Mam 52 lata. Od dłuższego czasu, bo już od 9 lat, zmagam się z depresją. Chciałem się podzielić świadectwem o tym, co wywołało u mnie tę chorobę i jak zwycięsko z nią walczę. Moim pragnieniem jest, żeby to moje wyznanie pomogło choć kilku osobom z podobnym problemem.
PochodzÄ™ z katolickiej rodziny. Rodzice starali siÄ™ przekazać wiarÄ™ mnie i mojemu rodzeÅ„stwu. Co wieczór widzieliÅ›my, jak matka z ojcem modlili siÄ™ na kolanach. Ja sam natomiast klÄ™kaÅ‚em do modlitwy tylko w okresach dla siebie trudnych, a kiedy wszystko mi siÄ™ ukÅ‚adaÅ‚o, zapominaÅ‚em o Bogu. Pan Bóg wydawaÅ‚ mi siÄ™ od moich najmÅ‚odszych lat kimÅ› bardzo surowym, kimÅ›, kto czeka tylko na to, żeby ukarać mnie za moje grzechy. Do koÅ›cioÅ‚a chodziÅ‚em jedynie z obowiÄ…zku, wyÅ‚Ä…cznie dlatego, że chodzili tam moi rodzice, a nie z potrzeby spotkania siÄ™ z Panem Bogiem.
Kiedy miaÅ‚em ok. 13 lat, po raz pierwszy zetknÄ…Å‚em siÄ™ z alkoholem. Najpierw piÅ‚em go tylko od czasu do czasu i w maÅ‚ych iloÅ›ciach, potem coraz częściej i coraz wiÄ™cej. PoczÄ…tki mojego naÅ‚ogu alkoholowego byÅ‚y dla mnie bardzo przyjemne – jak wypiÅ‚em, czuÅ‚em siÄ™ prawdziwym mężczyznÄ…, mimo swego bardzo mÅ‚odego wieku i niskiego wzrostu. TryskaÅ‚em wtedy humorem i stawaÅ‚em siÄ™ duszÄ… towarzystwa. Znacznie gorzej jednak byÅ‚o wtedy, kiedy dziaÅ‚anie trunku siÄ™ koÅ„czyÅ‚o, bo do kaca fizycznego doÅ‚Ä…czaÅ‚ siÄ™, gorszy jeszcze, kac moralny. Moja wiara podupadaÅ‚a coraz bardziej, zaniedbywaÅ‚em siÄ™ w modlitwie i czasem opuszczaÅ‚em też niedzielnÄ… MszÄ™ Å›w. Moje życie miaÅ‚o coraz mniej wspólnego z naukÄ… KoÅ›cioÅ‚a, popadaÅ‚em w coraz to cięższe grzechy. I chociaż siÄ™ uspokajaÅ‚em tym, że podobnie postÄ™puje wiÄ™kszość ludzi, mimo to miewaÅ‚em wówczas ciężkie wyrzuty sumienia, które natychmiast zagÅ‚uszaÅ‚em alkoholem.
CzuÅ‚em siÄ™ coraz gorzej i w koÅ„cu, we wrzeÅ›niu 1983 r., zachorowaÅ‚em na depresjÄ™. PrzypadÅ‚ość tÄ™ niektórzy lekarze nazywajÄ… chorobÄ… duszy – i tak to wÅ‚aÅ›nie wyglÄ…daÅ‚o w moim wypadku: zupeÅ‚nie nie czuÅ‚em wówczas miÅ‚oÅ›ci ani bliskoÅ›ci Boga. ZaczÄ™to mnie leczyć lekami psychotropowymi i caÅ‚kowicie zakazano mi picia alkoholu. Ja jednak nie zastosowaÅ‚em siÄ™ do tych wskazaÅ„ lekarzy przez 16 kolejnych lat. Ten okres byÅ‚ dla mnie prawdziwym koszmarem: próby samobójcze, liczne pobyty w szpitalach psychiatrycznych… WpadÅ‚em w rozpacz, a bariera pomiÄ™dzy mnÄ… a Panem Bogiem jeszcze siÄ™ zwiÄ™kszyÅ‚a. Teraz, z perspektywy czasu, widzÄ™, że wpadÅ‚em wtedy w Å‚apy szatana. On to, jako ojciec kÅ‚amstwa, zaczÄ…Å‚ mnie wtedy rozliczać z caÅ‚ego mojego życia. To przez niego nie mogÅ‚em uwierzyć, że Bóg mnie kocha, że jest miÅ‚osierny i że odpuÅ›ci mi moje grzechy.
Leżąc nieruchomo caÅ‚ymi godzinami na szpitalnym Å‚óżku, zadawaÅ‚em Panu Bogu tylko jedno pytanie: „Dlaczego ja, dlaczego to wÅ‚aÅ›nie mnie to wszystko spotkaÅ‚o?”. CzuÅ‚em wtedy paniczny lÄ™k przed Bogiem, dlatego chodziÅ‚em bardzo czÄ™sto do spowiedzi Å›wiÄ™tej, wyznajÄ…c wciąż te same grzechy, które przecież zostaÅ‚y mi już dawno odpuszczone. PoddajÄ…c siÄ™ rozpaczy, nie wierzÄ…c w Boże miÅ‚osierdzie nade mnÄ… ani w to, że Jezus również za mnie oddaÅ‚ swoje życie, sam odrzuciÅ‚em Jego pomoc.
Przełom nastąpił w maju 1999 r. Wtedy to, nie będąc jeszcze członkiem Odnowy w Duchu Świętym, pojechałem z taką charyzmatyczną grupą na czuwanie modlitewne do Częstochowy. I chociaż było wtedy zimno i padał deszcz, ja tego zupełnie nie czułem. Zacząłem za to w końcu odczuwać bliskość Jezusa i Jego Matki. Poczułem się kochany, wzruszyłem się tak, że aż łzy popłynęły mi z oczu.
MyÅ›lÄ™, że to wtedy zaczęło siÄ™ moje nawrócenie, to wtedy odnalazÅ‚em Boga i zaczÄ…Å‚ siÄ™ mój powolny powrót do zdrowia. OdkÄ…d wróciÅ‚em z CzÄ™stochowy, zaczÄ…Å‚em siÄ™ częściej modlić, przeważnie na różaÅ„cu. Później Pan Bóg tak pokierowaÅ‚ moim życiem, że w sierpniu tego samego roku pojechaÅ‚em na pielgrzymkÄ™ do Medjugorie. Tam Bóg pozwoliÅ‚ mi siÄ™ bardziej i prawdziwiej poznać – nie jako surowy, karzÄ…cy sÄ™dzia, lecz jako kochajÄ…cy i miÅ‚osierny Ojciec. Po spowiedzi generalnej, podczas której oddaÅ‚em Jezusowi wszystkie swoje sÅ‚aboÅ›ci, z naÅ‚ogiem alkoholizmu na czele, i wylaÅ‚em przy tym morze Å‚ez, poczuÅ‚em siÄ™ tak jak czÅ‚owiek, który byÅ‚ skazany na karÄ™ Å›mierci, a teraz siÄ™ dowiaduje, że odzyskaÅ‚ w jednej chwili życie i wolność. Dopiero wtedy caÅ‚kowicie siÄ™ przekonaÅ‚em, że jeÅ›li powierzÄ™ caÅ‚e swoje życie Panu Bogu i pozwolÄ™ Mu na to, żeby to On nim kierowaÅ‚, to nie skoÅ„czy siÄ™ ono w piekle, jak to sobie przez tyle lat wyobrażaÅ‚em. Moja radość nie miaÅ‚a granic.
PatrzÄ…c na to wszystko z perspektywy czasu, przyznajÄ™, że w jakiejÅ› części byÅ‚ to również wpÅ‚yw moich nieuporzÄ…dkowanych emocji – po powrocie z pielgrzymki skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ to dla mnie krótkim (i ostatnim jak do tej pory) pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Kiedy z niego wyszedÅ‚em, zapragnÄ…Å‚em jeszcze bardziej poznać Pana Boga, bo wiedziaÅ‚em, że sam nic nie zdziaÅ‚am. ZaczÄ…Å‚em wiÄ™c chodzić na spotkania Odnowy w Duchu ÅšwiÄ™tym w swojej parafii. PowierzajÄ…c Å›wiadomie swój los Jezusowi, nic nie straciÅ‚em, lecz przeciwnie: zyskaÅ‚em nowe, lepsze życie. OdzyskaÅ‚em chęć do życia, a nawet dobry, zdrowy humor – który od tam tej pory nie musi już być wspomagany alkoholem, bo Jezus zabraÅ‚ go ode mnie. Nie nachodzÄ… mnie już też myÅ›li samobójcze – chcÄ™ żyć tak dÅ‚ugo, jak Bóg pozwoli.
I mimo że jestem wciąż grzesznikiem, to teraz wiem, że Pan Jezus oddaÅ‚ swoje życie także za mnie i że mnie kocha takiego, jakim jestem – ze wszystkimi moimi zaletami i wadami – i to jest jedna z wiÄ™kszych rewelacji, które poznaÅ‚em w Odnowie. Dzisiaj dziÄ™kujÄ™ Bogu za tych 16 lat koszmaru, bo dziÄ™ki temu mam możliwość porównania tego, co znaczy życie w grzechu, bez Boga, z tym, czym jest życie w bliskoÅ›ci i miÅ‚oÅ›ci Stwórcy, jakÄ… radość i jaki pokój może On dać, jeżeli czÅ‚owiek pozwoli Mu zająć pierwsze miejsce w swoim życiu. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez codziennej modlitwy, czÄ™stego i peÅ‚nego uczestnictwa w Eucharystii oraz comiesiÄ™cznej spowiedzi. ChwaÅ‚a Panu!