Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2012 → Ruch Czystych Serc
MÄ… burzliwÄ… historiÄ™ życiowÄ… rozpoczęła dramatyczna sytuacja w naszej rodzinie. DoprowadziÅ‚a ona do wczesnego rozpadu małżeÅ„stwa moich rodziców. Z tego wydarzenia wyniosÅ‚em wielkÄ… ranÄ™ poczucia odrzucenia i samotnoÅ›ci. Nie majÄ…c normalnego domu, zazdroÅ›ciÅ‚em tym, którzy go mieli.
Bezradność i narastajÄ…cy we mnie gniew skierowaÅ‚y mnie do Å›wiata subkultur mÅ‚odzieżowych. Tam wraz z innymi podobnie jak ja doÅ›wiadczonymi przez życie uczyliÅ›my siÄ™ pogardy do Å›wiata i jego autorytetów. SzkoÅ‚a podstawowa staÅ‚a siÄ™ dla mnie czasem sÅ‚uchania ostrej muzyki, picia alkoholu i eksperymentowania z narkotykami. Szybko staÅ‚em siÄ™ obiektem uwag ze strony nauczycieli i rodziców, którzy przestrzegali innych przed kontaktami ze mnÄ…. To byÅ‚o bardzo przykre, choć oczywiÅ›cie zrozumiaÅ‚e...
Rozrywki nie przynosiÅ‚y mi spodziewanego zadowolenia, a życie stawaÅ‚o siÄ™ dla mnie coraz wiÄ™kszym ciężarem. Wkrótce nie rozumiaÅ‚em siÄ™ też z dotychczasowymi kolegami z grupy. ZaczÄ…Å‚em szukać rozwiÄ…zania w magii i okultyzmie, po których spodziewaÅ‚em siÄ™ posiąść niezwykÅ‚e moce. Jednak zamiast nich ogarniaÅ‚y mnie lÄ™k i ciemność. Bogata oferta ruchu New Age także nie byÅ‚a w stanie przynieść odpowiedzi na mój wewnÄ™trzny niepokój i smutek mego serca. Kolejni guru i stosowane praktyki dalekowschodnich medytacji zamykaÅ‚y mnie tylko w moim dziwactwie...
Jako nastolatek nie miałem ani perspektyw, ani chęci do życia. Od codzienności z jej zwykłymi problemami uciekałem dzięki używkom w fikcyjne światy. Nie byłem też zdolny do budowania przyjaźni. Wchodziłem w kontakty przygodne, pozostawiające po sobie jedynie poczucie wstydu.
Kiedy nic nie wskazywało na możliwość zmiany, zdarzyło się coś dziwnego: oto kiedy medytowałem pewnego popołudnia, przed moimi oczami stanął obraz Matki Boskiej, zaczęły też napływać do mnie żywe wspomnienia zasłyszanych niegdyś maryjnych pieśni.
W tym czasie wyjechaÅ‚em ze swojej rodzinnej miejscowoÅ›ci na studia. WÅ›ród nowych znajomych poznaÅ‚em chÅ‚opaka, który jako katolik nie wstydziÅ‚ siÄ™ swojej wiary. IntrygowaÅ‚a mnie jego normalność i dobroć. Przez nie Bóg powoli przedostawaÅ‚ siÄ™ do mojego serca. Otwartość i przyjaźń z tym czÅ‚owiekiem zbliżyÅ‚y mnie do Boga i do KoÅ›cioÅ‚a. ZaczÄ…Å‚em szukać chrzeÅ›cijaÅ„skich mistyków i czytać ich dzieÅ‚a. Moje uprzedzenia malaÅ‚y, a ja coraz bardziej pragnÄ…Å‚em żywego doÅ›wiadczenia Boga.
Momentem zwrotnym okazaÅ‚a siÄ™ dla mnie nie planowana spowiedź, którÄ… odbyÅ‚em po szczerej rozmowie z pewnym zakonnikiem. ÅšwiatÅ‚o prawdy zagoÅ›ciÅ‚o wówczas w mojej duszy, otwierajÄ…c nowy etap w moim życiu: czas dzieciÄ™cej radoÅ›ci, ale i zarazem wysiÅ‚ku oraz walki. ZerwaÅ‚em grzeszne relacje, powyrzucaÅ‚em też okultystyczne akcesoria (pÅ‚yty, książki, obrazki itp.), bo wiedziaÅ‚em, że nie można sÅ‚użyć dwóm panom. ZaczÄ…Å‚em poznawać Boga w modlitwie, życiu sakramentalnym oraz w zaangażowaniu siÄ™ w dzieÅ‚a wspólnoty charyzmatycznej. Niestety, spustoszenie, jakiego dokonaÅ‚ we mnie zÅ‚y duch poprzez grzechy wieloletniego baÅ‚wochwalstwa, dawaÅ‚o o sobie znać poprzez nÄ™kania i fizyczne dolegliwoÅ›ci. Dopiero po latach wytrwaÅ‚ej osobistej i wspólnotowej modlitwy, a także dziÄ™ki pomocy księży, mojÄ… gÅ‚owÄ™ opuÅ›ciÅ‚y zÅ‚e myÅ›li i bluźnierstwa, a moje serce odzyskaÅ‚o ufność i prostotÄ™.
Pan porzÄ…dkowaÅ‚ moje wnÄ™trze i uzdrawiaÅ‚ je swojÄ… Å‚askÄ…, abym mógÅ‚ żyć Å›wiadomie, dokonujÄ…c mÄ…drych i wolnych wyborów. Bóg pozwoliÅ‚ mi skoÅ„czyć dwa kierunki studiów i ożenić siÄ™ ze wspaniaÅ‚Ä… kobietÄ…, dziÄ™ki której wciąż na nowo odkrywam Go w swoim życiu. Na co dzieÅ„ doÅ›wiadczam różnych stanów, wciąż muszÄ™ siÄ™ podnosić, ale nie wyobrażam sobie życia bez Boga. Cokolwiek by siÄ™ dziaÅ‚o, wiem, że On umiÅ‚owaÅ‚ mnie jako grzesznika i ani wÄ…tpliwoÅ›ci, ani ciemnoÅ›ci wewnÄ™trzne, ani smutne wypadki zewnÄ™trzne nie mogÄ… mnie od Niego odÅ‚Ä…czyć.