Jest godz. 23.50. PiszÄ™ to dokÅ‚adnie o tej samej porze, o której dwa dni temu pozwoliÅ‚am sobie na coÅ› wiÄ™cej. Na „wiÄ™cej” – to znaczy na o wiele za dużo. Po wypiciu „odpowiedniej” iloÅ›ci alkoholu pozwoliÅ‚am, by poznany tydzieÅ„ wczeÅ›niej chÅ‚opak mógÅ‚ mnie rozebrać i zrobić coÅ›, czego dzisiaj siÄ™ wstydzÄ™. Po prostu poddaÅ‚am siÄ™ swoim zmysÅ‚om i namiÄ™tnoÅ›ciom, które w tym momencie przeżywaÅ‚am. Pod wpÅ‚ywem alkoholu przestaÅ‚am panować nad swoimi emocjami. I gdyby nie Bóg i moja wczeÅ›niejsza proÅ›ba, by mnie chroniÅ‚, byÅ‚oby „po wszystkim”...
W tym najgorszym momencie, w tym bagnie, w jakim siÄ™ znalazÅ‚am, pojawiÅ‚ siÄ™ Jezus. PodaÅ‚ mi swojÄ… dÅ‚oÅ„ i – poprzez sumienie – kazaÅ‚ powiedzieć mi: STOP! Potem ukazaÅ‚ mi, jak nisko upadam, gdy choć na chwilÄ™ zapominam o Bogu i zaczynam ukÅ‚adać sobie życie po swojemu. Jezus mówi mi: „poczekaj cierpliwie”, a ja odpowiadam: „nie, ja już teraz chcÄ™ być szczęśliwa”. Tak bardzo za tym goniÄ™, że ciÄ…gle na siÅ‚Ä™ staram siÄ™ uszczęśliwiać. Wtedy zapominam, że jest KtoÅ›, kto bardziej tego dla mnie pragnie, bardziej nawet niż ja sama. Nie potrafiÄ™ tak caÅ‚kowicie zdać siÄ™ na Boga, zaufać Mu i uwierzyć, że tylko oddajÄ…c siÄ™ w Jego rÄ™ce, pójdÄ™ tÄ… wÅ‚aÅ›ciwÄ… drogÄ….
Pan Bóg pozwoliÅ‚ mi kiedyÅ› zawrócić ze zÅ‚ej drogi. Wtedy nie istniaÅ‚ dla mnie i nie myÅ›laÅ‚am o tym, by nawiÄ…zać z Nim jakÄ…Å› bliższÄ… relacjÄ™. Ale dziÄ™ki modlitwie wielu osób i Bożemu MiÅ‚osierdziu nawróciÅ‚am siÄ™ i zaczęłam patrzeć na Å›wiat innymi oczyma. Poprzez postawionych na mojej drodze ludzi i przez różne doÅ›wiadczenia jeszcze bardziej zbliżyÅ‚am siÄ™ do Boga. Jezus sprawiÅ‚, że zaczęłam dostrzegać siebie w prawdzie. ZobaczyÅ‚am caÅ‚Ä… swojÄ… sÅ‚abość i nicość bez Niego. ZsyÅ‚ajÄ…c na mnie pewne cierpienie, pokazaÅ‚ mi, jak bardzo mnie kocha. DziÄ™ki Jego pomocy mogÅ‚am to wszystko przetrwać i odczuć, co tak naprawdÄ™ jest nieskoÅ„czone i wieczne. Tylko Bóg jest wieczny i Jego wielka miÅ‚ość do nas, ludzi, którzy tak czÄ™sto Go zdradzamy. MiÅ‚ość ludzka potrafi ranić, zawieść i jest nietrwaÅ‚a. Tylko taka miÅ‚ość przetrwa, która pochodzi od Boga. Która jest czystÄ… i piÄ™knÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, a nie tylko krótkÄ… namiÄ™tnoÅ›ciÄ…. DziÅ›, gdy wspomnÄ™, jak wiele Bóg dla mnie zrobiÅ‚, nie wiem, czy kiedykolwiek bÄ™dÄ™ umiaÅ‚a Mu za to podziÄ™kować. Nawet poprzez tÄ™ sytuacjÄ™ sprzed dwu dni Jezus pokazaÅ‚ mi, jak bardzo Mu na mnie zależy. Wiem, że to nie byÅ‚ przypadek, że dopuÅ›ciÅ‚ do tego, bym znowu upadÅ‚a.
KiedyÅ› obiecywaÅ‚am sobie, że już nigdy nie pozwolÄ™ sobie na nieczystość, i myÅ›laÅ‚am, że potrafiÄ™ siÄ™ kontrolować. Nie potrafiÄ™! JeÅ›li nie Å‚Ä…czÄ™ siÄ™ z Bogiem, lecz sama stawiam swoje kroki, gubiÄ™ siÄ™ i pozbawiam sama siebie godnoÅ›ci. A co na to Bóg? On mnie siÅ‚Ä… nie zatrzyma. DaÅ‚ mi wolnÄ… wolÄ™ i pozwoliÅ‚ wybrać po swojemu. JeÅ›li nadal na siÅ‚Ä™ bÄ™dÄ™ planować swojÄ… przyszÅ‚ość, On to uszanuje. BÄ™dzie cierpiaÅ‚ razem ze mnÄ…, gdy znowu siÄ™ zagubiÄ™, ale bez mojej zgody nie bÄ™dzie siÄ™ wtrÄ…caÅ‚.
WierzÄ™, że seks przed zawarciem małżeÅ„stwa niszczy i zabija prawdziwÄ… miÅ‚ość. Dlatego nie chcÄ™, aby w przeżywaniu tej mojej jedynej miÅ‚oÅ›ci, którÄ… kiedyÅ› Bóg postawi na mojej drodze, zaistniaÅ‚a nieczystość i egoizm. PoznaÅ‚am już, czym jest seks, ale poznaÅ‚am też brud, który rodzi siÄ™ wtedy, kiedy, oddajÄ…c siÄ™ namiÄ™tnoÅ›ciom, zapominam o tym, czego tak naprawdÄ™ pragnÄ™. Seks pozostawiÅ‚ w mojej psychice zranienia, które powracaÅ‚y nawet wtedy, kiedy oddawaÅ‚am siÄ™ osobie naprawdÄ™ przeze mnie kochanej. Nie czuÅ‚am wówczas przyjemnoÅ›ci, ale obrzydzenie do tego, co robiÄ™. CzuÅ‚am siÄ™ brudna i zazwyczaj koÅ„czyÅ‚am tÄ™ caÅ‚Ä… „przyjemność” gorzkim pÅ‚aczem…
Bardzo ważne jest, by przeżyć swój „pierwszy raz” na pewnym gruncie, w poÅ‚Ä…czeniu z prawdziwÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…. A ten pewny grunt to sakrament małżeÅ„stwa. Ja przeżyÅ‚am, niestety, swÄ… inicjacjÄ™ seksualnÄ… dużo wczeÅ›niej i na dodatek z osobÄ…, której wcale nie kochaÅ‚am. ByÅ‚am zauroczona, zafascynowana i Å›lepo wierzyÅ‚am, że jest mi z nim dobrze. On zaÅ› oczekiwaÅ‚ ode mnie tylko seksu, wiÄ™c by go nie stracić, zmuszaÅ‚am siÄ™ do współżycia, raniÄ…c w ten sposób samÄ… siebie. Nie wiem, czy kiedyÅ›, bÄ™dÄ…c już żonÄ… wybranego mężczyzny, bÄ™dÄ™ nadal czuÅ‚a siÄ™ zmuszana i czy nie wrócÄ… te wszystkie uczucia, jak za pierwszym razem. Nie wiem tego, ale wiem jedno: tylko Bóg potrafi mnie uleczyć. Nie chcÄ™ już nigdy upaść tak nisko! ChcÄ™ być czysta i poczekać do Å›lubu z tÄ… jedynÄ… – wybranÄ… przez Boga, a nie przeze mnie – osobÄ…. A z tym chÅ‚opakiem sprzed dwóch dni nie spotkam siÄ™ już wiÄ™cej. Nie chcÄ™ być z kimÅ›, kto nie potrafi dostrzec mojego wnÄ™trza, a dostrzega tylko ciaÅ‚o. Nie szukam przyjemnoÅ›ci, ale prawdziwego i trwaÅ‚ego uczucia.
Dziewczyny, chroÅ„cie swój skarb, jakim jest dziewictwo! Ja go straciÅ‚am i jest już za późno, by cokolwiek zmienić. MogÄ™ jedynie zapobiegać kolejnym zranieniom, jakie pozostawia współżycie pozamałżeÅ„skie. ProÅ›cie Boga o siÅ‚Ä™ i mÄ…drość serca, abyÅ›cie nie ulegÅ‚y pokusie! Pozwólcie Mu kierować swoim życiem, a wtedy Bóg nie pozwoli Wam utracić szacunku, jakim darzÄ… Was inni i Wy same siebie. ZaÅ›wiadczam to swoim życiem. I choć już tyle doÅ›wiadczyÅ‚am Jego Boskiej Dobroci, wciąż gdzieÅ› po drodze potykam siÄ™, wpadajÄ…c w kolejne puÅ‚apki szatana. Ale nie ma co siÄ™ poddawać. Trzeba siÄ™ podnieść i iść dalej!
PamiÄ™tajcie, że jeÅ›li Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na wÅ‚aÅ›ciwym. JeÅ›li nie bÄ™dziecie siÄ™ staraÅ‚y, tak jak ja, na siÅ‚Ä™ szukać swojego szczęścia, to Bóg Was poprowadzi i nie dopuÅ›ci grzechów nieczystoÅ›ci. Jezus sprawi, że bÄ™dziecie wiedziaÅ‚y, co jest Bożą wolÄ…, a co zÅ‚udnÄ… i faÅ‚szywÄ… drogÄ… donikÄ…d. Bo tylko Bóg najlepiej wie, co jest dla nas prawdziwym szczęściem.