Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2004 → Ruch Czystych Serc
Swojego chÅ‚opaka poznaÅ‚am 6 lat temu na wakacjach, które spÄ™dziÅ‚am z przyjacióÅ‚kami. MiaÅ‚am wtedy 18 lat i byÅ‚am trochÄ™ innÄ… osobÄ… niż teraz (chodziÅ‚am na dyskoteki, regularnie piÅ‚am piwo). MichaÅ‚ jest starszy ode mnie o 3 lata, ale przede mnÄ… nie byÅ‚ w żadnym poważnym zwiÄ…zku z dziewczynÄ…. On dla mnie też byÅ‚ pierwszym chÅ‚opakiem.
Po wakacjach, mimo 100 km, które nas dzieliÅ‚y, spróbowaliÅ›my być razem. SpotykaliÅ›my siÄ™ mniej wiÄ™cej 3 – 4 razy w miesiÄ…cu. Minęła moja „osiemnastka”, później wspólnie spÄ™dzona studniówka, po której oboje wiedzieliÅ›my, że jesteÅ›my dla siebie ważni (wtedy pierwszy raz dowiedziaÅ‚ siÄ™, że go kocham – czekaÅ‚ na to 5 miesiÄ™cy).
Z powodu dzielÄ…cych nas kilometrów wielokrotnie przyjazd MichaÅ‚a do mnie i mój do niego wiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z chÄ™ciÄ… zostania na noc, by wykorzystać czas „na maksa”. A my tacy zakochani, spragnieni byliÅ›my dÅ‚ugich rozmów, przytulania, pocaÅ‚unków i... no wÅ‚aÅ›nie, gdyby na tym siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o, to byÅ‚oby dobrze. Z czasem przytulanie przestaÅ‚o nam wystarczać, wiÄ™c posuwaliÅ›my siÄ™ coraz dalej, tonÄ™liÅ›my w zmysÅ‚owych przyjemnoÅ›ciach, uprawiajÄ…c petting. Na poczÄ…tku byÅ‚o miÅ‚o, czuliÅ›my, że jesteÅ›my dla siebie stworzeni. ChcieliÅ›my coraz wiÄ™cej czasu spÄ™dzać razem. Wszystko byÅ‚o piÄ™knie – w dzieÅ„ wspólna praca, spacery, rozmowy, a w nocy podkreÅ›lanie naszej miÅ‚oÅ›ci przez wywoÅ‚ywanie nawzajem podniecenia i orgazmu. TrwaÅ‚o to ok. 1,5 roku i w miarÄ™ upÅ‚ywu czasu coraz bardziej „coÅ›” mi nie odpowiadaÅ‚o. ZaczÄ™liÅ›my siÄ™ zaspokajać już nie tylko w nocy, ale i w dzieÅ„, wykorzystujÄ…c nieobecność innych. W pewnym momencie poczuÅ‚am, że już nad tym nie panujemy. Niepokój, wyrzuty sumienia, gorycz, a od momentu, kiedy zaczÄ™liÅ›my to robić w samochodzie, czuÅ‚am wstrÄ™t do siebie i niego. Pewnego wieczoru wcale tego nie chciaÅ‚am, on wciąż prosiÅ‚ i prosiÅ‚, wiÄ™c ulegÅ‚am i wtedy to „coÅ›” we mnie pÄ™kÅ‚o. Ze Å‚zami w oczach usnęłam i podjęłam decyzjÄ™, że trzeba to zmienić. Ale rano MichaÅ‚ mnie przytuliÅ‚, przeprosiÅ‚ i wszystko byÅ‚o OK. Zaczęło siÄ™ to samo...
W wakacje 2000 roku, kiedy byliÅ›my razem już 2 lata, wyjechaÅ‚am z mojÄ… „ciociÄ…” MonikÄ… (10 lat starszÄ…) i jej synem nad jezioro. CieszyÅ‚am siÄ™ na ten wyjazd, bo chciaÅ‚am pobyć z nimi. Monika od lat byÅ‚a powierniczkÄ… moich problemów, radoÅ›ci i to ona pomogÅ‚a mi uksztaÅ‚tować mój trudny charakter. Po 2 dniach znalazÅ‚yÅ›my czas, żeby spokojnie pogadać. WyrzuciÅ‚am jak zwykle swoje żale i otrzymaÅ‚am radÄ™: powinnam zmienić swoje zachowanie. PomyÅ›laÅ‚am – „OK, wszystko piÄ™knie jak jestem daleko, a jak wrócÄ™, spotkam siÄ™ z MichaÅ‚em, uczucia wezmÄ… górÄ™ i moje zamiary zostanÄ… zepchniÄ™te na dalszy plan”.
NastÄ™pnego dnia Monika zaproponowaÅ‚a mi, żebym przejrzaÅ‚a gazetÄ™, w której ludzie piszÄ… o podobnych problemach. Nie miaÅ‚am co robić, wiÄ™c nie odmówiÅ‚am. ByÅ‚ to numer specjalny MiÅ‚ujcie siÄ™! – Radość Czystej MiÅ‚oÅ›ci.
PrzeżyÅ‚am szok – któryÅ› z kolei artykuÅ‚ zaczynaÅ‚ siÄ™ jak opowieść o moim zwiÄ…zku z MichaÅ‚em. Wszystko pasowaÅ‚o jak ulaÅ‚, poza imionami i zakoÅ„czeniem. Opisywana para zawierzyÅ‚a swoje sÅ‚aboÅ›ci Bogu na rekolekcjach i choć upadali, podnosili siÄ™ (na spowiedzi) i szli dalej w czystoÅ›ci z Panem. Jak przeczytaÅ‚am ten artykuÅ‚, to poczuÅ‚am, że ja też bym tak chciaÅ‚a. MusiaÅ‚am jeszcze przekonać do tego MichaÅ‚a, a nie mogÅ‚o być Å‚atwo – mÅ‚ody, czuÅ‚y facet, który znalazÅ‚ w koÅ„cu kochanÄ… kobietÄ™ i ona mu pozwoliÅ‚a te uczucia w sposób bardzo wylewny okazać, teraz ma mieć odebrane to prawo?
Bardzo siÄ™ baÅ‚am, ale za radÄ… Moniki przygotowaÅ‚am siÄ™ do tej rozmowy – teoretycznie i praktycznie – spisaÅ‚am argumenty przemawiajÄ…ce za zmianÄ… zachowania. ByÅ‚o ciężko, ale rozmowa siÄ™ odbyÅ‚a i przyniosÅ‚a jakieÅ› rezultaty. Nasze kontakty fizyczne nie zostaÅ‚y przerwane diametralnie, ale byÅ‚y rzadsze. To mnie nie satysfakcjonowaÅ‚o, tym bardziej że ja też chwilami nie mogÅ‚am siÄ™ powstrzymać, by nie zgrzeszyć. Ale od tamtych wakacji MiÅ‚ujcie siÄ™! byÅ‚o przy mnie. Nie pamiÄ™tam, jak kolejne numery trafiaÅ‚y w moje rÄ™ce.
Latem 2001 roku razem z mojÄ… przyjacióÅ‚kÄ… nie miaÅ‚yÅ›my gdzie jechać i przeczytaÅ‚yÅ›my o rekolekcjach w górach. Obie kochaÅ‚yÅ›my góry, wiÄ™c wyjazd okazaÅ‚ siÄ™ bardzo atrakcyjny, a rekolekcje traktowaÅ‚yÅ›my jako coÅ› „przy okazji”. Szczerze mówiÄ…c, nie zdawaÅ‚am sobie sprawy z tego, że tyle trzeba bÄ™dzie siÄ™ modlić. ByÅ‚am zawsze osobÄ… wierzÄ…cÄ… i praktykujÄ…cÄ… (niedzielna Msza Å›w., modlitwa wieczorna, której nauczyÅ‚am MichaÅ‚a). Najgorsze byÅ‚o to, że w czasie kiedy dopuszczaliÅ›my siÄ™ nieczystoÅ›ci, też przyjmowaliÅ›my KomuniÄ™ Å›w. bez spowiedzi czÄ™stszej niż raz w miesiÄ…cu.
ZajechaÅ‚yÅ›my wiÄ™c na wspomniane rekolekcje do Muszyny. Pierwsze dwa dni to byÅ‚ szok: co ja tutaj robiÄ™? Przecież chodzÄ™ do koÅ›cioÅ‚a, modlÄ™ siÄ™, ale żeby do tego stopnia – różaniec, koronka do Bożego MiÅ‚osierdzia, czuwanie, codzienna Msza Å›wiÄ™ta... MyÅ›laÅ‚yÅ›my nawet o powrocie, ale Bóg zadecydowaÅ‚, że chce nas tu mieć (sÅ‚owa ksiÄ™dza: „Nikt z nas na rekolekcje nie przyjechaÅ‚ przypadkowo. Bóg chce dokonać wielkich dzieÅ‚ w życiu każdej i każdego z nas”). Później okazaÅ‚o siÄ™, że konferencje gÅ‚oszone przez księży i zaproszonych goÅ›ci wyjaÅ›niajÄ… moje wÄ…tpliwoÅ›ci, uczÄ… wiary, nadziei, miÅ‚oÅ›ci, pokazujÄ… drogÄ™ do Å›wiÄ™toÅ›ci. I po dwóch dniach każda modlitwa, czuwanie, konferencja staÅ‚a siÄ™ dla mnie bardzo ważna. PoszÅ‚am do spowiedzi i pÅ‚akaÅ‚am jak bóbr. Bóg oczyÅ›ciÅ‚ moje serce. Podczas rekolekcji wstÄ…piÅ‚am także do Ruchu Czystych Serc – tak bardzo zapragnęłam czystoÅ›ci! To pragnienie rozpaliÅ‚o zdanie wypowiedziane przez ksiÄ™dza podczas kazania: „Czyste ciaÅ‚o jest Å›wiÄ…tyniÄ… Ducha ÅšwiÄ™tego...”, „do dnia Å›lubu zarówno kobieta, jak i mężczyzna należą do Jezusa, który podczas ceremonii Å›lubu oddaje prawo małżonkom do siebie nawzajem...”. Lepszego i bardziej trafnego argumentu nie byÅ‚o mi trzeba, a dowodem na to, jak trafiÅ‚ on do mojego serca, jest fakt, że po 3 latach nadal pamiÄ™tam te sÅ‚owa. ZnalazÅ‚am miÅ‚ość, zakochaÅ‚am siÄ™ w Jezusie i przez Niego chciaÅ‚am czysto kochać innych. ByÅ‚am jeszcze peÅ‚na obaw co do przyszÅ‚oÅ›ci mojego zwiÄ…zku, ale ksiÄ…dz zapewniÅ‚ mnie, że jeÅ›li chÅ‚opak mnie naprawdÄ™ kocha, to zostanie przy mnie i bÄ™dzie mnie kochaÅ‚ wedÅ‚ug reguÅ‚ czystej miÅ‚oÅ›ci, jakie miaÅ‚am zamiar zaproponować.
I tak siÄ™ staÅ‚o – po powrocie do domu znowu woda Å›wiÄ™cona i rozmowa. Zdecydowana i twarda. PostawiÅ‚am sprawÄ™ jasno – albo mnie kochasz, jesteÅ›my razem i rezygnujemy z cielesnoÅ›ci do czasu Å›lubu, albo musimy siÄ™ rozstać. ByÅ‚o mi bardzo trudno, byliÅ›my wtedy już 3 lata ze sobÄ…, naprawdÄ™ go kochaÅ‚am, ale wiedziaÅ‚am, że robiÄ™ dobrze, Jezus mi towarzyszyÅ‚ i wspieraÅ‚. Na poczÄ…tku byÅ‚ ogromny bunt ze strony MichaÅ‚a i jego sÅ‚owa, których nie zapomnÄ™ chyba do koÅ„ca życia: „JeÅ›li w trakcie gry zmieniasz zasady, to ja odpadam”. Po tych sÅ‚owach wyszedÅ‚, trzaskajÄ…c drzwiami. Bardzo pÅ‚akaÅ‚am. Po 10 min wróciÅ‚ i prosiÅ‚, bym zmieniÅ‚a decyzjÄ™, bo popsuje ona nasz zwiÄ…zek, rozstaniemy siÄ™, a przecież bardzo siÄ™ kochamy. Nie zmieniÅ‚am decyzji. OpÅ‚acaÅ‚o siÄ™ iść za Jezusem! On chce tylko naszego dobra. PozostaliÅ›my parÄ…. Bardzo staraÅ‚am siÄ™ czuwać za nas dwoje nad okazywaniem sobie uczuć. StaraÅ‚am siÄ™ nie jeździć do niego na noc, wypeÅ‚niać czas „na maksa”, żebyÅ›my siÄ™ nie nudzili. PoczÄ…tki byÅ‚y bardzo trudne, bo nasze ciaÅ‚a byÅ‚y rozpalone i reagowaÅ‚y bardzo intensywnie na każdy dotyk. PróbowaliÅ›my nawet kiedyÅ› nie obejmować siÄ™, by nie doszÅ‚o do czegoÅ› wiÄ™cej. TrzymaliÅ›my siÄ™ twardych reguÅ‚. Wiem, że MichaÅ‚owi byÅ‚o bardzo trudno, bo i mnie nie byÅ‚o Å‚atwo pomimo przekonania co do sÅ‚usznoÅ›ci tej decyzji.
MinÄ…Å‚ rok, zbliżaÅ‚y siÄ™ kolejne rekolekcje MiÅ‚ujcie siÄ™!. PojechaÅ‚am z koleżankami, choć bardzo chciaÅ‚am tam być z MichaÅ‚em. Tam jeszcze bardziej potwierdziÅ‚am sÅ‚uszność naszych prób zmiany postÄ™powania. CieszyÅ‚am siÄ™, kiedy znów po roku czuÅ‚am bliskość Boga na nastÄ™pnych rekolekcjach. Jezus tak bardzo uwrażliwia nasze serca, musimy je tylko otworzyć!
Z caÅ‚ego serca dziÄ™kujÄ™ Bogu za dar odrodzenia do nowego życia w czystoÅ›ci. Nadal nie jest Å‚atwo, ale Å‚atwiej, kiedy oboje z MichaÅ‚em coraz bardziej jesteÅ›my Å›wiadomi sÅ‚usznoÅ›ci decyzji, kiedy nie muszÄ™ już tyle tÅ‚umaczyć i za każdym razem przekonywać, prosić, straszyć rozstaniem. Bóg nas wspiera. Mam nadziejÄ™, że nasze Å›wiadectwo zakoÅ„czy siÄ™ jak tamto, czytane przeze mnie, bo w tym roku razem wybieramy siÄ™ na rekolekcje MiÅ‚ujcie siÄ™!.
P.S.
ChwaÅ‚a Panu! MogÄ™ siÄ™ radować jeszcze peÅ‚niej. JesteÅ›my razem na rekolekcjach. Razem sÅ‚uchaliÅ›my wykÅ‚adów pana Jacka Pulikowskiego i zaproszonych goÅ›ci na temat Å›wiÄ™toÅ›ci rodziny, natury kobiety i mężczyzny. WspaniaÅ‚oÅ›ci! Po przyjeździe zaufaÅ‚am Jezusowi, mówiÄ…c: „Panie, przywiozÅ‚am Ci MichaÅ‚a, a reszta należy do Ciebie. JeÅ›li taka jest Twoja wola, ksztaÅ‚tuj go”. MichaÅ‚ przystÄ…piÅ‚ do Ruchu Czystych Serc. Na tych rekolekcjach miaÅ‚y miejsce jeszcze dwa cuda u stóp Karoliny Kózkówny w sanktuarium. KiedyÅ› może MichaÅ‚ o tym napisze i podzieli siÄ™ z Wami, dajÄ…c Å›wiadectwo.
Otrzymałam od Jezusa w osobie Michała dużo więcej, niż prosiłam. Jak nie dziękować Ci, Panie, za ten deszcz łask! Chwała Panu! Kochamy Cię, Chryste! Prosimy o modlitwę!