Autor: Jan Bilewicz,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2003 → MÅ‚odzież
Cześć! KiedyÅ› w jednym z listów napisaÅ‚em, że współżycie seksualne może być ucztÄ… duchowÄ…. „Co masz na myÅ›li?” – zapytaÅ‚ ktoÅ›. – „Co to znaczy?”
Współżycie seksualne może – miaÅ‚em na myÅ›li – sycić gÅ‚Ä™bokie duchowe potrzeby czÅ‚owieka: jednoÅ›ci, obdarowania, zawierzenia, przynależnoÅ›ci, miÅ‚oÅ›ci. MówiÄ™ o rzeczach duchowych, zgoda? Dla niektórych ludzi współżycie seksualne jest wybitnie zdarzeniem duchowym, przynoszÄ…cym poczucie speÅ‚nienia i prawdziwe szczęście. Uczta duchowa!
Ale – z drugiej strony – z kobietÄ… można siÄ™ spotkać tylko po to, aby podniecić siÄ™ seksualnie, a potem przy pomocy jej ciaÅ‚a zaspokoić to podniecenie. Koniec. Kropka. Dla niektórych jest to zdarzenie czysto fizjologiczne: zaspokojenie instynktu, uÅ›mierzenie napiÄ™cia seksualnego czy naÅ‚ogu. Nie potrafiÄ… inaczej... Dlaczego?
Co innego znaczy speÅ‚nienie seksualne, a co innego zaspokojenie seksualne. Również szczęście to nie chwila przyjemnoÅ›ci, choćby nawet tych chwil byÅ‚o wiele. (Przyjemność, jeÅ›li wynika z grzechu, odbiera szczęście). Szczęście w ogóle nie wynika z przyjemnoÅ›ci. Wynika z miÅ‚oÅ›ci. MiÅ‚ość zaÅ› – to z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… – nie podniecenie siÄ™. To siÄ™ nazywa pożądaniem. Pożądanie – z kolei – jest przeciwieÅ„stwem miÅ‚oÅ›ci.
Normy etyczne i fizjologiczne
WspóÅ‚czesna zdechrystianizowana „kultura popularna” nie docenia seksu. Nie widzi wielkoÅ›ci, wartoÅ›ci, piÄ™kna seksualnoÅ›ci czÅ‚owieka. (DokÅ‚adnie tak! Popatrz nie na ilość, ale na jakość). Przeciwnie – banalizuje jÄ…, spÅ‚yca, wulgaryzuje, prymitywizuje, aż do zrównania z kopulacjÄ… zwierzÄ…t. Pokazuje jakÄ…Å› monstrualnÄ… karykaturÄ™ sfery niezwykle ważnej i piÄ™knej. Ma siÄ™ wrażenie, że tÄ™ „kulturÄ™” tworzÄ… ludzie, którzy w swoim rozwoju psychoseksualnym zatrzymali siÄ™ przeciÄ™tnie na etapie wczesnego dojrzewania. (Ich odpowiedzialność – nawiasem mówiÄ…c – znajduje siÄ™ także na tym poziomie).
DobrÄ… ilustracjÄ… tego gÅ‚Ä™bokiego niedorozwoju psychoseksualnego sÄ… porady seksuologów udzielane w różnych bulwarowych czasopismach. Chodzi mi o udzielajÄ…cych porad, a nie proszÄ…cych o nie. Owi panowie i panie majÄ… sporÄ… wiedzÄ™ na temat fizjologii czÅ‚owieka, no, ale czÅ‚owiek to nie tylko fizjologia. Nie można, na przykÅ‚ad, norm etycznych zastÄ™pować normami fizjologicznymi. Zdolność do erekcji nie jest jedynym warunkiem dziaÅ‚ania seksualnego. Tak jest tylko u zwierzÄ…t. Niestety, jeÅ›li czÅ‚owiek zrezygnuje z norm etycznych, jest w stanie tylko kopulować jak zwierzÄ™. W zwiÄ…zku z tym, wyżej wymienione porady kreujÄ… – delikatnie mówiÄ…c – nieudaczników seksualnych. Oprócz tego Å›wiadczÄ… – bardzo mi przykro – także o fatalnym nieudacznictwie w tej dziedzinie ich autorów.
Przyoblekanie „nowego czÅ‚owieka”
Åšw. PaweÅ‚ pisze: To zatem mówiÄ™ i zaklinam was w Panu, abyÅ›cie już nie postÄ™powali tak jak postÄ™pujÄ… poganie z ich próżnym myÅ›leniem, umysÅ‚em pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego... Oni to doprowadziwszy siebie do nieczuÅ‚oÅ›ci sumienia, oddali siÄ™ rozpuÅ›cie, popeÅ‚niajÄ…c zachÅ‚annie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. (...) Co siÄ™ tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego czÅ‚owieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać siÄ™ duchem w wÅ‚asnym myÅ›leniu i przyoblec czÅ‚owieka nowego, stworzonego wedÅ‚ug Boga, w sprawiedliwoÅ›ci i prawdziwej Å›wiÄ™toÅ›ci (Ef 4, 17-24). Co oznacza „porzucić dawnego czÅ‚owieka” i „przyoblec czÅ‚owieka nowego”?
Grzech pierworodny skaziÅ‚ naszÄ… naturÄ™. W zwiÄ…zku z tym mamy skÅ‚onnoÅ›ci do zÅ‚a. SÄ… w nas różne zÅ‚e skÅ‚onnoÅ›ci, np. do gniewu, zÅ‚oÅ›ci, nienawiÅ›ci, próżnoÅ›ci, pychy, lenistwa, chciwoÅ›ci, zazdroÅ›ci, itd. To jest „dawny czÅ‚owiek”, którego należy porzucić, tzn. poskromić, zapanować z pomocÄ… Å‚aski Chrystusa nad tymi zÅ‚ymi skÅ‚onnoÅ›ciami, nie pozwolić im kierować sobÄ…. Każda zwyciężona pokusa oznacza obumieranie „dawnego czÅ‚owieka”. I odwrotnie, z pomocÄ… Å‚aski Bożej należy rozwijać w sobie cechy przeciwstawne, pozytywne; serdeczne miÅ‚osierdzie, dob-
roć, pokorÄ™, cichość, cierpliwość (Kol 3, 13) itd. Na tym polega „przyoblekanie nowego czÅ‚owieka”, czyli odnawianie siebie.
OczywiÅ›cie, gniewliwy powinien stać siÄ™ Å‚agodny, chciwy – zdolny do dzielenia siÄ™, leniwy – pracowity, egoista – wrażliwy na innych i wspóÅ‚czujÄ…cy. Odnawiamy siÄ™ dla swojego dobra i szczęścia. Ze zÅ‚em nie może nam być dobrze. Ani innym też nie. Popatrz, jak zmieniÅ‚yby siÄ™ relacje z innymi kogoÅ›, kto by pokonaÅ‚ w sobie np. chciwość, nienawiść, egoizm, zazdrość... Na grzÄ…dce w ogródku trzeba wyrwać chwasty, aby wyrosnąć mogÅ‚y kwiatki. Nie wyrwiesz chwastów, to zagÅ‚uszÄ… kwiatki.
A czy powyższa prawidÅ‚owość dotyczy również sfery seksualnej? Czy można odnowić tÄ™ sferÄ™? Jasne! Nie tylko można. Należy koniecznie to zrobić. O tym mówi przede wszystkim powyższy fragment listu Å›w. PawÅ‚a. Grzech pierworodny zdeformowaÅ‚ mocno sferÄ™ seksualnÄ… czÅ‚owieka. SpowodowaÅ‚ – mianowicie – wystÄ…pienie pożądliwoÅ›ci. Pożądliwość jest zÅ‚em, tak jak zÅ‚em jest nienawiść, zÅ‚ość, chciwość. „Dawny” czyli pożądliwy czÅ‚owiek przeżywa swojÄ… seksualność i relacje z kobietami w sposób bardzo prymitywny, fizjologiczny, zwierzÄ™cy.
Przyoblekamy siÄ™ w „nowego czÅ‚owieka” i nowÄ… seksualność, kiedy pokonujemy pożądliwość. Każda zwyciężona pokusa oznacza obumieranie „dawnej” seksualnoÅ›ci i rodzenie siÄ™ „nowej”. Chodzi o to – jak pisze Å›w. PaweÅ‚ – ... aby każdy umiaÅ‚ utrzymać ciaÅ‚o w Å›wiÄ™toÅ›ci i czci, a nie pożądliwej namiÄ™tnoÅ›ci jak to czyniÄ… nie znajÄ…cy Boga poganie (1Tes 4, 4-5). W innym miejscu czytamy: Zadajcie wiÄ™c Å›mierć temu, co jest przyziemne w waszych ciaÅ‚ach: rozpuÅ›cie, nieczystoÅ›ci, lubieżnoÅ›ci, zÅ‚ej żądzy... (Kol 3,5).
Jakie sÄ… skutki zachowywania czystoÅ›ci? CzÅ‚owiek wchodzi do zupeÅ‚nie nowego Å›wiata. Wtedy dopiero seksualność zaczyna nabierać wartoÅ›ci, piÄ™kna, gÅ‚Ä™bi. Do peÅ‚ni życia seksualnego dochodzi siÄ™ przez zachowanie czystoÅ›ci przedmałżeÅ„skiej. Seks jest wartoÅ›ciÄ… niedocenianÄ… i pozostanie takÄ…, dopóki nie nauczymy siÄ™ samoopanowania.
Owoce czystości
A oto krótkie Å›wiadectwo „nowego czÅ‚owieka” o nowej seksualnoÅ›ci. Pisze Andrzej: JesteÅ›my małżeÅ„stwem od 2 lat. Współżyjemy z żonÄ… dosyć rzadko. Jest w naszym codziennym obcowaniu sporo napiÄ™cia seksualnego, ale potrafimy je Å‚atwo kontrolować. Zmienia siÄ™ ono we wzajemnÄ… czuÅ‚ość. Na pewno tak jest! MyÅ›lÄ™, że nawet innych przez to kochamy bardziej. Zbyt czÄ™ste współżycie pozbawia mnie tego ciepÅ‚a. Wstrzemięźliwość jest jak Å‚adowanie akumulatorów. Jeżeli już mówimy o fizycznej stronie naszego zwiÄ…zku, to jest w naszym wzajemnym obcowaniu sporo – powiedziaÅ‚bym – dzieciÄ™cej niewinnoÅ›ci. Nie tyle pożądam żony, co raczej zachwycam siÄ™ niÄ…, również jej ciaÅ‚em... KiedyÅ› inaczej patrzyÅ‚em na kobiety. WyzbyÅ‚em siÄ™ zmysÅ‚owoÅ›ci. Å»yÅ‚em jak mnich, ale otworzyÅ‚ siÄ™ przede mnÄ… zupeÅ‚nie nowy Å›wiat.
Najbardziej istotnÄ… cechÄ… odróżniajÄ…cÄ… „nowÄ… seksualność” od „dawnej” jest wolność wobec impulsów seksualnych. „Nowy czÅ‚owiek” umie je kontrolować. „Dawnego czÅ‚owieka” prowadzÄ… owe impulsy. Dzieje siÄ™ tak, ponieważ nie podjÄ…Å‚ albo zrezygnowaÅ‚ z wysiÅ‚ku pracy nad sobÄ….
WewnÄ™trzna wolność lub jej brak majÄ… ogromne znaczenie dla jakoÅ›ci współżycia seksualnego i w ogóle jakoÅ›ci relacji miÄ™dzy mężczyznÄ… a kobietÄ…. Zatrzymajmy siÄ™ tylko nad niektórymi.
Andrzej mówi, że potrafi transformować, sublimować napiÄ™cie seksualne w czuÅ‚ość wobec żony. Dostrzega nawet, że to ciepÅ‚o w relacjach małżeÅ„skich promieniuje na innych. „Dawny czÅ‚owiek” nie potrafi być spontanicznie czuÅ‚y. Dąży, mniej lub bardziej, do jak najszybszego zaspokojenia podniecenia. Jest ewentualnie interesownie czuÅ‚y. UsiÅ‚uje zdobyć tym sposobem zgodÄ™ na współżycie. Kupuje przychylność partnerki. CzuÅ‚ość jest manipulacjÄ…, a nie bezinteresownym wyrazem miÅ‚oÅ›ci.
„Nowy czÅ‚owiek” pragnie współżycia, ale w przeciwieÅ„stwie do „dawnego”, nie musi go podejmować. Ma wolność. Potrafi wyrażać miÅ‚ość na wiele sposobów. Do takich powodów okresowej abstynencji należy np. obserwacja, że zbyt czÄ™ste współżycie wyjaÅ‚awia go emocjonalnie. Potrafi powstrzymać siÄ™, aby później Å›wiÄ™tować i celebrować fizyczne spotkanie z żonÄ…. „Dawny czÅ‚owiek” w najlepszym przypadku „odbywa stosunek seksualny”.
Kiedy indziej spostrzega, że żona nie ma ochoty na współżycie. Jest wrażliwy na jej pragnienie, odczytuje je i dostosowuje siÄ™ do niego. Mężczyzna, który kocha, chciaÅ‚by uczynić kobietÄ™ szczęśliwÄ… i gotów jest dla niej zrezygnować z wÅ‚asnych pragnieÅ„. Å»yje dla niej. Powstrzymanie siÄ™ od współżycia może być wyrazem miÅ‚oÅ›ci. Innymi sÅ‚owy „uprawiać miÅ‚ość” można, powstrzymu jÄ…c siÄ™ od seksu. (W relacjach przedmałżeÅ„skich każde powstrzymanie siÄ™ od jakichkolwiek intymnoÅ›ci jest uprawianiem miÅ‚oÅ›ci).
„Dawny czÅ‚owiek” dąży za wszelkÄ… cenÄ™ do zbliżenia seksualnego. Nie liczy siÄ™ z wolÄ… kobiety. Jest egoistÄ… do szpiku koÅ›ci. Używa wszelkich możliwych Å›rodków, aby osiÄ…gnąć swój cel: przekonywania („Już tak dÅ‚ugo jesteÅ›my razem”), manipulacji („Jeżeli nie chcesz, to znaczy mnie nie kochasz”), szantażu emocjonalnego („Jeżeli nie chcesz, to znajdÄ™ sobie innÄ…”), przekupstwa („Pojedziemy za granicÄ™ na tydzieÅ„? Ja pokrywam koszty”), a nawet przemocy.
Antykoncepcja?
Jeszcze innym powodem abstynencji sÄ… okresy pÅ‚odnoÅ›ci żony. Akurat w tym czasie z jakiÅ› ważnych wzglÄ™dów małżonkowie nie mogÄ… mieć dzieci, a wiÄ™c w okresie pÅ‚odnym mężczyzna, który potrafi siebie kontrolować, zachowuje po prostu wstrzemięźliwość. Dla „nowego czÅ‚owieka” ciaÅ‚o żony nie jest niebezpieczne, dlatego że grozi ciążą i trzeba siÄ™ przed nim „zabezpieczać”. Współżycie nie jest jakimÅ› straszliwym, grożącym katastrofÄ… dziaÅ‚aniem. CiaÅ‚o żony jest piÄ™kne także w naturalnym rytmie pÅ‚odnoÅ›ci. WiÄ™cej, jest tajemnicze, przedziwne, bo zdolne do zrodzenia czÅ‚owieka. Tym bardziej kochane i szanowane. Jeszcze wiÄ™cej – Å›wiÄ™te!
PomyÅ›l, dlaczego mężczyzna, jeÅ›li jest wolny wewnÄ™trznie, miaÅ‚by stosować jakieÅ› gumki w najbardziej intymnym akcie Å‚Ä…czÄ…cym go z małżonkÄ…? Nie wydaje ci siÄ™ to obrzydliwe, a poza tym w ogóle nielogiczne? ChciaÅ‚byÅ› caÅ‚ować siÄ™ z żonÄ…, zaÅ‚ożywszy wczeÅ›niej maseczkÄ™ chirurgicznÄ…, albo wyrażać swojÄ… czuÅ‚ość w gumowych rÄ™kawiczkach? Dlaczego wiÄ™c niektórzy stosujÄ… prezerwatywy?... Ich stosowanie jest przeważnie aktem bezsilnoÅ›ci i desperacji wobec wÅ‚asnego zniewolenia seksualnego.
Albo dlaczego mężczyzna wolny wewnÄ™trznie miaÅ‚by namawiać swojÄ… żonÄ™ do stosowania piguÅ‚ek antykoncepcyjnych? PomyÅ›l, czy komuÅ›, kto ma zupeÅ‚nie zdrowe np. serce albo wÄ…trobÄ™, należaÅ‚oby podawać Å›rodki farmakologiczne zaburzajÄ…ce normalne funkcjonowanie tych narzÄ…dów? MyÅ›lisz, że lekarz powinien zapisywać takie Å›rodki? „O, pana serce funkcjonuje zupeÅ‚nie normalnie. Zaraz popsujemy to troszeczkÄ™”. Co byÅ› powiedziaÅ‚? Poza tym, czy takie dziaÅ‚anie mogÅ‚oby być obojÄ™tne dla zdrowia? PiguÅ‚ka antykoncepcyjna zaburza najzupeÅ‚niej prawidÅ‚owe funkcjonowanie organizmu kobiety. Jest szkodliwa i zawsze bÄ™dzie miaÅ‚a skutki uboczne. (Wiadomo, że może wywoÅ‚ać nawet chorobÄ™ zatorowo-zakrzepowÄ… koÅ„czÄ…cÄ… siÄ™ Å›mierciÄ…).
Dlaczego szkodzić żonie, osobie najbliższej, podobno kochanej? Skoro po prostu można powstrzymać siÄ™ od współżycia, szanujÄ…c w ten sposób naturalny rytm pÅ‚odnoÅ›ci. „Dawny czÅ‚owiek” reaguje na ciaÅ‚o kobiety jak na narkotyk – jest groźne, niebezpieczne, ale on jest bezsilny wobec niego. Musi go używać bez wzglÄ™du na koszty... Zastanawiam siÄ™, czy ma siÄ™ jakÄ…Å› przyjemność z takiego rodzaju seksu? Bo chyba co innego przyjemność, a co innego ulga z zaspokojenia naÅ‚ogu, jeszcze na dodatek kosztem osoby najbliższej.
Trening poszerzania świadomości
Pożądliwość katastrofalnie zawęża Å›wiadomość mężczyzny. Dostrzega gÅ‚ównie albo jedynie ciaÅ‚o kobiety, a wÅ‚aÅ›ciwie niektóre części jej ciaÅ‚a. WewnÄ™trzna wolność natomiast poszerza Å›wiadomość... Mężczyzna potrzebuje przede wszystkim serca kobiety – jej kobiecoÅ›ci. MÄ™ska natura tÄ™skni za kobiecÄ… naturÄ…: kobiecym ciepÅ‚em, kobiecym wdziÄ™kiem, Å‚agodnoÅ›ciÄ…, delikatnoÅ›ciÄ….
ZacytujÄ™ Å›wiadectwo, które uzmysÅ‚owi Ci lepiej, jak czystość poszerza Å›wiadomość: Kiedy byliÅ›my jeszcze narzeczonymi, miaÅ‚em wiele razy okazjÄ™ obserwować mojÄ… obecnÄ… żonÄ™ bawiÄ…cÄ… siÄ™ z dziećmi swojego brata i siostry. Ich dom byÅ‚ zawsze peÅ‚en dzieci. SiadaÅ‚em i patrzyÅ‚em na niÄ… jak zahipnotyzowany, tyle byÅ‚o w niej ciepÅ‚a i miÅ‚oÅ›ci. RozkoszowaÅ‚em siÄ™ jej urokiem. A te ich rozmowy! Jak ona potrafiÅ‚a rozmawiać z dziećmi. UwielbiaÅ‚y jÄ…. A ja, patrzÄ…c na to, kochaÅ‚em jÄ… coraz bardziej.
Patrzeć i rozkoszować siÄ™ wewnÄ™trznym piÄ™knem kobiety – jej ciepÅ‚em, wdziÄ™kiem. Podziwiać jÄ…, zachwycać siÄ™, kochać – tego pragnie przede wszystkim natura mężczyzny – „nowego czÅ‚owieka”. Zachowywanie czystoÅ›ci jest treningiem poszerzania Å›wiadomoÅ›ci... „Dawny czÅ‚owiek” to – przepraszam za sformuÅ‚owanie – samiec. Potrafi myÅ›leć tylko o jednym.
(Malutka dygresja na marginesie. Nie wiesz, dlaczego niektóre dziewczyny myÅ›lÄ…, że wszyscy najbardziej siÄ™ ucieszÄ…, jak one bÄ™dÄ… chodziÅ‚y po ulicy z goÅ‚ymi brzuchami, w jeansach biodrówkach, spod których wystaje obowiÄ…zkowo kawaÅ‚ek majtek, albo przeźroczystych spodniach i stringach? Stringi to już nawet nie majtki, ale – jak sama nazwa wskazuje – sznurki. Sznurki zamiast majtek! Jaki pomysÅ‚!!! No i w ten prosty sposób zamiast wydobywać z facetów to, co w nich najszlachetniejsze, rozbudza siÄ™ tylko ich samcze instynkty. Nie każdy sobie tego życzy. No, ale cóż to obchodzi owe panienki, że ktoÅ› stara siÄ™ zachować czystość i wiele go to kosztuje. A potem dziwiÄ… siÄ™, że mężczyźni traktujÄ… je jak „rzeczy do powszechnego użytkowania” i „towar na miÄ™snym rynku” – że powtórzÄ™ tylko dwa z zasÅ‚yszanych okreÅ›leÅ„).
Mąż, który jest wewnÄ™trznie wolny, czuje siÄ™ obdarowany samÄ… obecnoÅ›ciÄ… żony. Jest wdziÄ™czny za ten dar. Zachwyca siÄ™ niÄ…, „również jej ciaÅ‚em” – dodaje Andrzej. Czuje siÄ™ obdarowany jej ciaÅ‚em. Co innego, zupeÅ‚nie innego, znaczy podniecać siÄ™ ciaÅ‚em żony, a co innego zachwycać siÄ™ nim. Podniecenie wynika z pożądania, zachwyt z miÅ‚oÅ›ci. Ale trzeba kochać prawdziwÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…. Tylko „nowy czÅ‚owiek” potrafi prawdziwie kochać.
Å»ycie dla drugiej osoby, wzajemne obdarzanie siÄ™ sobÄ…, zwÅ‚aszcza w najbardziej intymnym akcie małżeÅ„skim, tworzy „komuniÄ™ osób”, czyli najgÅ‚Ä™bszy z możliwych zwiÄ…zków. CzÅ‚owiek może siÄ™ speÅ‚nić, a wiÄ™c znaleźć szczęście, tylko w takim szczerym, bezinteresownym oddaniu siebie, życiu dla kogoÅ›. Także na pÅ‚aszczyźnie seksualnej znajduje speÅ‚nienie, gdy żyje w relacji bezinteresownego daru z siebie. Jeżeli nie potrafi żyć w takiej relacji na pÅ‚aszczyźnie seksualnej, w ogóle nie potrafi żyć w ten sposób. Przekracza to możliwoÅ›ci „dawnego czÅ‚owieka”. Pożąda, a wiÄ™c jest egoistÄ…... Obdarowanie siebie – zwróć uwagÄ™ – nie ma nic wspólnego ze spotkaniem dwóch egoistów Å›wiadczÄ…cych sobie usÅ‚ugi seksualne, wedÅ‚ug porad udzielanych przez seksuologów: „Powiedz mi, co lubisz, a ja to speÅ‚niÄ™. Potem ja ci powiem, co mnie podnieca i ty to speÅ‚nisz”. Co znaczy obdarować swoim ciaÅ‚em wspóÅ‚małżonka, można zrozumieć, kiedy jest siÄ™ wewnÄ™trznie wolnym. „Nowego Å›wiata” nie widać, gdy żyje siÄ™ w „dawnym”. Trzeba wyruszyć w drogÄ™, żeby go zobaczyć.
Åšwiadectwo Andrzeja uzupeÅ‚niÄ™ jeszcze bardzo ciekawÄ… obserwacjÄ… KoÅ›cioÅ‚a... Papież PaweÅ‚ VI napisaÅ‚, że panowanie nad sobÄ… wyrażajÄ…ce siÄ™ w zdolnoÅ›ci do okresowej abstynencji (...) przynosi życiu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciężaniu innych jeszcze trudnoÅ›ci, sprzyja trosce o wspóÅ‚małżonka i budzi dla niego szacunek, pomaga także małżonkom wyzbyć siÄ™ egoizmu sprzeciwiajÄ…cego siÄ™ prawdziwej miÅ‚oÅ›ci oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialnoÅ›ci (Encyklika Humanae Vitae, 21).
Dlaczego przykazania?
Czas na podsumowanie... Wiesz, dlaczego zostaÅ‚o nam dane VI i IX przykazanie, czyli dlaczego masz zachować czystość przedmałżeÅ„skÄ…? Dlatego – miÄ™dzy innymi – żebyÅ› potrafiÅ‚ kiedyÅ›, w przyszÅ‚oÅ›ci, prawdziwie kochać swojÄ… żonÄ™ i dziÄ™ki temu stworzyÅ‚ dobre małżeÅ„stwo, a potem rodzinÄ™. I żebyÅ› potrafiÅ‚ tÄ™ miÅ‚ość małżeÅ„skÄ… wyrażać i umacniać poprzez współżycie seksualne. Innymi sÅ‚owy, Pan Bóg daÅ‚ Ci VI i IX przykazanie – uważaj, co teraz powiem – również po to, by doprowadzić CiÄ™ do peÅ‚ni życia seksualnego, abyÅ› mógÅ‚ doÅ›wiadczyć jego wspaniaÅ‚oÅ›ci, wielkoÅ›ci, prawdziwej radoÅ›ci. Å»eby byÅ‚a to dla Ciebie uczta duchowa! Do tego dochodzi siÄ™ przez zachowanie czystoÅ›ci przedmałżeÅ„skiej... Pan Bóg nie chce, żebyÅ› zostaÅ‚ jakimÅ› nieudacznikiem seksualnym, który nie potrafi normalnie po ludzku współżyć, choć erekcje miewa.
O nierzÄ…dzie zaÅ› i wszelkiej nieczystoÅ›ci (...) niechaj nawet mowy nie bÄ™dzie wÅ›ród was, jak przystoi Å›wiÄ™tym... – pisze Å›w. PaweÅ‚ (Ef 5, 3). „Jak przystoi Å›wiÄ™tym”. Nie bój siÄ™ Å›wiÄ™toÅ›ci, pragnij jej, pracuj nad niÄ…. Tylko Å›wiÄ™ci małżonkowie zdolni sÄ… do wiernej, odpowiedzialnej, gÅ‚Ä™bokiej miÅ‚oÅ›ci i tylko oni zdolni sÄ… do peÅ‚ni życia seksualnego.
Popracuj teraz nad czystoÅ›ciÄ…, by zdobyć wewnÄ™trznÄ… wolność i stać siÄ™ „nowym czÅ‚owiekiem”. OczywiÅ›cie, zdobycie wielkich wartoÅ›ci wymaga wysiÅ‚ku... JakÄ… masz alternatywÄ™? JeÅ›li teraz nie popracujesz nad sobÄ…, pójdziesz z prÄ…dem, w ciÄ…gu kilku lat zniszczysz swojÄ… zdolność do miÅ‚owania i zrujnujesz swojÄ… seksualność. Jasne, do wszystkiego można siÄ™ przyzwyczaić, i do much w zupie, i do życia wedÅ‚ug porad seksuologów. Pytanie tylko – po co ? Masz jedno życie i lepiej zrobić z niego coÅ› sensownego.