Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 5/2006 → Temat numeru
Jestem kobietÄ… blisko sześćdziesiÄ™cioletniÄ…, matkÄ… dorosÅ‚ego syna i dorosÅ‚ej córki, która sama także jest już matkÄ… dwojga dzieci. Wróżeniem, ezoteryzmem, odprawianiem magicznych rytuaÅ‚ów zajmowaÅ‚am siÄ™ przez szereg lat. Wróżenie daje wrażenie przewagi nad zdarzeniami, ludźmi, pogodÄ…, rzekomo pozwala przewidywać nieszczęścia i zabezpieczać siÄ™ przed nimi. Dochodzi do takiego uzależnienia, że wróżka nie wychodzi z domu bez wyciÄ…gniÄ™cia jednej karty.
ZdarzaÅ‚o siÄ™ na przykÅ‚ad, że córka dzwoniÅ‚a do mnie, mówiÄ…c: „wiesz, mamo, dzisiaj nie wracam wczeÅ›nie do domu, bo wpadnÄ™ do znajomych na kawÄ™”. WyciÄ…gaÅ‚am wtedy kartÄ™ i oddzwaniaÅ‚am do niej, mówiÄ…c: „lepiej nie idź, bo tam zdarzy siÄ™ wypadek albo coÅ› innego niedobrego”. WahadÅ‚o nosiÅ‚am stale przy sobie i wydawaÅ‚o mi siÄ™, że gdy bÄ™dzie ono ze mnÄ… mocno zwiÄ…zane, to bÄ™dzie mi bardziej przyjazne i bÄ™dzie też chÄ™tniej odpowiadaÅ‚o na moje pytania. Pewnego dnia zmieniÅ‚am torebkÄ™ i nie przeÅ‚ożyÅ‚am do niej wahadeÅ‚ka. Gdy siÄ™ zorientowaÅ‚am, że go nie mam ze sobÄ…, zaczęło mi siÄ™ plÄ…tać w gÅ‚owie i poczuÅ‚am siÄ™ strasznie zagubiona. UÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że bez wahadeÅ‚ka nie mogÄ™ normalnie funkcjonować, podobnie jak ktoÅ› chory na serce nie może wychodzić z domu bez lekarstwa.
DziÅ› wiem, że nie na wszystkie pytania znamy odpowiedź i trzeba siÄ™ pogodzić z tym, że czÅ‚owiek jest tylko czÅ‚owiekiem. Ale wtedy tak nie uważaÅ‚am. WydawaÅ‚o mi siÄ™, że swymi umiejÄ™tnoÅ›ciami pomogÄ™ na przykÅ‚ad osobom, które nie potrafiÄ… zaÅ‚ożyć rodziny pomimo urody i wyksztaÅ‚cenia. WydawaÅ‚oby siÄ™, że nie ma powodu, dla którego pozostajÄ… samotni. Ludzie ci dochodzÄ… do wniosku, że modlitwa im nie pomaga, wiÄ™c zwracajÄ… siÄ™ do numerologa albo dopatrujÄ… siÄ™ klÄ…twy i udajÄ… siÄ™ do Å›wieckiego egzorcysty. Wróżka im mówi: „karta na małżeÅ„stwo jest odwrócona” – co znaczy, że ta osoba nie wstÄ…pi w zwiÄ…zek małżeÅ„ski. I co teraz robić? I dalej siÄ™ te karty rozkÅ‚ada, i nastÄ™pna karta mówi, że ta osoba musi gdzieÅ› wyjechać, a potem jeszcze kolejna dopowiada, że trzeba pojechać do jakiejÅ› ciotki. Wróżka radzi, by siÄ™ z tÄ… ciotkÄ… skontaktować, a potem znowu przyjść na wróżenie. CzÄ™sto wróżki znajÄ… siÄ™ ze sobÄ…, wiÄ™c jedna dzwoni do drugiej: „wiesz, mam takÄ… klientkÄ™, co nie może wyjść za mąż, może byÅ› zrobiÅ‚a jej portret numerologiczny?” itd. Niejednokrotnie wróżki odprawiajÄ… także rytuaÅ‚y i dajÄ… instrukcje swoim klientom, w jaki sposób majÄ… je ponawiać w domu. A jakże te rytuaÅ‚y sÄ… kosztowne: ile wydaje siÄ™ na Å›wiece, wahadÅ‚a czy rozmaite produkty spożywcze! Ludzie kupujÄ… te rzeczy kosztem nieraz wielu wyrzeczeÅ„. Owszem, robi siÄ™ również specjalne „rytuaÅ‚y na pieniÄ…dze”, ale korzyÅ›ci z nich sÄ… nieporównywalnie mniejsze od rozmaitych strat i nieszczęść, jakie siÄ™ dziejÄ…. Å»eby je odżegnać, znowu siÄ™ robi odpowiednie rytuaÅ‚y i to zÅ‚o tak siÄ™ napÄ™dza. Po jakimÅ› czasie dana osoba powraca do wróżki i historia znowu siÄ™ powtarza.
Wróżenia nie odbieraÅ‚am jako grzechu, jako sprzeniewierzania siÄ™ Bogu, bo nie miaÅ‚am wÅ‚aÅ›ciwie żadnych podstaw wiary, choć wiedziaÅ‚am zawsze, że Bóg jest, i modliÅ‚am siÄ™ do Niego. UważaÅ‚am, że na pierwszym miejscu w moim życiu stoi Bóg, a na drugim sÄ… karty. SÄ…dziÅ‚am, że nie grzeszÄ™, bo najpierw siÄ™ modliÅ‚am, a potem siÄ™gaÅ‚am po karty. Pewnego jednak dnia córka doszÅ‚a do wniosku, że moje zajmowanie siÄ™ wróżbiarstwem źle wpÅ‚ywa na jej samopoczucie, i wrÄ™cz odbieraÅ‚a to jako zagrożenie dla dziecka, które nosiÅ‚a pod sercem. Bardzo kochaÅ‚am swojÄ… córkÄ™ i kochaÅ‚am już wtedy swego wnuka; bardzo pragnęłam zostać babciÄ…, wiÄ™c bez wahania odÅ‚ożyÅ‚am to wszystko. PostanowiÅ‚am wziąć urlop od wróżenia, to znaczy nie zamierzaÅ‚am siÄ™ z nim rozstać na zawsze, ale na jakiÅ› czas. WÅ›ród wróżek panuje takie przekonanie, że nie można zostawić kart na przykÅ‚ad na tydzieÅ„ i potem do nich wrócić; trzeba mieć z nimi kontakt codziennie, choćby tylko ich dotknąć.
Kiedy córka powróciÅ‚a ze szpitala po urodzeniu dziecka, czuÅ‚a siÄ™ nie najlepiej. JednoczeÅ›nie zaczęły siÄ™ problemy zdrowotne u noworodka, który po kilku tygodniach trafiÅ‚ do szpitala z ciężkim zapaleniem oskrzeli.
Ja byÅ‚am wtedy tak mocno zajÄ™ta, że nie starczaÅ‚o mi czasu na zajmowanie siÄ™ kartami. Gdy mój wnuk miaÅ‚ dziewięć miesiÄ™cy, także i córka poszÅ‚a do szpitala na operacjÄ™. DoszÅ‚am wtedy do wniosku, że te karty ani wahadeÅ‚ko nie sÄ… mi wÅ‚aÅ›ciwie potrzebne, że zajmowanie siÄ™ nimi jest bardzo czasochÅ‚onne. Nagle znalazÅ‚am wiÄ™cej czasu dla domu, na rozmowy telefoniczne z synem itd. DotarÅ‚o do mnie, że te wszystkie wieÅ›ci, jakie miaÅ‚am z kart – a upÅ‚ynęło już ok. roku – wÅ‚aÅ›ciwie siÄ™ nie speÅ‚niÅ‚y. UÅ›wiadomiÅ‚am sobie nawet, że gdybym kierowaÅ‚a siÄ™ tymi wskazówkami, to moje życie nie byÅ‚oby przez to ani lepsze, ani bogatsze. Na przykÅ‚ad wczeÅ›niej robiÅ‚am w domu rytuaÅ‚y na oczyszczenie ze zÅ‚ych energii. Nagle tego wszystkiego zaprzestaÅ‚am i okazaÅ‚o siÄ™, że nic zÅ‚ego siÄ™ nie dziaÅ‚o.
PamiÄ™tam, że kiedy po raz pierwszy wyspowiadaÅ‚am siÄ™ z tego wszystkiego, to po moim powrocie do domu woda w kranie zaczęła sama lecieć, samoczynnie wÅ‚Ä…czaÅ‚y siÄ™ urzÄ…dzenia elektryczne, trzaskaÅ‚y meble. Przede wszystkim jednak drÄ™czona byÅ‚am w nocy – po to, abym nie spaÅ‚a. Niekiedy byÅ‚am tak zmÄ™czona i zmaltretowana, że noc w ogóle nie dawaÅ‚a mi wytchnienia. MiaÅ‚am straszne sny, potworne koszmary. DoÅ›wiadczaÅ‚am w domu różnych obecnoÅ›ci: szurania, pukania, przesuwajÄ…cych siÄ™ cieni. Na szczęście nie widziaÅ‚am jakichÅ› okropnoÅ›ci, widywanych nieraz przez inne osoby, które na przykÅ‚ad odprawiajÄ… czary. Tacy ludzie bardzo czÄ™sto doznajÄ… rozmaitych drÄ™czeÅ„ i nÄ™kaÅ„ po to, aby znowu zwracali siÄ™ z proÅ›bÄ… o pomoc do wróżek i coraz bardziej siÄ™ od nich uzależniali, i żeby to zaklÄ™te koÅ‚o siÄ™ zamknęło. Kiedy sama byÅ‚am drÄ™czona, to z tego powodu – jak wtedy myÅ›laÅ‚am – że „nie przestrzegaÅ‚am zasad BHP”, jak to siÄ™ mówi w Å›rodowisku wróżek. To znaczy, że niewystarczajÄ…co siÄ™ zabezpieczyÅ‚am za pomocÄ… soli, Å›wiecy czy kredy lub nie zrobiÅ‚am potrzebnego rytuaÅ‚u. Ciekawe, że dziaÅ‚o siÄ™ to wÅ‚aÅ›nie po mojej spowiedzi, kiedy po raz pierwszy wyznaÅ‚am, że zajmujÄ™ siÄ™ wróżeniem i magicznymi rytuaÅ‚ami.
Teraz, po kilku latach, myÅ›lÄ™, że Pan Bóg chciaÅ‚ mi przez to pokazać, z kim ja siÄ™ naprawdÄ™ zadawaÅ‚am, bo w mniemaniu ezoteryków sÄ… to duchy opiekuÅ„cze, dobre duchy, anioÅ‚y – sÄ… nawet takie karty anielskie, którymi siÄ™ wróży. JeÅ›li którykolwiek z wróżbitów, ezoteryków, magów itd. Å›miaÅ‚by siÄ™ z tego, co mówiÄ™, to najlepiej niech sprawdzi to na sobie w ten sam sposób: niech idzie siÄ™ wyspowiadać, ale szczerze, póki jest na tym Å›wiecie. Bo gdybym ja z tego wszystkiego, co przeżyÅ‚am ze zÅ‚ymi duchami, siÄ™ nie wyspowiadaÅ‚a i z tym zmarÅ‚a, to wszelkie opisy mÄ…k piekielnych – tak uważam – sÄ… niczym wobec prawdziwych udrÄ™k. PiekÅ‚o, tak to odczuwam, to nie sprawa miejsca, ale stan ducha, stan okropnej ciemnoÅ›ci. Ja tÄ™ ciemność przeżywaÅ‚am.
Jeżeli zdarzy siÄ™ jakiÅ› paskudny, brutalny gwaÅ‚t, to każdy czÅ‚owiek wie, że dla ofiary gwaÅ‚tu jest to straszne przeżycie. Nad takÄ… osobÄ… siÄ™ litujemy, staramy siÄ™, jak tylko możemy, znaleźć sprawcÄ™, chcemy dla niego jakiejÅ› wielkiej kary, bo to, co zrobiÅ‚, jest okrutne. A demony przecież też to robiÄ…! DoÅ›wiadczyÅ‚am tego po pierwszej spowiedzi, kiedy zÅ‚e duchy nie dawaÅ‚y mi spokoju w nocy. ByÅ‚am bita, wykrÄ™cano mi policzki. Co z tego, że one nie majÄ… ciaÅ‚a; kiedy bijÄ…, to zadajÄ… najprawdziwszy ból. Demon kopie, szturcha, nie pozwala siÄ™ modlić. To jest prawdziwa walka duchowa o to, żeby siÄ™ nie zniechÄ™cić, aby nie przestać siÄ™ modlić. W takich momentach jakże potrzebna jest pomoc kapÅ‚ana, który to wszystko rozumie i który udzieli pomocy. Ja bardzo wiele zawdziÄ™czam pewnemu starszemu ksiÄ™dzu, który pierwszy raz z tego wszystkiego mnie wyspowiadaÅ‚ i w czasie późniejszych rozmów wyjaÅ›niaÅ‚ mi, dlaczego wróżbiarstwo, karty, magia i tym podobne sprawy nie podobajÄ… siÄ™ Bogu. KapÅ‚an ten potrafiÅ‚ we mnie zakorzenić tÄ™ pewność, że Bóg nie pozwoli mnie skrzywdzić. I to naprawdÄ™ pozwoliÅ‚o mi przetrwać te wszystkie udrÄ™ki fizyczne i psychiczne. Wiem, że przez tego ksiÄ™dza Bóg daÅ‚ mi szansÄ™ wyjÅ›cia ze zÅ‚a, które czyniÅ‚am przede wszystkim z powodu swojej maÅ‚ej wiary i nieÅ›wiadomoÅ›ci, że istotnie sÄ… to rzeczy grzeszne i bardzo niebezpieczne.
Kiedy wyszÅ‚am z tej pierwszej spowiedzi, to po raz pierwszy w życiu uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że byÅ‚am może nie opÄ™tana, ale zniewolona. Kolejne spowiedzi przynosiÅ‚y mi uczucie jakby nowego powrotu do tego życia, do samej siebie; wracaÅ‚am także do zdrowia. Z domu usuwaÅ‚am wszystko, co byÅ‚o zwiÄ…zane z wróżeniem i czarami: amulety, przeróżne przedmioty, adresy z telefonami do moich koleżanek wróżek. Gdy przyszÅ‚a kiedyÅ› do mnie córka, poprosiÅ‚am jÄ…, żeby wraz z innymi tego rodzaju przedmiotami wyniosÅ‚a do Å›mietnika kartki ze starymi numerami telefonów. Zaraz potem córka siÄ™ źle poczuÅ‚a. ZrozumiaÅ‚am wtedy, że tym oczyszczaniem mojego życia i powrotem do Boga nie mogÄ™ obarczać nikogo innego oprócz kapÅ‚ana, bo to jakby dawaÅ‚o demonom prawo do atakowania tych osób. Przy wielokrotnym sprzÄ…taniu mieszkania zauważyÅ‚am, że te wszystkie przedmioty siÄ™ chowajÄ…, jakby niknÄ… z oczu, aby nie zostaÅ‚y zauważone; po prostu za wszelkÄ… cenÄ™ trzymajÄ… siÄ™ mieszkania, aby nadal być jakimÅ› przekaźnikiem zÅ‚a. Niektóre rzeczy paliÅ‚am, a inne zapakowywaÅ‚am, modlÄ…c siÄ™, aby ich nikt nie znalazÅ‚.
Horoskopy, wahadÅ‚o, karty czy w ogóle wróżbiarstwo rozbudza wciąż wiÄ™ksze i wiÄ™ksze pragnienie, aby zdobywać coraz wiÄ™cej wiedzy i umiejÄ™tnoÅ›ci, by zapisywać siÄ™ na kolejne kursy, zawierać ciekawe znajomoÅ›ci w krÄ™gach ezoteryków, wróżek, szamanek. Dana osoba uważa, że rozwija siÄ™ coraz bardziej na drodze duchowego oÅ›wiecenia, nie uÅ›wiadamiajÄ…c sobie tego, że zÅ‚y duch coraz bardziej jÄ… omamia. PowiedziaÅ‚abym tak: zajmujÄ…ca siÄ™ tymi rzeczami osoba staje siÄ™ jakby gÅ‚oÅ›nikiem dla zÅ‚ego ducha, który jednak sam siÄ™ nie ujawnia. Mówi siÄ™ przy tym – i klienci w to wierzÄ… – że sÄ… to wiadomoÅ›ci pochodzÄ…ce od dobrych duchów. Ludzie maÅ‚ej wiary wierzÄ… tam jakoÅ› w Boga, uznajÄ… KoÅ›cióÅ‚ (albo też i nie) i uważajÄ…, że duchy te nie sÄ… dla nich realnym zagrożeniem, że nie sÄ… zÅ‚e, że wróżenie nie stanowi dla nich jakiegoÅ› niebezpieczeÅ„stwa. Chęć poznania przyszÅ‚oÅ›ci albo rozwiÄ…zania jakiegoÅ› problemu jest w nich tak wielka, że czasami mówiÄ…: „a niech to bÄ™dÄ… nawet szataÅ„skie karty, byleby tylko sprawa zostaÅ‚a rozwiÄ…zana”. Nieraz wróżka stwierdzi: „bÄ™dzie tak, jak Bóg tego chce” albo powie swemu klientowi, że trzeba siÄ™ modlić do takiego czy innego Å›wiÄ™tego. Ale jej sÅ‚owa nic dobrego nie znaczÄ…, bo Bóg jest tu po prostu wplÄ…tywany w coÅ› zÅ‚ego, co nie ma z Nim nic wspólnego.
Powiem szczerze, że ja siÄ™ bardzo bojÄ™, co bÄ™dzie ze mnÄ…, kiedy umrÄ™. Nie sam fakt Å›mierci mnie przeraża, ale to, co bÄ™dzie potem. BojÄ™ siÄ™, że te udrÄ™ki, jakich teraz doÅ›wiadczam jako pokuty, trwać bÄ™dÄ… jeszcze po mojej Å›mierci. CaÅ‚a moja nadzieja w tym, że zdążyÅ‚am siÄ™ z tego wszystkiego wyspowiadać i z caÅ‚ego serca żaÅ‚ować. ZnaÅ‚am pewnÄ… kobietÄ™, o której wiem, że zajmowaÅ‚a siÄ™ magiÄ…. Ja nie potrafiÄ™ siÄ™ za niÄ… modlić. Åšwiadomość tego, że ona przed Å›mierciÄ… siÄ™ nie wyspowiadaÅ‚a, jest dla mnie czymÅ› strasznym. Na podstawie tego, co sama przeżyÅ‚am i nadal jeszcze przeżywam, wyobrażam sobie – choć nie wiem tego, bo to wie tylko sam Bóg – że przeżywa ona okropne mÄ™ki. Mam nadziejÄ™, że Bóg mi to wszystko wybaczyÅ‚, bo karty, wróżby, czary to naprawdÄ™ nie jest droga do Boga, do zbawienia czy jakiegoÅ› tam oÅ›wiecenia.
Mówi siÄ™, że sÄ… na Å›wiecie takie krzywdy, których nie można do koÅ„ca zapomnieć, choćby nawet siÄ™ je wybaczyÅ‚o. Ja myÅ›lÄ™ tak: gdyby Bóg tak bardzo mnie nie kochaÅ‚, jak ja wiem, że mnie kocha, to byÅ‚yby to grzechy nie do wybaczenia. Moja obecna udrÄ™ka w porównaniu z tymi pierwszymi dniami po spowiedzi jest już naprawdÄ™ niewielka. Mam nadziejÄ™, że wiele już odpokutowaÅ‚am na tej ziemi. LiczÄ™ również na to, że poprzez te swoje wynurzenia, które traktujÄ™ jako rodzaj spowiedzi, chociaż jedna osoba zarzuci ezoterykÄ™ i pójdzie do spowiedzi. Gdybym nie zajmowaÅ‚a siÄ™ wróżeniem, nie byÅ‚abym bita, drÄ™czona, popychana, nie przeżywaÅ‚abym wewnÄ™trznych utrapieÅ„. Wszelka pomoc mojej córki, która czuwaÅ‚a przy mnie w nocy, abym siÄ™ wyspaÅ‚a, niewiele dawaÅ‚a, bo i tak mÄ™czyÅ‚y mnie duchy i koszmary, tak że ten sen byÅ‚ niewiele wart.
Za wspóÅ‚pracÄ™ z duchami trzeba odcierpieć swoje i nikt w tym cierpieniu nie wyrÄ™czy. Moja znajoma poleciÅ‚a pewnym ludziom zaÅ‚ożyć tzw. odpromienniki zÅ‚ych energii w domu i dokonać oczyszczajÄ…cych rytuaÅ‚ów. Wkrótce doszÅ‚o w tym domu do dwóch samobójstw. Koleżanka wystraszyÅ‚a siÄ™ tego i zaprzestaÅ‚a wróżenia oraz uzdrawiania rÄ™kami. Na jej dÅ‚oniach otworzyÅ‚y siÄ™ wtedy straszne rany, z powodu których potwornie cierpiaÅ‚a.
JeÅ›li chodzi o mnie, to wahadÅ‚em posÅ‚ugiwaÅ‚am siÄ™ prawÄ… rÄ™kÄ…. Po odrzuceniu go dostaÅ‚am takich nieopisanych bólów tej rÄ™ki, że wstawaÅ‚am w nocy, machaÅ‚am tÄ… rÄ™kÄ… i masowaÅ‚am jÄ…. MiaÅ‚am wrażenie, jakby ktoÅ› wyrywaÅ‚ mi palce ze stawów. W tej chwili sÄ… to bóle niewielkie, ale zdarzajÄ… siÄ™ jeszcze takie bolesne bezwÅ‚ady. W znacznie mniejszym rozmiarze zdarzaÅ‚o siÄ™ to jeszcze w czasie wróżenia, ale mówi siÄ™ w Å›rodowisku ezoteryków, że dzieje siÄ™ tak z powodu zbyt wielkiego napromieniowania energiami. Radzi siÄ™, aby dotykać wtedy rÄ™kÄ… kaloryferów, bo energia podobno znajduje w ten sposób ujÅ›cie do ziemi. MyÅ›lÄ™, że to cierpienie to moja pokuta i przejaw miÅ‚osierdzia Boga, który pozwala mi odcierpieć teraz to, czego nie bÄ™dÄ™ już musiaÅ‚a odpokutowywać po tamtej stronie.