Pewnego dnia w naszym koÅ›ciele usÅ‚yszaÅ‚am kazanie na temat modlitwy porannej i wieczornej. PomiÄ™dzy wierszami dotarÅ‚o do mnie, że nie mogÄ™ siÄ™ wymawiać brakiem czasu albo nieumiejÄ™tnoÅ›ciÄ… modlitwy, ponieważ mogÄ™ siÄ™ modlić sÅ‚owami: „Jezu, ufam Tobie”. Taka modlitwa też jest wysÅ‚uchiwana, jeÅ›li wypÅ‚ywa z gÅ‚Ä™bi serca. SÅ‚owa kapÅ‚ana zapadÅ‚y we mnie na dobre. „Jezu, ufam Tobie” – tak byÅ‚ podpisany obraz w bocznej nawie mojego parafialnego koÅ›cioÅ‚a. PrzypomniaÅ‚y mi siÄ™ też sÅ‚yszane w dzieciÅ„stwie Å›piewy przed obrazem Bożego MiÅ‚osierdzia. Starsze kobiety w chustkach na gÅ‚owie Å›piewaÅ‚y tylko te trzy sÅ‚owa – „Jezu, ufam Tobie” – na wszelkie możliwe tony. Nieraz mnie to nudziÅ‚o lub Å›mieszyÅ‚o. Bóg byÅ‚ jednak cierpliwy i wytrwaÅ‚y. PrzyszedÅ‚ do mnie okoÅ‚o trzech lat temu, kiedy znalazÅ‚am obrazek Jezusa MiÅ‚osiernego. Na odwrocie byÅ‚ wydrukowany sposób odmawiania koronki. Przyjęłam to jako zaproszenie do modlitwy. W tym czasie zaczęłam też sÅ‚uchać Radia Maryja i natrafiÅ‚am na koronkÄ™ odmawianÄ… o godzinie piÄ™tnastej z udziaÅ‚em radiosÅ‚uchaczy. WyciÄ…gaÅ‚am obrazek i uczyÅ‚am siÄ™. I tak oto z osoby, która wyÅ›miewaÅ‚a „klepane pacierze”, staÅ‚am siÄ™ osobÄ…, która z szacunkiem i z chÄ™ci serca modli siÄ™ koronkÄ… do MiÅ‚osierdzia Bożego. PowierzaÅ‚am wszystko, co dzieÅ„ powszedni przynosiÅ‚. CzÄ™sto miaÅ‚am zajÄ™te rÄ™ce, gdyż w tym czasie moja rodzina czekaÅ‚a na obiad, ale serce i usta miaÅ‚am wolne.
Pomimo modlitwy przyszedÅ‚ jednak w moim życiu dzieÅ„, gdy zwÄ…tpiÅ‚am i zeszÅ‚am z drogi uczciwoÅ›ci. NadużyÅ‚am stanowiska, na którym pracowaÅ‚am od wielu lat. Wzięłam to, co nie należaÅ‚o do mnie, z najczystszÄ… intencjÄ…, że oddam jak najszybciej. Nie zdążyÅ‚am... Kontrola byÅ‚a pierwsza i nie byÅ‚o tÅ‚umaczenia. Przede mnÄ… byÅ‚a perspektywa spotkania z prokuratorem, utraty pracy, która zabezpieczaÅ‚a byt rodziny. Gdy zaÅ‚amana tym wszystkim wróciÅ‚am z biura do domu, wzrok mój padÅ‚ na obraz Jezusa MiÅ‚osiernego. Zaczęłam siÄ™ modlić. WyjaÅ›nienia i kontrolowanie mojej pracy trwaÅ‚y okoÅ‚o miesiÄ…ca. ByÅ‚am wyczerpana udzielaniem odpowiedzi, przeżywaÅ‚am ogromny wstyd z powodu nieuczciwoÅ›ci, zobaczyÅ‚am we wÅ‚aÅ›ciwym Å›wietle swój czyn. PrzeżyÅ‚am wiele bólu i wylaÅ‚am wiele Å‚ez. WiedziaÅ‚am, że mój postÄ™pek byÅ‚ zÅ‚y, ale nie sÄ…dziÅ‚am, że aż tak zÅ‚y. Jak przetrwaÅ‚am ten miesiÄ…c, nie wiem, ale wierzÄ™, że Jezus wspieraÅ‚ mnie przez ten caÅ‚y czas, bo szczerze żaÅ‚owaÅ‚am swojego uczynku. PeÅ‚na ufnoÅ›ci w MiÅ‚osierdzie Boże modliÅ‚am siÄ™ codziennie o pomyÅ›lne rozwiÄ…zanie mojej sytuacji.
Gdy zostaÅ‚am wezwana do gabinetu szefa, nogi pode mnÄ… drżaÅ‚y. ByÅ‚o tam wiele osób, koleżanek i wspóÅ‚pracowników. Zastanawiali siÄ™, co ze mnÄ… zrobić. Ja powiedziaÅ‚am jedynie, że ogromnie żaÅ‚ujÄ™ i mam Å›wiadomość, że nadużyÅ‚am zaufania, że przepraszam i że jeszcze raz proszÄ™ o zaufanie. I uwierzcie mi, zostaÅ‚am wysÅ‚uchana! PracujÄ™ nadal na tym samym stanowisku, kara byÅ‚a Å‚agodna – tylko pieniężna. DziÅ› wierzÄ™, że Bóg przemawiaÅ‚ w sercach moich szefów oraz wspóÅ‚pracowników. Darowano mi wiele. Ja natomiast nie ustajÄ™ na modlitwie wdziÄ™cznoÅ›ci przed obrazem MiÅ‚osierdzia Bożego. DziÅ› to wiem, że Å‚aska przychodzi pierwsza, zanim wydarzy siÄ™ coÅ› zÅ‚ego, a Å‚askÄ… dla mnie byÅ‚a możliwość poznania tej modlitwy i dar wytrwania w niej.