jednak pozwolił, bym poznała swoją grzeszność, bym zrozumiała, że to On jest moją mocą i zwycięstwem, a nie ja sama.
StaÅ‚o siÄ™ bowiem dla mnie coÅ› naprawdÄ™ strasznego – zaczęłam zupeÅ‚nie „niewinnie” pisać gÅ‚upie SMS-owe żarty do kolegi mojego męża, czÄ™sto o nieprzyzwoitych treÅ›ciach. NiedÅ‚ugo po tym siÄ™ spotkaliÅ›my. Chociaż obiecywaÅ‚am sobie i Bogu, że nic zÅ‚ego nie zrobiÄ™, to jednak to 20-minutowe spotkanie zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™ pocaÅ‚unkami. Za drugim razem byÅ‚o gorzej, a za trzecim o maÅ‚o… Wtedy wreszcie coÅ› we mnie pÄ™kÅ‚o. UÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że zrobiÅ‚am coÅ›, czego nigdy nie chciaÅ‚am zrobić. ObudziÅ‚am siÄ™ z tego letargu, w którym przez caÅ‚y ten czas byÅ‚am. PowróciÅ‚y uczucia miÅ‚oÅ›ci do męża, jakbym sobie przypomniaÅ‚a, że bardzo go kocham. Wyrzuty sumienia byÅ‚y tak ogromne, jak nieprzenikniona byÅ‚a ciemność mojej duszy.
PrzystÄ…piÅ‚am do sakramentu pojednania – Pan Bóg mi wybaczyÅ‚, ale ja nie umiaÅ‚am sobie samej wybaczyć. Na szczęście Pan Jezus mnie nie opuÅ›ciÅ‚ – zapragnÄ…Å‚ przemienić mojÄ… duszÄ™, przywrócić mi jÄ….
W moje rÄ™ce trafiÅ‚a gazeta „MiÅ‚ujcie siÄ™!”. DziÄ™ki Wam zaczęłam poznawać Pana Boga i pogÅ‚Ä™biać swojÄ… wiarÄ™. Tak, dziÄ™kujÄ™ Wam za WaszÄ… pracÄ™ wÅ‚ożonÄ… w tworzenie tej gazety. Jest ona niejednokrotnie narzÄ™dziem w rÄ™kach MiÅ‚osiernego Boga, dziÄ™ki któremu nawracajÄ… siÄ™ tacy nÄ™dzni grzesznicy jak ja. Krótko po tym odbyÅ‚am spowiedź generalnÄ…, zaczęłam codziennie odmawiać różaniec i KoronkÄ™ do miÅ‚osierdzia Bożego. ZrozumiaÅ‚am też, że jestem sÅ‚aba i że sama nie przeciwstawiÄ™ siÄ™ swoim sÅ‚aboÅ›ciom. Moim zwyciÄ™stwem jest bowiem sam Bóg, który „nasze grzechy, sÅ‚aboÅ›ci, wszystko, co w nas znajduje, chce przemienić w miÅ‚ość”. On niczym kochajÄ…cy Ojciec „pochyla siÄ™ nad nami, podnosi nas. Zniża siÄ™ aż do nicoÅ›ci, aż do gÅ‚Ä™bin naszej sÅ‚aboÅ›ci, oczyszcza, podnosi, przemieniajÄ…c nas w ogieÅ„ Bożej miÅ‚oÅ›ci”.
KażdÄ… modlitwÄ™ i umartwienie oddajÄ™ Bogu przez rÄ™ce kochanej Matki Maryi i proszÄ™ JÄ… o pomoc i wstawiennictwo w codziennej walce z pokusami. Nie oznacza to, że już nie upadam, bo oczywiÅ›cie zdarza mi siÄ™ zgrzeszyć, lecz wraz z mężem staram siÄ™ nie popeÅ‚niać grzechów ciężkich, na przykÅ‚ad zrezygnowaliÅ›my z antykoncepcji i obecnie stosujemy metodÄ™ NPR, bÄ™dÄ…c jednoczeÅ›nie otwartymi na dar nowego życia. Czasami jakaÅ› wada wydaje mi siÄ™ kÅ‚odÄ… nie do usuniÄ™cia. Nie poddajÄ™ siÄ™ jednak i każdego dnia podejmujÄ™ walkÄ™ na nowo, nie zapominajÄ…c przy tym, że zwyciÄ™stwo możliwe jest jedynie u boku Jezusa Chrystusa.
PiszÄ…c ten list, chciaÅ‚abym też podkreÅ›lić, jak bardzo ważne jest, aby z domu rodzinnego dzieci wynosiÅ‚y prawdÄ™ o wartoÅ›ci, jakÄ… jest czystość, by rodzice swym przykÅ‚adem i życiem wskazywali swoim pociechom drogÄ™ do czystoÅ›ci. Jestem przekonana, że uchroniÅ‚oby to mÅ‚odych przed popeÅ‚nieniem wielu bÅ‚Ä™dów życiowych. Nie oznacza to, że chcÄ™ zrzucić odpowiedzialność za swoje winy na innych, ale wiem, że z pomocÄ… dobrych i roztropnych rodziców dziecko w wieku dojrzewania uniknie wielu grzechów, których konsekwencje może ponosić do koÅ„ca swego życia. Dlatego gorÄ…co apelujÄ™ do Was, Rodzice: chroÅ„cie swoje dzieci przed zÅ‚em tego Å›wiata, nie bÄ…dźcie supernowoczeÅ›ni i nie pozwalajcie swoim pociechom na wszystko! Podejmijcie trud wychowania potomstwa w duchu religii chrzeÅ›cijaÅ„skiej. To bÄ™dzie dla nich i dla Was najwiÄ™ksze szczęście.
Ja zaznaÅ‚am „rozkoszy i radoÅ›ci” tego Å›wiata, tylko że z czasem ta „radość” przemieniÅ‚a siÄ™ w koszmar. DziÅ› mojÄ… najwiÄ™kszÄ… karÄ… jest doÅ›wiadczanie konsekwencji popeÅ‚nionych przeze mnie grzechów. WstydzÄ™ siÄ™ swojej przeszÅ‚oÅ›ci, która co jakiÅ› czas powraca we wspomnieniach czy komentarzach osób znajÄ…cych mnie w mÅ‚odoÅ›ci. Mam stany lÄ™kowe, niskÄ… samoocenÄ™ i wiele innych problemów. Na szczęście Pan Jezus powoli leczy moje rany, przywraca mi prawdziwÄ… radość życia. Musimy sobie uÅ›wiadomić, że bez Boga, bez przestrzegania Jego przykazaÅ„ nie bÄ™dziemy nigdy szczęśliwi. Bóg jest samÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… i jeÅ›li tylko Mu na to pozwolimy, otoczy nas swojÄ… opiekÄ… i uszczęśliwi.
Drodzy Rodzice, nie zastÄ™pujcie swojej miÅ‚oÅ›ci, jakÄ… możecie okazywać swoim dzieciom, różnymi drogimi gadżetami, prezentami, komputerem, telewizjÄ…, ale oddajcie im siebie, poÅ›więćcie im swój czas... Bezstresowe (moim zdanie tylko do czasu) wychowanie ostatecznie prowadzi nie do miÅ‚oÅ›ci i dobra, lecz do braku szacunku do drugiej osoby, do pychy, lenistwa, do rozpusty, wulgarnoÅ›ci, agresji… Kochani Rodzice, wymagajcie od dzieci! Pomóżcie im iść drogÄ… prawdy. Przecież nawet sam Bóg, bÄ™dÄ…cy miÅ‚oÅ›ciÄ… doskonaÅ‚Ä…, nie powiedziaÅ‚, abyÅ›my robili, co siÄ™ nam żywnie podoba, ale w swej nieskoÅ„czonej dobroci i czuÅ‚oÅ›ci daÅ‚ nam Dekalog, który jest drogowskazem i pomocÄ… na drodze naszego, tak peÅ‚nego pokus, życia. Ja sama jestem już matkÄ… i wiem, że wychowanie dzieci nie jest Å‚atwe, dlatego każdego dnia modlÄ™ siÄ™ za swe dzieci i proszÄ™ MatkÄ™ Bożą o Jej pomoc i wstawiennictwo.
Czytelniczka
„Zwracam siÄ™ również do naszych rodzin – do was, ojcowie i matki. Trzeba, aby rodzina stanęła zdecydowanie w obronie czystoÅ›ci swoich progów domowych, w obronie godnoÅ›ci każdej osoby. Strzeżcie wasze rodziny przed pornografiÄ…, która dzisiaj pod różnymi postaciami wdziera siÄ™ w Å›wiadomość czÅ‚owieka, zwÅ‚aszcza dzieci i mÅ‚odzieży. BroÅ„cie czystoÅ›ci obyczajów w waszych ogniskach domowych i spoÅ‚eczeÅ„stwie. Wychowanie do czystoÅ›ci jest jednym z wielkich zadaÅ„ ewangelizacyjnych, jakie stojÄ… obecnie przed nami. Im czystsza bÄ™dzie rodzina, tym zdrowszy bÄ™dzie naród. A chcemy pozostać narodem godnym swego imienia [i godnym] chrzeÅ›cijaÅ„skiego powoÅ‚ania. «BÅ‚ogosÅ‚awieni czystego serca, albowiem oni Boga oglÄ…dać bÄ™dÄ…» (Ewangelia wg Å›w. Mateusza 5, 8)”…