Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 2/2005 → Rodzina
W sierpniu 2003 r. moja siostra znalazÅ‚a siÄ™ w stanie bÅ‚ogosÅ‚awionym z – jak wówczas myÅ›laÅ‚a – drugim dzieckiem. Wkrótce jednak okazaÅ‚o siÄ™, że jest to ciąża mnoga i prawdopodobnie aż trzy serduszka bijÄ… w Å‚onie. Szok, przerażenie, pÅ‚acz.... Jak my sobie teraz poradzimy? – pytaÅ‚a. O wszystkim wiedziaÅ‚a tylko najbliższa rodzina.
Zaraz na poczÄ…tku lekarze uÅ›wiadomili siostrÄ™, że jest to ciąża wysokiego ryzyka (zagrożenie zdrowia matki oraz życia i zdrowia dzieci), a wiÄ™c może nie dojść do szczęśliwego rozwiÄ…zania. PozostaÅ‚o tylko zaufanie miÅ‚osierdziu Bożemu. Jako osoba gÅ‚Ä™boko wierzÄ…ca uruchomiÅ‚am od razu pogotowie modlitewne, proszÄ…c o wstawiennictwo różnych ludzi, m.in. siostry zakonne, znajomych kapÅ‚anów, wspólnotÄ™, do której należę, a w koÅ„cu Å›wiÄ™tych, szczególnie UrszulÄ™ LedóchowskÄ…, imienniczkÄ™ mojej siostry. W intencji szczęśliwego rozwiÄ…zania zostaÅ‚y także odprawione Msze Å›w. w katedrze NMP we Lwowie. To byÅ‚o niesamowite – zamówiÅ‚am jednÄ… EucharystiÄ™, a odbyÅ‚o siÄ™ chyba dziewięć i jeszcze jedna w Polsce, z inicjatywy prababci maluchów.
Co 3-4 tygodnie siostra jeździÅ‚a na badania kontrolne do szpitala klinicznego w Krakowie. Do pokonania byÅ‚o okoÅ‚o 70 km w jednÄ… stronÄ™, najczęściej maÅ‚ym fiatem. Nie ukrywam, że miaÅ‚am żal do lekarzy, że z braku miejsc kilka razy odsyÅ‚ali jÄ… do domu mimo zaawansowanej ciąży. Za każdym razem polecaÅ‚am podróż Bożej OpatrznoÅ›ci.
Na trzy tygodnie przed rozwiÄ…zaniem, zaplanowanym na ósmy miesiÄ…c, siostra zostaÅ‚a już w szpitalu. To byÅ‚ chyba najtrudniejszy dla niej okres ze wzglÄ™du na fizyczne cierpienie; z ledwoÅ›ciÄ… schodziÅ‚a z Å‚óżka. A 12 marca 2004 r. przyszli na Å›wiat kolejno: Paulina, Piotr i PaweÅ‚. Każde dziecko ważyÅ‚o ponad 2?kg i wszystkie byÅ‚y zdrowe! ObyÅ‚o siÄ™ bez jakichkolwiek komplikacji. Wkrótce jednak okazaÅ‚o siÄ™, że PaweÅ‚ek ma jakÄ…Å› infekcjÄ™, istniaÅ‚o zagrożenie życia. Siostra ze Å‚zami w oczach prosiÅ‚a o modlitwÄ™. PamiÄ™tam, jak na Mszy Å›w. otrzymaÅ‚am sÅ‚owo z Ewangelii wedÅ‚ug Å›w. Jana o uzdrowieniu dziecka (4, 43-54)... I znów modliÅ‚y siÄ™ różne osoby, nawet mi nie znane. PaweÅ‚ek przyjechaÅ‚ do domu. Przez kilka miesiÄ™cy cierpiaÅ‚ jeszcze na przepuklinÄ™ a jego pÅ‚acz przeszywaÅ‚ nam serca...
MuszÄ™ powiedzieć, że bardzo wiele osób — w tym również nieznajomych – przyszÅ‚o z materialnÄ… pomocÄ… trojaczkom. NajwiÄ™cej otrzymaÅ‚y ubranek. PomogÅ‚y też zakÅ‚ady pracy siostry i szwagra. Rodzina i znajomi sÅ‚użyli (i sÅ‚użą) rÄ™kami do pracy. Nie wymieniam tu nikogo imiennie, bo mogÅ‚abym kogoÅ› pominąć, a ponadto wiem, że za dobro sam Pan Bóg wynagrodzi.
Dzieci rosnÄ…, wymagajÄ… – jak wszystkie – opieki i serca. Ileż trzeba siÅ‚ i cierpliwoÅ›ci, szczególnie ze strony rodziców! Siostra nie przespaÅ‚a w caÅ‚oÅ›ci jeszcze żadnej nocy... MyÅ›lÄ™, że bez pomocy Boskiej i ludzkiej wychowywanie czworga pociech byÅ‚oby chyba niemożliwe. W trudnych chwilach, gdy widzÄ™, że dzieje siÄ™ coÅ› zÅ‚ego, uciekam siÄ™ w duchu do ÅšwiÄ™tej Rodziny, AnioÅ‚ów Stróżów i patronów dzieci. Polecam tÄ™ praktykÄ™ wszystkim rodzicom. Jestem przekonana, że nasze trojaczki – jak powiedziaÅ‚a o nich kiedyÅ› ich piÄ™cioletnia kuzynka – zmieniÅ‚y coÅ› w życiu swoich bliskich, że dziÄ™ki nim wiele osób powiÄ™kszyÅ‚o stan na koncie dobrych uczynków. KtoÅ› podjÄ…Å‚ siÄ™ duchowej adopcji dziecka poczÄ™tego, ktoÅ› inny wsparÅ‚ finansowo rodzinÄ™, itd. Za wszelkie przejawy wielkodusznoÅ›ci należy dziÄ™kować Bogu i cieszyć siÄ™ z tego, że istnieje jeszcze bezinteresowność.
Wszystkim rodzicom oczekującym potomstwa, wszystkim rodzinom wielodzietnym, chcę powiedzieć: Nie lękajcie się! Nie lękajcie się przyjąć w imię Chrystusa tych najmniejszych! (por. Mk 9, 37)