Autor: ks. Remigiusz Kobusiński,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2004 → Temat numeru
W naszym codziennym życiu zadajemy sobie wiele pytaÅ„. Najważniejszym jest pytanie o podstawowy sens ludzkiego życia. Jako istoty rozumne i wolne musimy znaleźć odpowiedź, aby wiedzieć i doÅ›wiadczyć, co to znaczy prawdziwie żyć. Å»ycie bez sensu, bez celu i motywacji jest pewnym chaosem, wegetacjÄ…, udrÄ™kÄ…, ciężarem. CzÅ‚owiekowi nie jest z tym dobrze. SÄ… i tacy, którzy tego nie wytrzymujÄ… i popeÅ‚niajÄ… samobójstwo. Odpowiedź zatem na pytanie o gÅ‚ówny sens ludzkiego życia nie jest obojÄ™tna, ale kluczowa, bo decyduje o tym, jak to życie bÄ™dzie wyglÄ…daÅ‚o i czy w ogóle je zaakceptujemy!
RozważajÄ…c interesujÄ…ce nas zagadnienie, należy je poÅ‚Ä…czyć z jeszcze jednym, równie istotnym pytaniem: kim jestem, skÄ…d siÄ™ wziÄ…Å‚em? Jako ludzie wierzÄ…cy przyjmujemy prawdÄ™, że nie jesteÅ›my dzieÅ‚em przypadku, ale stworzyÅ‚ nas Bóg – stworzyÅ‚ nas czÅ‚owiekiem.
Dlaczego to uczyniÅ‚? Co znaczy być czÅ‚owiekiem? Jaki byÅ‚, jest zamysÅ‚ Boga wzglÄ™dem istoty ludzkiej? CzytajÄ…c BibliÄ™ – objawione sÅ‚owo Boże – dość Å‚atwo możemy odnaleźć odpowiedź na nurtujÄ…cy nas problem.
SÅ‚owo Boże uczy nas, że Bóg istniaÅ‚ od zawsze i ze swej natury jest nieÅ›miertelny. Jest Bogiem życia. Zawiera On w swej istocie miÅ‚ość, dobro, Å›wiÄ™tość, piÄ™kno. Å»yjÄ…c swoim wewnÄ™trznym życiem Trójcy ÅšwiÄ™tej, doÅ›wiadcza nieustannie wspaniaÅ‚oÅ›ci życia, jego „smaku”, radoÅ›ci, miÅ‚oÅ›ci i szczęścia.
Bóg, kierujÄ…c siÄ™ miÅ‚oÅ›ciÄ…, postanowiÅ‚ podzielić siÄ™ życiem, które sam ma. ZapragnÄ…Å‚ stworzyć czÅ‚owieka, aby i on uczestniczyÅ‚ w Jego Bożym życiu, przeżywajÄ…c jego wspaniaÅ‚ość!
PrzytoczÄ™ tu pewne niedoskonaÅ‚e porównanie: z Bożym dzieleniem siÄ™ życiem jest podobnie jak w kochajÄ…cym siÄ™ małżeÅ„stwie, które powodowane miÅ‚oÅ›ciÄ… pragnie mieć dziecko, aby przekazać mu wspaniaÅ‚y dar życia. PodejmujÄ… oni ten akt miÅ‚oÅ›ci mimo ryzyka, że ich miÅ‚ość w przyszÅ‚oÅ›ci narażona bÄ™dzie na odrzucenie i niewdziÄ™czność. Bóg także, dzielÄ…c siÄ™ życiem, podejmuje ryzyko podeptania i odrzucenia swojej miÅ‚oÅ›ci...
Aby czÅ‚owiek mógÅ‚ najpeÅ‚niej uczestniczyć w życiu Bożym, Bóg stworzyÅ‚ czÅ‚owieka na obraz i podobieÅ„stwo swoje, tzn. jako istotÄ™ wolnÄ…, rozumnÄ…, nieÅ›miertelnÄ…, zdolnÄ… do miÅ‚oÅ›ci i dobra.
CzÅ‚owiek zostaÅ‚ również zaproszony do rzÄ…dzenia Å›wiatem oraz do przetwarzania go. Stwórca tak dalece chciaÅ‚ wÅ‚Ä…czyć czÅ‚owieka w swoje życie, że zaprosiÅ‚ go również do najpiÄ™kniejszego cudu, jakim jest stworzenie czÅ‚owieka! NawiÄ…zujÄ…c do powyższego małżeÅ„skiego przykÅ‚adu, warto zauważyć, że gdy nastÄ™puje poczÄ™cie siÄ™ dziecka, to dokonuje siÄ™ cud stworzenia czÅ‚owieka, w którym uczestniczy Bóg i oboje małżonkowie. Szkoda, że ten moment przez wielu jest przeoczony, niedoceniony, zlekceważony.
RozważajÄ…c sens ludzkiego życia, umieszczajÄ…c go w kontekÅ›cie motywów stworzenia przez Boga, należy dodać, a wÅ‚aÅ›ciwie podkreÅ›lić na pierwszym miejscu, że Bóg zaprosiÅ‚ nas do przyjaźni z sobÄ… – zaprosiÅ‚ do dialogu i miÅ‚oÅ›ci. Gdy czÅ‚owiek odpowie miÅ‚oÅ›ciÄ… na przyjaźń Bożą, wówczas powstaje relacja uszczęśliwiajÄ…ca czÅ‚owieka. Tam, gdzie dokonuje siÄ™ „wymiana” miÅ‚oÅ›ci, gdzie osoby wzajemnie siÄ™ miÅ‚ujÄ…, tam dopiero tÄ™tni życie. Gdzie nie ma wzajemnej miÅ‚oÅ›ci, tam nie ma prawdziwego życia. Jest natomiast wegetacja albo pogoÅ„ za czymÅ›, co miaÅ‚oby wypeÅ‚nić pustkÄ™ po miÅ‚oÅ›ci i prawdziwym, wartoÅ›ciowym życiu. Nic jednak na Å›wiecie nie jest w stanie dać nam, w sposób peÅ‚ny i trwaÅ‚y, czegokolwiek, czym można by zastÄ…pić miÅ‚ość i prawdziwe życie. Tak gÅ‚oszÄ… liczne Å›wiadectwa wielu nawróconych ludzi, którzy majÄ…c wielkie pieniÄ…dze i sÅ‚awÄ™, przeżywali poważne kryzysy w życiu i cierpieli na najgorszÄ… chorobÄ™, tzn. brak miÅ‚oÅ›ci Boga i drugiego czÅ‚owieka. Z jednej strony niby wszystko mieli, a tak naprawdÄ™ ich życie nie miaÅ‚o sensu, nie tÄ™tniÅ‚o Å›wieżoÅ›ciÄ… – bo brakowaÅ‚o w nim miÅ‚oÅ›ci. Sprawdza siÄ™ tu kolejny raz powiedzenie Å›w. Augustyna: „(...) dla siebie stworzyÅ‚eÅ› nas Boże i niespokojne jest serce czÅ‚owieka, dopóki nie spocznie w Tobie”.
Trzeba zatem powiedzieć, że wszystko, co myÅ›limy, pragniemy, co robimy, powinno poÅ›rednio lub wprost zmierzać do jednoczÄ…cej przyjaźni z Bogiem. CaÅ‚e „zanurzenie” w Å›wiat ma być sposobem uczenia siÄ™ miÅ‚oÅ›ci i okazywania jej Bogu oraz drugiemu czÅ‚owiekowi. Ma być manifestacjÄ… Bożego życia w nas i przez nas. Å»ycie ma być zbliżaniem siÄ™ do ŹródÅ‚a i czerpaniem Jego mocy miÅ‚oÅ›ci. Ta miÅ‚ość sprawi, że wszystkie dary, które otrzymaliÅ›my od Boga, bÄ™dÄ… dobrze wykorzystane!
PodsumowujÄ…c dotychczasowe rozważanie, można by w skrócie powiedzieć, że prawdziwe życie jest tam, gdzie jest miÅ‚ość. Ona nadaje sens ludzkiemu życiu. A ma ono peÅ‚ny wymiar, gdy zanurzone jest w Bogu, Jego przyjaźni.
Trzeba tu jeszcze dopowiedzieć, że gdy mówimy o miÅ‚oÅ›ci, rozumiemy jÄ… przede wszystkim jako realizacjÄ™ dobra – i to dobra, jakie Bóg nazywa, ustanawia i oczekuje od czÅ‚owieka. „Pole” dobra jest zakreÅ›lone Bożymi przykazaniami i EwangeliÄ…. Jest to naturalne Å›rodowisko czÅ‚owieka, w którym żyjÄ…c z Bogiem i innymi ludźmi, odnajdzie najgÅ‚Ä™bszy wymiar ludzkiego życia, przeżyje jego „smak”, radość i szczęście! Uwielbi przez to Boga i speÅ‚ni siÄ™ cel stworzenia. To jest piÄ™kne, niezwykÅ‚e i wspaniaÅ‚e, że Bóg obdarzyÅ‚ czÅ‚owieka darem życia, zaprosiÅ‚ go do życia, miÅ‚oÅ›ci i przyjaźni!
Zapyta ktoÅ›: jeÅ›li taka jest prawda, to gdzie jest owa „wspaniaÅ‚ość” życia? OczywiÅ›cie jest pewien problem doÅ›wiadczania pierwotnej, czystej formy miÅ‚oÅ›ci, dobra, piÄ™kna, szczęśliwoÅ›ci i radoÅ›ci, jakÄ… Bóg zaplanowaÅ‚. WypÅ‚ywa to z faktu, że żyjemy w Å›wiecie skażonym już grzechem pierworodnym, grzechem wÅ‚asnym i drugiego czÅ‚owieka. Ale od poczÄ…tku tak nie byÅ‚o! Niemniej jednak zamysÅ‚ Boży, który byÅ‚ przy stworzeniu, nadal jest aktualny! Trzeba zatem zobaczyć, jak Bóg chce poprowadzić nas w tej porażonej zÅ‚em ziemskiej wÄ™drówce, aby doÅ›wiadczać życia, jakie dobry Bóg zaplanowaÅ‚ dla swoich stworzeÅ„.
CaÅ‚a historia zbawienia jest wyciÄ…gniÄ™tÄ… dÅ‚oniÄ… Boga, aby pierwotny zamysÅ‚ Boży siÄ™ speÅ‚niÅ‚. OsiÄ…ga to swój szczyt w przyjÅ›ciu na ziemiÄ™ Jezusa Chrystusa Zbawiciela: „Tak bowiem Bóg umiÅ‚owaÅ‚ Å›wiat, że Syna swojego Jednorodzonego daÅ‚, aby każdy, kto wierzy w Niego, nie zginÄ…Å‚, ale miaÅ‚ Å»YCIE wieczne” (J 3, 16).
Jezus przychodzi jako Zbawiciel i Pasterz, aby Jego owce miaÅ‚y życie i miaÅ‚y je w obfitoÅ›ci (por. J 10, 10). To On jest DrogÄ…, PrawdÄ… i Å»yciem – prawdziwÄ… drogÄ… do życia (por. J 14, 6). Wobec tego trzeba nam dokÅ‚adnie wniknąć w dzieÅ‚o zbawcze Jezusa i nawiÄ…zać z Nim bardzo osobistÄ… relacjÄ™, a wówczas On uleczy nasze chore życie i nada mu gÅ‚Ä™boki sens...