Autor: Teresa Tyszkiewicz,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 2/2008 → Temat numeru
W 1972 r. dr Anna Jasielska, kierownik Pracowni Fizyki Politechniki ÅšwiÄ™tokrzyskiej, specjalistka w dziedzinie fizyki atomowej, otrzymaÅ‚a zaproszenie na MiÄ™dzynarodowÄ… KonferencjÄ™ Fizyków, tzw. SzkoÅ‚Ä™ Fizyków, do Predealu w Rumunii. Nie przypuszczaÅ‚a, że Bóg jÄ… wybraÅ‚ jako narzÄ™dzie, aby przekazać nam wieść o swojej cudownej obecnoÅ›ci w przeÅ›ladowanym KoÅ›ciele unickim w Rumunii.
Przyzwyczajona do codziennego uczestnictwa we Mszy Å›w. z braku Å›wiÄ…tyni w Predealu udawaÅ‚a siÄ™ do pobliskiego Braszowa, gdzie byÅ‚ czynny koÅ›cióÅ‚. NawiÄ…zaÅ‚a kontakt z proboszczem, ten jÄ… zapoznaÅ‚ z parafiankÄ… polskiego pochodzenia i tak siÄ™ zaczęła przyjaźń i wspóÅ‚praca Anny Jasielskiej z PoloniÄ… oraz KoÅ›cioÅ‚em w Rumunii.
Polacy osiedlali siÄ™ na terenach póÅ‚nocnych obecnej Rumunii, na Bukowinie, w kraju kolorowych cerkiewek i monastyrów, gÅ‚ównie za czasów zaboru austriackiego, ale i później nie brakowaÅ‚o ich przy rozbudowie oÅ›rodków roponoÅ›nych. Po wybuchu II wojny Å›wiatowej do Rumunii wyemigrowaÅ‚ polski rzÄ…d oraz dowództwo wojskowe i tam zostali internowani.
Jeszcze jedna czerwona karta Kościoła
W okresie komunistycznym KoÅ›cióÅ‚ w Rumunii przeżywaÅ‚ rozmaite formy i fazy przeÅ›ladowaÅ„, ale najbardziej cierpiaÅ‚ unicki rumuÅ„ski KoÅ›cióÅ‚ katolicki, od unii w Alba Julia z 1698 r. zwiÄ…zany ze StolicÄ… ApostolskÄ… w Rzymie. RumuÅ„scy katolicy sÄ… w wiÄ™kszoÅ›ci unitami, wiÄ™c wÅ‚adze komunistyczne traktowaÅ‚y ich jako odszczepieÅ„ców od KoÅ›cioÅ‚a prawosÅ‚awnego. PrzeÅ›ladowania zaczęły siÄ™ w r. 1948, gdy biskupi rumuÅ„scy zaÅ‚ożyli protest przeciwko nowej konstytucji, ograniczajÄ…cej prawa katolików. Biskupów aresztowano. Na skutek tortur i nieludzkich warunków wiÄ™ziennych w 1950 r. zmarÅ‚ biskup Vasilie Aftenie, a w 1955 r. biskup Liviu Chinezu. Ponieważ istniaÅ‚a groźba, że wierni pozostanÄ… bez pasterzy mogÄ…cych wyÅ›wiÄ™cać nowych kapÅ‚anów, żyjÄ…cy jeszcze po wiÄ™zieniach biskupi postarali siÄ™, by Stolica Apostolska mianowaÅ‚a ich zastÄ™pców. W 1950 r., tuż przed wydaleniem przez rzÄ…d komunistyczny nuncjusza apostolskiego, takÄ… nominacjÄ™ otrzymaÅ‚ ksiÄ…dz Alexandru Todea. Wkrótce po Å›wiÄ™ceniach biskupich zostaÅ‚ zaaresztowany i osadzony w wiÄ™zieniu, gdzie byÅ‚ Å›wiadkiem mÄ™czeÅ„skiej Å›mierci biskupa Liviu Chinezu.
KoÅ›cióÅ‚ unicki zostaÅ‚ zdelegalizowany, księżom zabroniono udzielania sakramentów unitom, w konfesjonaÅ‚ach byÅ‚y instalowane aparaty podsÅ‚uchowe, a praktyki religijne katolików utrudniane na wszystkie możliwe sposoby. Papież Pius XII na wieÅ›ci dochodzÄ…ce z Rumunii i z caÅ‚ego bloku komunistycznego mówiÅ‚: „MÄ™czeÅ„stwo tych ze Wschodu, choć nie jest gwaÅ‚towne, nie jest mniej cenne niż mÄ™czeÅ„stwo pierwszych wieków”. KoÅ›cióÅ‚ unicki zszedÅ‚ do podziemia, ale nie przestaÅ‚ w ukryciu ksztaÅ‚cić księży, katechizować, udzielać sakramentów, utrzymywać wiÄ™zi parafialnych; wszystko w konspiracji i ukryciu, wiÄ™c, jak sam siebie nazwaÅ‚, staÅ‚ siÄ™ „KoÅ›cioÅ‚em milczenia”.
W 1964 r. nastÄ…piÅ‚a amnestia; biskupi, którzy jeszcze żyli, odzyskali wolność – choć ograniczonÄ…: mogli mieszkać, ale pod nadzorem, traktowano ich jako ludzi Å›wieckich, nie wolno im byÅ‚o peÅ‚nić jakichkolwiek posÅ‚ug duszpasterskich. Pomimo zagrożeÅ„ utrzymywali kontakt ze strukturami konspiracyjnymi, a przez radio watykaÅ„skie starali siÄ™ być na bieżąco w życiu KoÅ›cioÅ‚a.
Misja Anny
TakÄ… sytuacjÄ™ KoÅ›cioÅ‚a w Rumunii zastaÅ‚a Anna Jasielska, przyjeżdżajÄ…c w 1972 r. na konferencjÄ™ fizyków do Predealu.
Sama, pochodzÄ…c ze StanisÅ‚awowa, z rodziny dawniej unickiej, uczestniczÄ…c przez caÅ‚y okres okupacji w pracy konspiracyjnej, a potem w powstaniu warszawskim, zahartowana w trudach i niebezpieczeÅ„stwach, oddana caÅ‚ym sercem KoÅ›cioÅ‚owi jako osoba Å›wiecka konsekrowana, poczuÅ‚a, że to jest jej misja życiowa: pomóc KoÅ›cioÅ‚owi w Rumunii.
Kontakt z PoloniÄ… na Bukowinie dawaÅ‚ już po temu okazjÄ™. Hanka zaopiekowaÅ‚a siÄ™ mÅ‚odymi Polakami pragnÄ…cymi studiować w Polsce. Przy pomocy swych znajomych dwom dziewczynom umożliwiÅ‚a studia polonistyczne na Uniwersytecie JagielloÅ„skim w Krakowie. Coroczne wyjazdy wakacyjne do Rumunii pozwalaÅ‚y na poszerzanie krÄ™gu znajomych o coraz to nowsze Å›rodowiska – już nie tylko wÅ›ród Polonii, ale także kóÅ‚ koÅ›cielnych. Nabierano do niej zaufania.
PrzywoziÅ‚a z Polski książki, dewocjonalia, sprzÄ™ty liturgiczne, przemycajÄ…c je przez dwie granice – jednÄ… z ZSRR – w pomysÅ‚owy sposób. Mianowicie jej znajomy, pracujÄ…cy w zakÅ‚adach miÄ™snych, w umiejÄ™tny sposób zalutowywaÅ‚ puszkÄ™ peÅ‚nÄ… krzyżyków do różaÅ„ca, tak że udawaÅ‚a puszkÄ™ szynki przeznaczonej dla przyjacióÅ‚ rumuÅ„skich. Anna wyjeżdżaÅ‚a zawsze, uginajÄ…c siÄ™ pod ogromnym, ponad siÅ‚y ciężkim plecakiem.
WspóÅ‚praca z podziemnym KoÅ›cioÅ‚em rozwijaÅ‚a siÄ™, wiÄ™c Hanka uznaÅ‚a za konieczne poinformowanie o tym ksiÄ™dza prymasa WyszyÅ„skiego, majÄ…cego specjalne uprawnienia Stolicy Apostolskiej w sprawach dotyczÄ…cych KoÅ›cioÅ‚a na caÅ‚ym terenie bloku komunistycznego.
KsiÄ…dz prymas znaÅ‚ HankÄ™ od 1957 r., odkÄ…d z jego inicjatywy grupka osób pragnÄ…cych wznowić duchowość przedwojennego ZwiÄ…zku Akademickiego „Odrodzenie” zaczęła organizować coroczne Dni Modlitw na Jasnej Górze. Hanka byÅ‚a w tej grupie, wiÄ™c z wrodzonÄ… energiÄ… wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ w przygotowywanie i organizowanie kolejnych Dni Modlitw, co wymagaÅ‚o czÄ™stych konsultacji z ich inicjatorem. Kiedy przedstawiÅ‚a ksiÄ™dzu prymasowi sytuacjÄ™ i potrzeby KoÅ›cioÅ‚a w Rumunii, hierarcha odniósÅ‚ siÄ™ do sprawy nieco sceptycznie. Za sÅ‚abÄ… stronÄ™ Anny Jasielskiej jako Å‚Ä…czniczki z podziemnym KoÅ›cioÅ‚em unickim uważaÅ‚ jej nieznajomość jÄ™zyka rumuÅ„skiego oraz brak gruntowniejszej wiedzy o tym kraju i mentalnoÅ›ci ludzi go zamieszkujÄ…cych. Niemniej pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ jej na dalszÄ… pracÄ™.
IdÄ…c za sugestiÄ… prymasa, Hanka wzięła siÄ™ do studiów nad historiÄ… Rumunii, a dobra znajomość jÄ™zyka francuskiego (rumuÅ„ski jest do niego podobny) umożliwiaÅ‚a jej wystarczajÄ…co porozumiewanie siÄ™ z Rumunami.
Tajemna kaplica adoracji
Najcenniejsze byÅ‚o to, że pozyskaÅ‚a sobie peÅ‚ne zaufanie katolików – unitów. OdsÅ‚aniano przed niÄ… martyrologiÄ™ biskupów, księży i zakonów, przebyte przeÅ›ladowania i aktualne szykany, ale również siÅ‚Ä™ podziemnego rumuÅ„skiego KoÅ›cioÅ‚a katolickiego. DowiedziaÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy innymi, że rozwiÄ…zane zgromadzenia, choć rozproszone i bez oznak swej przynależnoÅ›ci zakonnej, żyjÄ… swoim powoÅ‚aniem, zachowujÄ…c wierność modlitwie i zÅ‚ożonym Å›lubom.
JednÄ… z takich wspólnot zakonnych byÅ‚o DzieÅ‚o Adoracji Eucharystycznej, którego charyzmatem byÅ‚a cześć NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu przez adoracjÄ™ w kaplicy klasztornej i szerzenie tej czci wÅ›ród wiernych. Pod rzÄ…dami komunistycznymi DzieÅ‚o straciÅ‚o dom zakonny, kaplicÄ™, możność szerzenia czci Jezusa ukrytego pod postaciÄ… chleba, ale nie straciÅ‚o Jego obecnoÅ›ci. Przeciwnie, Bóg miaÅ‚ dla tej wspólnoty specjalne plany, przerastajÄ…ce wszelkie ludzkie przewidywania i ukazujÄ…ce, jak dalece nie sÄ… dla Boga przeszkodÄ… zarzÄ…dzenia, zakazy, restrykcje i decyzje wrogich Mu systemów.
DzieÅ‚o Adoracji Eucharystycznej zostaÅ‚o zdelegalizowane. Siostry musiaÅ‚y ubrać siÄ™ po Å›wiecku, zamieszkać każda osobno i pójść do pracy. Jedna z nich odziedziczyÅ‚a po ojcu, profesorze uniwersytetu w Bukareszcie, dość obszerne mieszkanie wraz z dużą bibliotekÄ… w tym mieÅ›cie. ZamieszkaÅ‚a w nim i zaproponowaÅ‚a wspóÅ‚mieszkanie jeszcze kilku siostrom. Wszystkie pracowaÅ‚y zawodowo, niczym siÄ™ nie różniÅ‚y od zwykÅ‚ych, Å›wieckich kobiet. Jedna z nich, schorowana po 10 latach ciężkiego wiÄ™zienia, prowadziÅ‚a dom.
Po pewnym czasie na jednym z regaÅ‚ów bibliotecznych pojawiÅ‚a siÄ™ dyskretna firanka. Można byÅ‚o przypuszczać, że ukrywa ona barek. UkrywaÅ‚a jednak KogoÅ›, kto sam siÄ™ już ukryÅ‚ pod postaciÄ… chleba. Mieszkanki domu każdÄ… wolnÄ… chwilÄ™ spÄ™dzaÅ‚y przed Nim, a On udzielaÅ‚ im wyjÄ…tkowych Å‚ask. WybraÅ‚ je, wyzute z praw, przeÅ›ladowane, zmuszone do ukrywania swego powoÅ‚ania, aby im, wÅ‚aÅ›nie im, przekazać tajemnice adoracji, bÄ™dÄ…cej nie tylko rodzajem modlitwy, ale wejÅ›ciem czÅ‚owieka w orbitÄ™ tej adoracji, którÄ… stanowi życie Trójcy PrzenajÅ›wiÄ™tszej. CzÅ‚owiek adorujÄ…cy wielbi z Synem Ojca, z Ojcem Syna, w którym Ojciec ma upodobanie (por. Mt 17, 5), a Ich wzajemna miÅ‚ość w Duchu ÅšwiÄ™tym spÅ‚ywa na niego, gdy w pokorze kontempluje bezmiar Bożej miÅ‚oÅ›ci ukrytej w Eucharystii.
WokóÅ‚ panowaÅ‚ despotyzm systemu komunistycznego, jego bezsensowna polityka gospodarcza maskowana tryumfalistycznÄ… propagandÄ…, szare, zapracowane i beznadziejne życie ludzi – a w sercu Bukaresztu Jezus Eucharystyczny otwieraÅ‚ gromadce sióstr nieskoÅ„czone perspektywy Bożych tajemnic. UsÅ‚yszane sÅ‚owa siostry spisywaÅ‚y skrzÄ™tnie, bo byÅ‚o dla nich jasne, że – w myÅ›l ich charyzmatu – bÄ™dÄ… musiaÅ‚y ponieść je dalej, do wszystkich, by budzić w nich czcicieli NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu.
WspieraÅ‚ je na odlegÅ‚ość internowany biskup Alexandru Todea, do którego znalazÅ‚y jakieÅ› sekretne dojÅ›cia. To on udzieliÅ‚ pozwolenia na przechowywanie NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu wÅ›ród książek w bibliotece, on zapoznawaÅ‚ siÄ™ z treÅ›ciÄ… orÄ™dzi odbieranych przez jednÄ… z zakonnic.
W czasie jednego z takich przeżyć mistycznych padÅ‚y sÅ‚owa: „Gdy bÄ™dzie wam bardzo ciężko, pomoc przyjdzie z Polski i przyniesie jÄ… kobieta imieniem Anna”.
Teresa Tyszkiewicz
Słowa Pana Jezusa skierowane do siostry z Dzieła Adoracji Eucharystycznej w Bukareszcie
Siostry musiały ukrywać swoją przynależność zakonną; Najświętszy Sakrament chowały za książkami na regale bibliotecznym i adorowały Go w każdej wolnej chwili. Jednej z nich Pan Jezus objawiał znaczenie adoracji jako postawy człowieka wobec Boga. Oto pierwszy fragment orędzia Pana Jezusa:
Jezus w Eucharystii:
„Skoro prosisz Mnie tak szczerze, aby ciÄ™ nauczyć adorować, odpowiadam z miÅ‚oÅ›ciÄ… i radoÅ›ciÄ… na gorÄ…cÄ… proÅ›bÄ™ twojÄ… i wszystkich tych dusz, które chcÄ… adorować w Duchu i prawdzie.
W centrum wszechÅ›wiata stojÄ™ Ja, SÅ‚owo odwieczne Ojca, i mówiÄ™ od poczÄ…tku Å›wiata przez dzieÅ‚o stworzenia...
W centrum ludzkoÅ›ci stojÄ™ Ja, SÅ‚owo wcielone. Od wieków mówiÄ™ do Å›wiata przez Å›wiatÅ‚o Ewangelii i miÅ‚ość w Eucharystii. Ale ludzkość ani Mnie nie zna, ani nie czci: kocha ciemnoÅ›ci bardziej niż Å›wiatÅ‚ość, bo jej uczynki sÄ… zÅ‚e.
Jestem stale z wami, obecny w Eucharystii jako Bóg i CzÅ‚owiek, Odkupiciel i ZwyciÄ™zca przez mojÄ… chwalebnÄ… krew. Ale ludzie tego wieku nie wierzÄ… we Mnie i nie czczÄ… Mnie. Tymczasem mówiÄ™ wam, że w Tajemnicy Wiary, w ofierze i sakramencie oÅ‚tarza znajduje siÄ™ jedyna nadzieja zbawienia dla KoÅ›cioÅ‚a i ludzkoÅ›ci. Jedyny ratunek znajduje siÄ™ w adoracji.
Adoracja jest należna tylko Bogu, Stwórcy i Panu wszystkich rzeczy. Przez adoracjÄ™ On jest uznany, doceniony, uwielbiony, kochany, sÅ‚uchany i czczonÄ… naszÄ… sÅ‚użbÄ… jako PoczÄ…tek i Koniec wszechÅ›wiata, alfa i omega życia ludzkiego: wszystko ludzkoÅ›ci.
Dlatego żadne stworzenie nie może być czczone i nie zasługuje na to, by być czczone, bo to jest kult idoli: bałwochwalstwo.
Ludzie czczÄ… dzisiaj mnóstwo bóstw skrojonych na miarÄ™ ich instynktów: pychy, nieczystoÅ›ci i szukania przemijajÄ…cych przyjemnoÅ›ci. A odmawiajÄ… czci Bogu, Najwyższej Istocie, DoskonaÅ‚oÅ›ci i WartoÅ›ci najwiÄ™kszej, Szczęściu absolutnemu i wiecznemu. I dlatego ich starania sÄ… daremne, nie znajdujÄ… w swych bożyszczach ani zaspokojenia, ani pokoju.
W imiÄ™ Ojca, w imiÄ™ Wiekuistej Trójcy Ja, Prawda poÅ›wiadczona krwiÄ…, z wyżyn nowej Kalwarii woÅ‚am do ciebie i do każdego czÅ‚owieka z caÅ‚ej ludzkoÅ›ci: »BÄ™dziesz czciÅ‚ Pana, twego Boga, i Jemu jednemu bÄ™dziesz oddawaÅ‚ hoÅ‚d. Ja jestem Pan, Bóg twój. Nie bÄ™dziesz miaÅ‚ bogów cudzych przede MnÄ…”.