Autor: Małgorzata Radomska,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2011 → Ruch Czystych Serc
BÅ‚ogosÅ‚awiony Jan PaweÅ‚ II woÅ‚aÅ‚ do mÅ‚odych caÅ‚ego Å›wiata: „Cierpienie nie powinno mÄ…cić naszego spojrzenia na Boga; przeciwnie, może być ono znakiem szczególnej Jego obecnoÅ›ci w naszym życiu, wezwaniem, byÅ›my jeszcze wierniej postÄ™powali za Chrystusem”. Tak byÅ‚o w życiu Santy Scorese, która żyÅ‚a peÅ‚niÄ… życia, kochajÄ…c Jezusa i Jego KoÅ›cióÅ‚...
Wzrost we wspólnocie
PochodziÅ‚a z wÅ‚oskiego miasta Bari. GÅ‚Ä™boko angażowaÅ‚a siÄ™ w życie wspólnotowe. NależaÅ‚a do Ruchu Focolari. StaraÅ‚a siÄ™ żyć na co dzieÅ„ jego duchowoÅ›ciÄ… – gorÄ…cym pragnieniem budowania jednoÅ›ci wszÄ™dzie, gdzie siÄ™ znajdowaÅ‚a, poprzez trwanie w komunii ze wszystkimi, których spotykaÅ‚a. ŹródÅ‚em tej postawy byÅ‚a jej relacja z Jezusem, którego codziennie przyjmowaÅ‚a w Komunii Å›w. StaraÅ‚a siÄ™ też na serio żyć SÅ‚owem Å»ycia (praktyka w Ruchu Focolari: jego czÅ‚onkowie starajÄ… siÄ™ konkretnie w codziennoÅ›ci realizować wybrany na dany miesiÄ…c fragment z Pisma Å›w. wraz z komentarzem zaÅ‚ożycielki ruchu Chiary Lubich). ZwiÄ…zaÅ‚a siÄ™ także z instytutem Å›wieckim – Misjonarkami Niepokalanej Ojca Kolbego – rozpoczęła u nich nowicjat.
Miłość dla Niego samego
Gdziekolwiek siÄ™ pojawiaÅ‚a, wnosiÅ‚a radość; miaÅ‚a mnóstwo twórczych pomysÅ‚ów, byÅ‚a bardzo dynamiczna. Osobowość i bezinteresowna dyspozycyjność rodziÅ‚a jej wielu przyjacióÅ‚. MiaÅ‚a dar wchodzenia w gÅ‚Ä™bokie relacje. StaraÅ‚a siÄ™ kochać wszystkich – także tych, od których inni stronili.
Od najmÅ‚odszych lat byÅ‚a wolontariuszkÄ… Czerwonego Krzyża. OpiekowaÅ‚a siÄ™ dziećmi z paraliżem dzieciÄ™cym i chorymi na zanik mięśni, odwiedzaÅ‚a opuszczonych w sierociÅ„cach oraz chorych w szpitalach i umierajÄ…cych w hospicjach. „ProszÄ™ CiÄ™, Ojcze Przedwieczny, w imiÄ™ Jezusa Opuszczonego, aby te osoby potrafiÅ‚y znaleźć siÅ‚Ä™, by iść naprzód, ponieważ sÄ… ważne i cenne dla Ciebie” – zapisuje w swym duchowym notatniku. „PomyÅ›laÅ‚am, ileż miÅ‚oÅ›ci mogÅ‚abym dać, gdybym nauczyÅ‚a siÄ™ kochać w sposób wolny, darmowy... A jednoczeÅ›nie sÄ…dzÄ™, że Bóg pomimo moich ograniczeÅ„, upadków kocha mnie tak wielkÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, że ufa mi i posÅ‚uguje siÄ™ mnÄ… jako narzÄ™dziem, by naprawdÄ™ zrealizować jedność (...). Ważne jest, pomimo wszystko, by kochać, jednak kochać dla Niego i tylko dla Niego”.
MiÅ‚ość wyznacza rytm jej życiu, miÅ‚ość też podyktowaÅ‚a wybór studiów – żeby móc pomagać innym, wybiera medycynÄ™. Jednak po roku, po wielu przemyÅ›leniach i nie bez wewnÄ™trznej walki, zmienia kierunek na pedagogikÄ™, aby móc sÅ‚użyć lepiej. Opisuje to doÅ›wiadczenie nastÄ™pujÄ…co: „Jestem zmÄ™czona! Nawet jeÅ›li siÄ™ staram widzieć w tych studiach wolÄ™ Boga, trudno mi tak do nich podchodzić. CzujÄ™, że chcÄ™ być użyteczna innym, i nie mogÄ™ tracić tyle czasu teraz i jeszcze przez caÅ‚e lata na studia. CzujÄ™ wymaganie, aby zaraz oddać siÄ™ temu doÅ›wiadczeniu ludzkiemu i duchowemu”.
Miłość wszystkich
Oddanie siÄ™ – to w wypadku Santy nie tylko sÅ‚użba potrzebujÄ…cym, lecz także i troska o wszystkich, którzy nie znajÄ… jeszcze Ewangelii. Przejawia siÄ™ ona w bezkompromisowym wyborze i gÅ‚oszeniu Prawdy. W swych rozważaniach pewnego dnia zapisaÅ‚a: „To straszny bÅ‚Ä…d twierdzić, że papież powinien myÅ›leć o swoich sprawach, zamiast mówić w encyklice o genetyce. Stawiam pytanie: »Gdyby Jezus byÅ‚ dzisiaj poÅ›ród nas, czy nie musiaÅ‚by stanąć wobec tych samych problemów?«. WidzÄ™ w papieżu Jego zastÄ™pcÄ™ na ziemi, dlaczego nie miaÅ‚by nas oÅ›wiecać? Dzisiaj czujÄ™, że nie mogÄ™ pozostawać bezczynna i pozwalać, by mówiono w ten sposób, a nikt tego nie odpiera”. Nie baÅ‚a siÄ™ konfrontacji. Swoje stanowisko wyrażaÅ‚a jasno, ale z ogromnym szacunkiem i miÅ‚oÅ›ciÄ…. Za przekonaniami szÅ‚y czyny. Oto wspomnienie jej kolegi: „ChodziliÅ›my do tej samej klasy. Santa – katoliczka praktykujÄ…ca i ja – nieprzejednany komunista. Ona, dziewczyna szczera i zdecydowana, dobra, ale uparta, miaÅ‚a odwagÄ™ mówić o Bogu wÅ›ród niewierzÄ…cych i bluźnierców z niewiarygodnÄ… szczeroÅ›ciÄ… i nieugiÄ™toÅ›ciÄ…. To wÅ‚aÅ›nie Santa w czasie pewnej demonstracji potrafiÅ‚a uwolnić z rÄ…k policji wÅ‚aÅ›nie mnie, przez którego wiele razy zostaÅ‚a nazwana reakcjonistkÄ… i kontrrewolucjonistkÄ…”.
W komunii z MaryjÄ…
Niejednokrotnie stawaÅ‚a w obronie czci Niepokalanej, z którÄ… żyÅ‚a w gÅ‚Ä™bokiej komunii po tym, gdy w wieku 15 lat Jej siÄ™ ofiarowaÅ‚a. „To może wydawać siÄ™ dziwaczne – pisaÅ‚a – ale czujÄ™, że Maryja jest w takim stopniu częściÄ… mojego życia, że jeżeli ktoÅ› mówi coÅ› przeciw Niej, to mnie zadaje ból. (...) CzujÄ™, że Maryja mnie trzyma w ramionach, ale równoczeÅ›nie, że jest Ona kobietÄ… silnÄ…, która mnie prosi, abym i ja byÅ‚a stanowcza i prowadziÅ‚a dobre życie, w każdej chwili. ProszÄ™ JÄ… o Å‚askÄ™, abym byÅ‚a choć trochÄ™ do Niej podobna! (...) ChcÄ™ spróbować być maÅ‚Ä… MaryjÄ…, ponieważ jestem pewna, że Ona jest mojÄ… towarzyszkÄ…, MatkÄ…, przyjacióÅ‚kÄ…. Dziewico Maryjo, obym byÅ‚a jak Ty – gotowa oddać moje życie dla Jezusa!”...
Z Jezusem Ukrzyżowanym i Opuszczonym
Santa nosi w swym sercu gÅ‚Ä™bokie pragnienie peÅ‚nienia Bożej woli w każdej chwili. CzÄ™sto pyta: „Czego Jezus ode mnie pragnie?”... Odpowiedź nie zawsze jest prosta, wymaga wielu zmagaÅ„. Pisze: „Jestem wysuszona, czujÄ™ siÄ™ jak na pustyni, ale czujÄ™ też, że Pan mówi do mego serca. Jednak aby Go sÅ‚uchać, muszÄ™ przeżyć krzyż – i to mnie kosztuje”.
Jej duchowe wzrastanie nie jest drogÄ… doÅ›wiadczania duchowych przyjemnoÅ›ci i fajerwerków, prowadzi przez wÄ…tpliwoÅ›ci, rozczarowania i zawody, które stajÄ… siÄ™ możliwoÅ›ciÄ… doÅ›wiadczenia Boskiej ekonomii cierpienia; momentami spotkania Jezusa Ukrzyżowanego i Opuszczonego, który woÅ‚a: „Boże mój, Boże, dlaczego Mnie opuÅ›ciÅ‚eÅ›?”. To woÅ‚anie i moment opuszczenia Chrystusa jest centralnym rysem duchowoÅ›ci Ruchu Focolari; kluczem do osiÄ…gniÄ™cia jednoÅ›ci z Bogiem i bliźnim.
Santa notuje w swym dzienniczku: „SpotkaÅ‚am dzisiaj oblicze Jezusa Opuszczonego! ZostaÅ‚am skrzywdzona, opuszczona przez przyjaciela i od razu myÅ›laÅ‚am wyÅ‚Ä…cznie o swoim cierpieniu. Jak trudno jest myÅ›leć, że również Ty byÅ‚eÅ› opuszczony! Jednak mimo wszystko pomyÅ›laÅ‚am o Tobie, o Twoim opuszczeniu i (...) potrafiÅ‚am CiÄ™ rozpoznać, i ukochaÅ‚am CiÄ™: Ty jednak ukochaÅ‚eÅ› mnie jeszcze bardziej. (...) Potem od razu zaczęłam dziaÅ‚ać i staraÅ‚am siÄ™ żyć IdeaÅ‚em, starajÄ…c siÄ™ jednoczyć z przyjacióÅ‚mi. Moje cierpienie przemieniÅ‚o siÄ™ w miÅ‚ość!”.
W prawdziwej wolności
KtóregoÅ› dnia w swym dzienniczku wyznaje: „Dzisiaj zastanawiaÅ‚am siÄ™, jakiej wolnoÅ›ci musi doÅ›wiadczać w sobie ten, kto ma odwagÄ™ powiedzieć »tak« i rzucić siÄ™ bez reszty w TwojÄ… przygodÄ™, odcinajÄ…c siÄ™ od wczeÅ›niejszego Å›wiata. Mam wrażenie, jakbym czuÅ‚a tÄ™ radość w duszy na samÄ… myÅ›l o tym”.
Krok po kroku, prowadzona przez MaryjÄ™, podarowuje siÄ™ caÅ‚kowicie Jezusowi: „PowiedziaÅ‚am Jezusowi »tak« wÅ›ród radoÅ›ci i Å‚ez. W tamtej chwili poczuÅ‚am, jakby Å›wiat odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ…; być może to byÅ‚ Bóg, ale przede wszystkim odczuÅ‚am ogromnÄ… radość, która daÅ‚a mi poczucie wolnoÅ›ci. WybraÅ‚am Go, ponieważ czujÄ™ siÄ™ kochana; wiem, że moja miÅ‚ość jest bardzo maÅ‚a, ale On cieszy siÄ™ niÄ… (...)”.
Walka wewnÄ™trzna nie koÅ„czy siÄ™ wraz z tym wyborem. Zdaje siÄ™, że zmaganie siÄ™ wrÄ™cz siÄ™ potÄ™guje. Prowadzi ono jednak do nowych odkryć: „NaprawdÄ™ próby nie koÅ„czÄ… siÄ™ nigdy – pisze – przeciwnie: Pan pozwala, że sÄ… coraz wiÄ™ksze, abym coraz bardziej doÅ›wiadczaÅ‚a Jego wielkoÅ›ci. WierzÄ™, że te próby i wielkość Boga sÄ… wprost proporcjonalne. (...) OdkryÅ‚am pewnÄ… rzecz – Bóg jest naprawdÄ™ jedynym niezniszczalnym punktem odniesienia w życiu każdego z nas. CzujÄ™, jak pomimo zamÄ™tu, który mam w sobie, Jego obecność daje mi spokój i ufność – ufność, że nie jestem sama, że On kocha mnie niezależnie od wszystkiego, nawet z moimi ograniczeniami. CzujÄ™ również, że muszÄ™ wybierać Go na nowo każdego dnia – i jest to najważniejsza dla mnie rzecz, dla której warto walczyć, cierpieć, umrzeć”.
„Tak” – wciąż na nowo
Niejednokrotnie jest kuszona zniechÄ™ceniem, lecz w swych zmaganiach powtarza na nowo swoje „fiat”: „»Pójdź i chodź za MnÄ…«, tak mi powiedziaÅ‚eÅ›, Panie, a ja odpowiedziaÅ‚am. ZaufaÅ‚am, ale zrozumiaÅ‚am, że muszÄ™ iść za Twoim krzyżem, naÅ›ladować Twoje opuszczenie, Twoje cierpienie. WierzyÅ‚am, że uczyniÅ‚am wszystko, co mogÅ‚am, tym moim »tak« – ale siÄ™ myliÅ‚am! Ty poprosiÅ‚eÅ› mnie, abym CiÄ™ kochaÅ‚a aż do koÅ„ca, aż do Golgoty. BojÄ™ siÄ™. Panie, pomóż mi wybierać Ciebie każdego dnia, w każdej minucie, jako mojÄ… skaÅ‚Ä™, moje wszystko. Daj mi kochać Ciebie, spraw, by umarÅ‚a moja logika, moja chęć posiadania odpowiedzi. Panie, nawet w najgÅ‚Ä™bszym cierpieniu, jakie zamieszkuje moje serce – Ciebie na nowo wybieram, Tobie powtarzam moje »tak«. ChcÄ™ siÄ™ zdać na Ciebie, zatracić siÄ™ w Tobie. (...) Udziel mi daru pozostania Ci wiernÄ…”.
Jej walka jest niedostrzegalna na zewnÄ…trz: Santa nadal jest radosna, niesie nadziejÄ™ wszystkim, którzy jej potrzebujÄ…. Trwa wiernie z NiepokalanÄ….
Wkrótce doznaje nowej – zewnÄ™trznej udrÄ™ki: zaczyna być Å›ledzona przez mÅ‚odego chÅ‚opaka, ogarniÄ™tego jakimÅ› demonicznym, jakby rozbudzonym przez naÅ‚óg, pożądaniem. Jest niemal wszÄ™dzie, przesyÅ‚a nieprzyzwoite liÅ›ciki, wydzwania, grozi, że zabije jej rodziców. SÅ‚użby policyjne, pomimo zgÅ‚oszeÅ„, z pewnych wzglÄ™dów nie mogÄ… w żaden sposób zareagować. Nawet ojciec Santy – byÅ‚y agent ubezpieczeniowy – pozostaje bezsilny. Jedyne, co da siÄ™ zrobić, to być ciÄ…gle z niÄ…, wiÄ™c rodzina i przyjaciele organizujÄ… dyżury. Ta sytuacja utrzymuje siÄ™ nieprzerwanie przez trzy lata. To czas, w którym Santa dojrzewa do kolejnego wyboru.
Próba
Pewnego dnia wyznaje swojej przyjacióÅ‚ce: „Moje życie staÅ‚o siÄ™ cierpieniem, ponieważ mam wrażenie, jakby szatan walczyÅ‚ ze mnÄ… i wprowadzaÅ‚ mnie w ciężkÄ… próbÄ™. Ta osoba chciaÅ‚aby, abym zostawiÅ‚a IdeaÅ‚, zostawiÅ‚a KoÅ›cióÅ‚, zostawiÅ‚a wszystko dla... Tylko wówczas zostawi mnie w spokoju. Lecz ja nie zrobiÄ™ tego, raczej Å›mierć”...
Sobie samej zadaje pytanie: „Do jakiego stopnia jestem gotowa wszystko opuÅ›cić, ale naprawdÄ™ wszystko dla Jezusa? Daj mi siÅ‚Ä™, abym umarÅ‚a i abyÅ› Ty żyÅ‚, Jezu”. „Staram siÄ™ – pisze w swym dzienniku – patrzeć również na to doÅ›wiadczenie oczyma Boga. Jakież to trudne! (...) Z pewnoÅ›ciÄ… nie byÅ‚am w peÅ‚ni Å›wiadoma, że powinnam i mogÄ™ ofiarować cierpienia, a nawet Å›mierć Jezusowi. Jednak sÄ…dzÄ™, że to powinna być jedna z pierwszych rzeczy, które należaÅ‚o umieÅ›cić w kosztorysie wstÄ™pnym, wybierajÄ…c Go. (...) Nie nauczyÅ‚am siÄ™ jeszcze tego, ale niekiedy udaje mi siÄ™ żyć chwilÄ… obecnÄ…, jakby byÅ‚a ostatnia”...
6 lutego 1989 r., w dniu swych 21. urodzin, Santa, idąc na dzień skupienia do Domu Niepokalanej, staje się ofiarą napaści seksualnej. Ucieka, ale doświadczenie to jest kolejną stacją w jej drodze krzyżowej.
Ponawia swój akt zawierzenia: „Chociaż w bólu i cierpieniu, teraz bardziej niż kiedykolwiek, sama, przed TobÄ…, Panie, z MaryjÄ…, potwierdzam na nowo moje »tak« Tobie, aby mogÅ‚o mnie ono zaprowadzić do życia wiecznego i radowania siÄ™ na zawsze w Twojej obecnoÅ›ci”...
„Fiat” na wszystko
NiedÅ‚ugo potem dostaje od przeÅ›ladowcy liÅ›cik z opisem tego, co planuje. Jest Å›wiadoma jego zamiarów. W ostatniej rozmowie ze swoim spowiednikiem potwierdza: „JeÅ›li coÅ› mi siÄ™ stanie, niech ojciec wierzy, że wybieram Boga! (...) Jeżeli nie da siÄ™ inaczej, powiem Bogu moje »tak«. WolÄ™ umrzeć”...
Tego dnia Santa wraca ze spotkania mÅ‚odzieży w parafii, wstÄ™puje jeszcze do zaprzyjaźnionego małżeÅ„stwa, któremu, tak jak umie, z wielkÄ… delikatnoÅ›ciÄ…, towarzyszy. Ma samochód, czuje siÄ™ bezpiecznie, wiÄ™c prosi przyjacióÅ‚, żeby jej nie odprowadzali. DojechaÅ‚a do domu, nacisnęła dzwonek, usÅ‚yszaÅ‚a gÅ‚os ojca, ale już nie zdążyÅ‚a go przywitać… ChÅ‚opak, ogarniÄ™ty morderczym szaÅ‚em, napadÅ‚ na niÄ… i zadaÅ‚ jej 12 pchnięć nożem.
Szwagier ze stryjem przewożą jÄ… samochodem do szpitala, gdyż brakuje ambulansu. W samochodzie towarzyszy jej rodzona siostra, z którÄ… Santa wieczorami tak czÄ™sto odmawiaÅ‚a różaniec. „OfiarowujÄ™ Ci caÅ‚e moje życie, wszystko, co posiadam, wszystko, co kocham, i wszystko, czym jestem: moje ciaÅ‚o, moje serce, mojÄ… duszÄ™” – zawierzajÄ… siÄ™ Maryi tuż przed przyjazdem do szpitala.
PrzeciÄ™ta żyÅ‚a pÅ‚ucna – szybka diagnoza i desperacka próba ratunku – operacja. Santa jest Å›wiadoma wszystkiego, prosi o kapÅ‚ana. Kilka godzin później umiera na sali operacyjnej. Jest 15 marca 1989 r.
Zgromadzona tego wieczoru w koÅ›ciele mÅ‚odzież, wstrzÄ…Å›niÄ™ta wydarzeniem, jakby pytajÄ…c: „dlaczego?”, czyta EwangeliÄ™ z dnia: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadÅ‚szy w ziemiÄ™ nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, straci je, a kto nienawidzi swego życia na tym Å›wiecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciaÅ‚ Mi sÅ‚użyć, niech idzie za MnÄ…, a gdzie Ja jestem, tam bÄ™dzie i mój sÅ‚uga. A jeÅ›li ktoÅ› Mi sÅ‚uży, uczci go mój Ojciec” (Ewangelia wg Å›w. Jana 12,24-26)...
DziÅ› toczy siÄ™ proces beatyfikacyjny Santy.
Sacrum ludzkiego ciała
Bezkompromisowość Santy – jej: „raczej umrzeć niż zgrzeszyć”, każe nam przystanąć w zachwycie nad piÄ™knem ludzkiej pÅ‚ciowoÅ›ci, którÄ… Bóg obdarowaÅ‚ czÅ‚owieka. Pozwala nam zobaczyć jej sacrum. Jak pisaÅ‚ bÅ‚. Jan PaweÅ‚ II, to wÅ‚aÅ›nie w ciele jest „od poczÄ…tku zawarta wÅ‚aÅ›ciwość »oblubieÅ„cza«, czyli zdolność wyrażania miÅ‚oÅ›ci – tej wÅ‚aÅ›nie miÅ‚oÅ›ci, w której czÅ‚owiek – osoba staje siÄ™ darem – i speÅ‚nia sam sens swego istnienia i bytowania poprzez ten dar”. Ono i tylko ono zdolne jest „przenosić w widzialnÄ… rzeczywistość Å›wiata ukrytÄ… w Bogu odwiecznie tajemnicÄ™”, jest jej znakiem.
Jakaż jest ta „ukryta w Bogu tajemnica”? Odpowiedź znajdujemy w Katechizmie KoÅ›cioÅ‚a Katolickiego: „Bóg objawia swojÄ… najbardziej wewnÄ™trznÄ… tajemnicÄ™: jest wiecznÄ… wymianÄ… miÅ‚oÅ›ci – Ojcem, Synem i Duchem ÅšwiÄ™tym, a nas przeznaczyÅ‚ do udziaÅ‚u w tej wymianie” [221]. Bóg jest komuniÄ… Osób i my jesteÅ›my wezwani do uczestnictwa w tej komunii. Na tym też polega nasze podobieÅ„stwo – stworzenie na „obraz Boży” – że jesteÅ›my zdolni trwać w komunii – to znaczy podarowywać siÄ™ i przyjmować miÅ‚ość Boga i innych. Tylko w komunii czÅ‚owiek znajduje swe speÅ‚nienie, bo jest ona sensem i celem jego życia. Każdy z nas jest powoÅ‚any do doÅ›wiadczenia tej komunii już tu na ziemi, a potem, po Å›mierci – do wiecznej komunii i wymiany miÅ‚oÅ›ci z Bogiem i ze wszystkimi w tajemnicy Å›wiÄ™tych obcowania.
Czas życia na ziemi jest czasem dojrzewania do życia w tej komunii. Chwila Å›mierci utrwala poziom miÅ‚oÅ›ci już na zawsze. Po niej nie bÄ™dziemy już mogli niczego zmienić, dlatego tak ważna i cenna jest każda chwila – ponieważ jest możliwoÅ›ciÄ… wzrastania w miÅ‚oÅ›ci. A wzrastać w niej możemy tylko wtedy, gdy kochamy.
SzczególnÄ… formÄ… tej komunii, której czÅ‚owiek może doÅ›wiadczać już tu na ziemi, jest sakramentalny zwiÄ…zek małżeÅ„ski. Bóg w swej ogromnej miÅ‚oÅ›ci czyni małżonków wobec Å›wiata ikonÄ… wewnÄ™trznego życia Trójcy oraz zaprasza i powoÅ‚uje ich, ażeby rzeczywiÅ›cie trwali w miÅ‚oÅ›ci Å‚Ä…czÄ…cej Osoby ÅšwiÄ™tej Trójcy, poprzez życie we wzajemnej duchowej komunii. Ta komunia jest istotÄ… sakramentu małżeÅ„stwa, a szczególnym jej znakiem i jej rÄ™kojmiÄ… jest – jak mówi Katechizm KoÅ›cioÅ‚a Katolickiego – „cielesna intymność małżonków” (KKK, 2360). To zjednoczenie jest zapowiedziÄ… czegoÅ› jeszcze wiÄ™kszego – wiecznego zjednoczenia czÅ‚owieka z Chrystusem i KoÅ›cioÅ‚em. Jak wielkie jest to powoÅ‚anie! Nie wolno nam go nie odkryć, nie wolno nam pozwolić, by zasÅ‚aniano przed ludzkim wzrokiem tÄ™ cudownÄ… tajemnicÄ™ i by niszczono Å›wiÄ™tość ludzkiej miÅ‚oÅ›ci, naszej miÅ‚oÅ›ci.
MÅ‚odziutka Santa wybraÅ‚a drugÄ… drogÄ™ prowadzÄ…cÄ… do peÅ‚ni komunii – życie konsekrowane. WybraÅ‚a Chrystusa jako swego jedynego OblubieÅ„ca. Tajemnica zaÅ›lubin Jezusa z ludzkÄ… duszÄ… (co jest przeznaczeniem każdego z nas) miaÅ‚a stać siÄ™ jej udziaÅ‚em już tu, na ziemi. „CzÅ‚owiek – pisaÅ‚ bÅ‚. Jan PaweÅ‚ II – wybierajÄ…c bezżenność dla królestwa niebieskiego, czyni to ze Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że w ten sposób może »inaczej« niż w małżeÅ„stwie, a poniekÄ…d nawet »bardziej« niż w małżeÅ„stwie, urzeczywistnić siebie, stajÄ…c siÄ™ »bezinteresownym darem dla drugich«”.
Å»ycie Santy, tak jak życie tych wszystkich, którzy wybrali bezżenność dla królestwa niebieskiego, staÅ‚o siÄ™ znakiem „eschatologicznej »dziewiczoÅ›ci« czÅ‚owieka zmartwychwstaÅ‚ego, w której objawi siÄ™ niejako absolutne i wieczne poczucie oblubieÅ„czego sensu ciaÅ‚a uwielbionego w zjednoczeniu z Bogiem samym poprzez widzenie Go »twarzÄ… w twarz« – uwielbionego również i przez tÄ™ więź (...), która poÅ‚Ä…czy wszystkich »uczestników Å›wiata przyszÅ‚ego«, mężczyzn i kobiety, w tajemnicy Å›wiÄ™tych obcowania. Ziemska bezżenność dla królestwa Bożego jest z pewnoÅ›ciÄ… znakiem ku tej prawdzie i ku tej rzeczywistoÅ›ci. Jest znakiem ciaÅ‚a, które nie zatrzymujÄ…c siÄ™ przy Å›mierci, dąży do uwielbienia, a przez to jest już niejako poÅ›ród ludzi uprzedzajÄ…cym Å›wiadectwem przyszÅ‚ego zmartwychwstania”.
Raczej umrzeć niż zgrzeszyć
Gdy choć w maÅ‚ej części dane jest nam rozumieć tÄ™ tajemnicÄ™ sacrum i sensu ludzkiego ciaÅ‚a, jasna staje siÄ™ – jak w przypadku Santy – konieczność radykalnych wyborów.
„Jaka zatem powinna być miara, jak powinniÅ›my postÄ™pować my (...) w dziedzinie czystoÅ›ci?” – pytamy sÅ‚owami Chiary Lubich, zaÅ‚ożycielki Ruchu Focolari, i dostajemy jej odpowiedź: „PamiÄ™tajcie zawsze o Sancie: aż po oddanie życia, po danie wszystkiego. Czystość jest tak cenna, że warta jest życia. Nie ma zatem innej miary!”.
Co jednak w wypadku, gdy ktoÅ› straciÅ‚ swÄ… czystość, swÄ… dziewiczość? Tego, kto z prawdziwym żalem i skruchÄ… staje w prawdzie o sobie przed Chrystusem w sakramencie pojednania, Jezus obmywa swojÄ… Å›wiÄ™tÄ… KrwiÄ…, zakÅ‚ada mu biaÅ‚Ä… szatÄ™ i pierÅ›cieÅ„ na rÄ™kÄ™ i – tak jak do Magdaleny – z ogromnÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… mówi: „Nie potÄ™piam CiÄ™, idź i nie grzesz wiÄ™cej”...
Daje nową szansę i wzywa do nowej, większej miłości.