Ojcowie KoÅ›cioÅ‚a nazywali szatana „maÅ‚pÄ… Boga”. A wiÄ™c nie tylko ojcem kÅ‚amstwa, ale również tego, który próbuje uzurpować sobie kult należny Bogu. Tutaj PragnÄ™ przypomnieć wÅ‚aÅ›nie ten satanistyczny wprost aspekt kolejnych rewolucji i antykatolickich „wojen o kulturÄ™”…
Papieże: szatan coraz bardziej się panoszy
Podczas swojej homilii wygÅ‚oszonej w 1972 roku w Å›wiÄ™to ApostoÅ‚ów Piotra i PawÅ‚a papież PaweÅ‚ VI powiedziaÅ‚ znamienne, wstrzÄ…sajÄ…ce sÅ‚owa: „Odnosimy wrażenie, że przez jakÄ…Å› szczelinÄ™ wdarÅ‚ siÄ™ do KoÅ›cioÅ‚a Bożego swÄ…d szatana. Jest nim zwÄ…tpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrzÄ…sanie. Brak zaufania do KoÅ›cioÅ‚a. Natomiast darzy siÄ™ zaufaniem pierwszego lepszego Å›wieckiego »proroka« wypowiadajÄ…cego siÄ™ za pomocÄ… prasy lub przemawiajÄ…cego w jakimkolwiek ruchu spoÅ‚ecznym i żąda siÄ™ od niego formuÅ‚ek dla prawdziwego życia! Nie myÅ›li siÄ™ przy tym, że my te formuÅ‚y już posiadamy!”.
Z kolei bÅ‚. Jan PaweÅ‚ II podczas homilii wygÅ‚oszonej w rzymskim koÅ›ciele Å›w. Ignacego Loyoli w ostatnim dniu roku 1993 zauważyÅ‚, że: „Antychryst jest wÅ›ród nas. PoczÄ…tek nowego roku otwiera horyzonty, które choć nie pozbawione przebÅ‚ysku Å›wiatÅ‚a, sÄ… mroczne i groźne, nie możemy przymykać oczu na to, co nas otacza. Musimy nazwać po imieniu ZÅ‚ego. Nie możemy przeoczyć faktu, że wraz z kulturÄ… miÅ‚oÅ›ci i życia rozpowszechnia siÄ™ na Å›wiecie inna cywilizacja, cywilizacja Å›mierci, bÄ™dÄ…ca bezpoÅ›rednim dzieÅ‚em szatana i stanowiÄ…ca jeden z przejawów zbliżajÄ…cej siÄ™ Apokalipsy”.
JeÅ›li ktoÅ› miaÅ‚ wÄ…tpliwoÅ›ci co do prawdziwoÅ›ci diagnozy stawianej przez obu papieży, to obserwujÄ…c wydarzenia w dwóch europejskich stolicach w 2010 i 2011 roku, takich wÄ…tpliwoÅ›ci powinien siÄ™ szybko pozbyć. Pierwszy przykÅ‚ad: Warszawa w sierpniu 2010 r. i nocna manifestacja „Å›rodowisk antyklerykalnych” na Krakowskim PrzedmieÅ›ciu, która nie byÅ‚a niczym innym jak jednym wielkim aktem agresji wobec grupy ludzi modlÄ…cych siÄ™ przy krzyżu ustawionym przed PaÅ‚acem Prezydenckim. Wulgarna agresja nie ograniczaÅ‚a siÄ™ bynajmniej do tych modlÄ…cych siÄ™ osób, ale również, w poÅ‚Ä…czeniu z drwinami, odnosiÅ‚a siÄ™ do Krzyża i Tego, który na nim umarÅ‚. „Pokolenie III RP” naigrawaÅ‚o siÄ™ z MÄ™ki PaÅ„skiej oraz z pieÅ›ni religijnych. Twórcy filmu Krzyż, E. Stankiewicz i J. Pospieszalski, utrwalili na taÅ›mie filmowej tÄ™ erupcjÄ™ cywilizacji nienawiÅ›ci i unoszÄ…cy siÄ™ wówczas na Krakowskim PrzedmieÅ›ciu swÄ…d ZÅ‚ego.
Drugi przykÅ‚ad: Madryt w sierpniu 2011 r. przeżywajÄ…cy radość ze spotkania ponad dwóch milionów mÅ‚odych katolików, którzy przybyli do stolicy Hiszpanii z caÅ‚ego Å›wiata na spotkanie z papieżem Benedyktem XVI. Tymczasem garstka reprezentantów „pokolenia Zapatero” (tj. wojujÄ…cych bezbożników) na znak protestu przeciw obecnoÅ›ci w tym mieÅ›cie Benedykta XVI oraz dwóch milionów mÅ‚odych katolików z caÅ‚ego Å›wiata krzyczaÅ‚a „Viva satan!” („Niech żyje szatan!”).
Na koniec przykÅ‚ad zupeÅ‚nie aktualny: we wrzeÅ›niu 2011 roku w polskiej telewizji rzÄ…dowej jednÄ… z gwiazd muzycznego show staÅ‚ siÄ™ zadeklarowany satanista, znany z publicznego darcia Biblii oraz parodiowania uzdrowieÅ„ czynionych przez Chrystusa. W tym samym miesiÄ…cu czoÅ‚owe polskie tygodniki zdominowanego przez różne odcienie liberalizmu „gÅ‚ównego nurtu” (a nawet jeden wchodzÄ…cy dopiero na rynek) przeÅ›cigaÅ‚y siÄ™ w publikowaniu na swoich stronach tytuÅ‚owych bluźnierczych parodii Ukrzyżowania, wizerunku ÅšwiÄ™tej Rodziny, wzglÄ™dnie Komunii ÅšwiÄ™tej.
Rewolucyjne małpowanie Pana Boga
Niejednokrotnie na Å‚amach „MiÅ‚ujcie siÄ™!” byÅ‚ poruszany temat antychrzeÅ›cijaÅ„skiego oblicza przewrotów rewolucyjnych dokonujÄ…cych siÄ™ w Europie po 1789 roku. Ojcowie KoÅ›cioÅ‚a nazywali szatana „maÅ‚pÄ… Boga”. A wiÄ™c nie tylko ojcem kÅ‚amstwa, ale również tego, który próbuje uzurpować sobie (przez naÅ›ladownictwo, maÅ‚powanie) kult należny Bogu. Tutaj pragnÄ™ przypomnieć wÅ‚aÅ›nie ten satanistyczny wprost aspekt kolejnych rewolucji i antykatolickich „wojen o kulturÄ™”. W tym krótkim tekÅ›cie przypomnieć warto tylko najbardziej drastyczne erupcje satanizmu, które ujawniÅ‚y siÄ™ podczas kolejnych rewolucji. Pierwsza, nie tylko w sensie chronologicznym, ale i jako wzorzec postÄ™powania dla przyszÅ‚ych polityków satanistów, byÅ‚a rewolucja francuska. Wzór postÄ™powania – poczÄ…wszy od rewolucji francuskiej, która peÅ‚niÅ‚a w tym wzglÄ™dzie funkcjÄ™ archetypu – polegaÅ‚ nie tylko na fizycznej eksterminacji katolików (duchownych i Å›wieckich), ale również na publicznym naigrawaniu siÄ™ z symboli chrzeÅ›cijaÅ„skiej wiary przy równoczesnym maÅ‚powaniu katolickiego kultu na potrzeby nowej, postÄ™powej religii wymyÅ›lanej przez kolejne pokolenia rewolucjonistów.
Badacze zajmujÄ…cy siÄ™ historiÄ… rewolucji francuskiej już dawno zauważyli, że w organizowanych przez RepublikÄ™ Å›wiÄ™tach rewolucyjnych doszÅ‚o do swoistego przeniesienia sacrum, tzn. nastÄ™powaÅ‚o jawne naÅ›ladownictwo chrzeÅ›cijaÅ„skiego kultu. Jeszcze przed apogeum akcji dechrystianizacyjnej (1793-1794) i zaprowadzeniem przez Robespierre’a kultu „Najwyższej Istoty” (pomysÅ‚ i przedmiot kultu zaczerpniÄ™ty wprost z lóż masoÅ„skich) mamy do czynienia z powstaniem caÅ‚ego katalogu Å›wiÄ…t rewolucyjnych, które wprost nawiÄ…zujÄ… (przedrzeźniajÄ…c) do katolickiej liturgii. Tak wiÄ™c podczas ÅšwiÄ™ta Federacji (pierwszy raz obchodzone w lipcu 1790 roku, w rocznicÄ™ wyciÄ™cia w pieÅ„ zaÅ‚ogi Bastylii) uczestnicy dzielÄ… siÄ™ „chlebem braterstwa” i skrapiani sÄ… „wodÄ… wolnoÅ›ci”. Deklaracja praw czÅ‚owieka i obywatela spoczywa – jako „nowe Pismo ÅšwiÄ™te” – na tzw. oÅ‚tarzu Ojczyzny w specjalnej „Arce” – „nowym, najczcigodniejszym tabernakulum”.
Jak wiadomo, rewolucjoniÅ›ci francuscy mieli ambicjÄ™ zapanowania nie tylko nad politykÄ… i przestrzeniÄ… publicznÄ…, ale i nad czasem. Temu przede wszystkim sÅ‚użyÅ‚ nowy, republikaÅ„ski kalendarz. MiaÅ‚ on dwa podstawowe cele: wyrugowanie obecnoÅ›ci chrzeÅ›cijaÅ„stwa w sposobie mierzenia i organizacji czasu (siedmiodniowy tydzieÅ„ zastÄ…piony dziesiÄ™cioma dniami, tak aby „zapomnieć” o niedzieli; Å›wiÄ™ta chrzeÅ›cijaÅ„skie zastÄ…pione Å›wiÄ™tami rewolucyjnymi) oraz nasycenie czasu „wartoÅ›ciami republikaÅ„skimi” (zamiast niedzieli miaÅ‚o być każdego dziesiÄ…tego dnia tzw. Å›wiÄ™to dekady). Również przy tej okazji maÅ‚powano chrzeÅ›cijaÅ„skie zwyczaje. Tak jak w kalendarzu chrzeÅ›cijaÅ„skim poczÄ…tkiem ery byÅ‚y narodziny Chrystusa, tak w nowym kalendarzu republikaÅ„skim nowa era zaczęła siÄ™ od proklamacji republiki francuskiej (wrzesieÅ„ 1792).
Dodajmy, że francuski lud, w imiÄ™ którego toczyÅ‚a siÄ™ rewolucja, nie porzuciÅ‚ – mimo sankcji karnych za nieprzestrzeganie „Å›wiÄ…t dekady” – kalendarza chrzeÅ›cijaÅ„skiego i w wielu miasteczkach oraz wsiach francuskich sklepy i warsztaty byÅ‚y zamykane, mimo że wÅ‚adze nakazywaÅ‚y w tym dniu normalnie pracować (otwierano je natomiast podczas zarzÄ…dzanych dziesiÄ…tego dnia „obchodach dekady”). Nie byÅ‚ to jedyny przykÅ‚ad, gdy lud odrzucaÅ‚ oferowane mu przez jego „przyjacióÅ‚” dobrodziejstwa.
„Nowe drzewo zbawienia”
Rewolucja wymyÅ›la również nowe „drzewo zbawienia”. Chodzi o „drzewa WolnoÅ›ci” sadzone w Paryżu oraz w setkach miasteczek i wsi francuskich. Zazwyczaj sÄ… one sadzone w miejscu, gdzie niegdyÅ› – na skrzyżowaniu dróg lub na placach miejskich – staÅ‚y krzyże, po 1789 roku systematycznie niszczone jako „znaki fanatyzmu”. Dodajmy, że zamach na „drzewo WolnoÅ›ci” – jako na przedmiot oficjalnego kultu „nowej Francji”– byÅ‚ obÅ‚ożony jak najsurowszymi sankcjami, z karÄ… Å›mierci wÅ‚Ä…cznie.
Nienawiść do krzyża Chrystusowego byÅ‚a szczególnym rysem kolejnych kampanii dechrystianizacyjnych, które przyniosÅ‚a ze sobÄ… rewolucja 1789 roku. Już po obaleniu reżimu jakobiÅ„skiego nowa rewolucyjna wÅ‚adza (dyrektoriat) wysÅ‚aÅ‚a swoich komisarzy do oceny, ale i do przyspieszenia dechrystianizacji na prowincji (przykÅ‚ad Wandei byÅ‚ wciąż Å›wieży). A byÅ‚o niedobrze. Jak donosiÅ‚ jeden z wysÅ‚anników dyrektoriatu z Creuse: „SÄ… tu krzyże kamienne i drewniane, zabobonny wieÅ›niak wierzy w ich moc i oczekuje od nich jakowejÅ› ochrony. Toteż fanatyzm wciąż na nowo wznosi je po kryjomu”.
Rozpoczęła siÄ™ wiÄ™c bezwzglÄ™dna akcja niszczenia krzyży stawianych potajemnie przez lud (ku niezadowoleniu urzÄ™dników republiki przydrożne krzyże przenoszono na przykÅ‚ad na cmentarze). Komisarz z Neufchâteau chwaliÅ‚ siÄ™ w swoim sprawozdaniu, że „zrobiÅ‚em kilkakroć ich [krzyży] żniwa, ku wielkiemu oburzeniu fanatyków”. Nie miaÅ‚ jednak zÅ‚udzeÅ„ co do tego, że sukces jego „żniw” bÄ™dzie krótkotrwaÅ‚y, skoro „ziarno tych krzyży tkwi w ich gÅ‚owach, pewien jestem, że już odrastajÄ…”.
NienawiÅ›ciÄ… wÅ‚adze rewolucyjne darzyÅ‚y również dzwony koÅ›cielne; jak wiadomo, KoÅ›cióÅ‚ tradycyjnie wierzy, że ich dźwiÄ™k nie tylko zwoÅ‚uje wiernych, ale odstrasza zÅ‚e duchy. Zawieszenie dzwonu to także obrzÄ™d liturgiczny (dzwon jest namaszczany Å›wiÄ™tymi olejami). Dla rewolucjonistów dzwony byÅ‚y „werblem księży” i w 1795 roku ich używanie we Francji zostaÅ‚o oficjalnie zakazane. Zakazu pilnowali specjalni komisarze, którzy również w tym wypadku natrafili na zdecydowany opór „zwolenników fanatyzmu” (czyt. zwyczajnych ludzi). Jak stwierdzaÅ‚ komisarz z departamentu Somme: „niewÄ…tpliwie rzeczÄ…, z którÄ… najciężej przychodziÅ‚o ludowi godzić siÄ™ podczas rewolucji, byÅ‚o odbieranie mu dzwonów”. Jego kolega z departamentu Aude dodawaÅ‚, że mieszkaÅ„cy Narbonne po usuniÄ™ciu dzwonów „popadali w gÅ‚Ä™boki smutek”.
Ze smutkiem oraz „fanatyzmem” miaÅ‚y walczyć organizowane cyklicznie (zwÅ‚aszcza w latach 1793-1794) procesje, w których profanowano przedmioty kultu. Co rusz można na przykÅ‚ad przeczytać o osÅ‚ach przebieranych w birety lub tiarÄ™, niosÄ…cych napisy typu: „jestem godniejszy szacunku od ksiÄ™dza” lub „jestem cnotliwszy od papieża”. Bezczeszczono również wizerunki Å›wiÄ™tych. Szczególnie znienawidzony byÅ‚ Å›w. Ludwik IX – nie dość, że Å›wiÄ™ty, to jeszcze król. W 1794 roku w Conches jego figurÄ™ wleczono po ulicach miasteczka i okÅ‚adano kijami. W sprawozdaniu nie ukrywano, że cel tego byÅ‚ podwójny: chodziÅ‚o bowiem o „wizerunek moÅ›ci Kapeta Å›wiÄ™tego, przedstawiajÄ…cy grubego pana Weto [Ludwika XVI], jego maluczkiego i odlegÅ‚ego wnuka”.
Charakterystyczne, że szczególne (prominentne) miejsce na tego rodzaju „happeningach” rewolucjoniÅ›ci rezerwowali dla mÅ‚odzieży. Jak stwierdziÅ‚ bowiem jeden z jakobiÅ„skich ministrów: „mÅ‚odzi ludzie lepiej siÄ™ nadajÄ…, by sÅ‚użyć rewolucji, niż ci, którzy siÄ™ zestarzeli pod wÅ‚adzÄ… starych zwyczajów”.
Pogarda dla katolicyzmu ujawniaÅ‚a siÄ™ również w stosowaniu przez rewolucjonistów swoistej nowomowy w odniesieniu do kultu chrzeÅ›cijaÅ„skiego. W sprawozdaniach wspomnianych przed chwilÄ… komisarzy mówi siÄ™ wiÄ™c o „budynkach znanych pod nazwÄ… koÅ›cioÅ‚ów”, o „Å›wiÄ™tach znanych pod nazwÄ… Bożego Narodzenia” lub o „tym, co zwano mszÄ…”.
„Nowe, republikaÅ„skie Ojcze nasz i »nowy Jezus«”
Bluźniercze maÅ‚powanie kultu chrzeÅ›cijaÅ„skiego przez francuskich rewolucjonistów dokonywaÅ‚o siÄ™ również poprzez swoiste „adaptacje” modlitw, nie wyÅ‚Ä…czajÄ…c Modlitwy PaÅ„skiej. W nowej rewolucyjnej wersji brzmiaÅ‚a ona: „Ojcze Nasz, któryÅ› jest w niebie, skÄ…d tak wspaniale chronisz RepublikÄ™ FrancuskÄ… i sankiulotów, jej najgorliwszych obroÅ„ców, Å›więć siÄ™ wÅ›ród nas imiÄ™ Twoje, tak jak zawsze byÅ‚o Å›wiÄ™te i bÅ‚ogosÅ‚awione. BÄ…dź wola Twoja jako na ziemi, tak i w niebie, zgodnie z którÄ… stale nakazujesz ludziom, by żyli wolni, równi i szczęśliwi. […] Odpuść nam nasze winy, które popeÅ‚niliÅ›my, znoszÄ…c tak dÅ‚ugo wÅ‚adzÄ™ tyranów, z których oczyÅ›ciliÅ›my ziemiÄ™ Francji, tak jak i my odpuÅ›cimy winy niewolniczych narodów, gdy już pójdÄ… w nasze Å›lady”.
W 1794 roku zostaÅ‚ zamordowany Jean-Paul Marat, przywódca jednego z najbardziej radykalnego skrzydÅ‚a obozu rewolucjonistów, domagajÄ…cego siÄ™ krwawej rozprawy nie tylko z monarchiÄ… francuskÄ…, ale i z KoÅ›cioÅ‚em katolickim we Francji. Zaraz po tej Å›mierci (której sprawczyniÄ… byÅ‚a kobieta sympatyzujÄ…ca z innÄ… grupÄ… rewolucyjnÄ…) rozpoczęła siÄ™ kampania zrównujÄ…ca owÄ… „mÄ™czeÅ„skÄ… Å›mierć” Marata ze Å›wiadectwem chrzeÅ›cijaÅ„skich mÄ™czenników. Na tym zresztÄ… nie poprzestano. W rewolucyjnej propagandzie zestawiano postać radykalnego rewolucjonisty Marata z Jezusem Chrystusem. MaÅ‚pujÄ…c kult NajÅ›wiÄ™tszego Serca Jezusowego, upowszechniano republikaÅ„ski kult serca Marata. W prasie rewolucyjnej co rusz pojawiaÅ‚y siÄ™ wezwania typu: „O serce Jezusa! O serce Marata!”. (cdn.)