PiszÄ™ ten list, aby podkreÅ›lić, że modlitwa, zwÅ‚aszcza wieczorna, to nie ma być „odklepanie” z pamiÄ™ci paru formuÅ‚ek.
Niektórzy nawet nie wiedzÄ…, co tak naprawdÄ™ odmawiajÄ…. Moja wieczorna modlitwa wyglÄ…da tak: pzod koniec dnia, gdy ukÅ‚adam siÄ™ już do snu, mówiÄ™ ze zrozumieniem parÄ™ modlitw, a nastÄ™pnie rozmawiam z Bogiem. Zwierzam Mu siÄ™ ze swoich najskrytszych marzeÅ„, powierzam najwiÄ™ksze tajemnice, proszÄ™ Go o pomoc – czasami nawet w bardzo bÅ‚ahych sprawach, ale On mi pomaga i wiem, że zawsze mogÄ™ na Niego liczyć. DziÄ™kujÄ™ za to, że żyjÄ™, za to, że jestem normalnÄ… dziewczynÄ…, po prostu za wszystko. Niestety zawsze mam za co Boga przepraszać, wiÄ™c w żadnej mojej modlitwie nie brakuje sÅ‚owa „przepraszam”. PopeÅ‚niam jak każdy i wiÄ™ksze i mniejsze grzechy, które wieczorem jak na spowiedzi wyznajÄ™ Bogu. Także w modlitwie rozmawiam z już nieżyjÄ…cymi moimi bliskimi. Bywa, że ze wzruszenia pÅ‚aczÄ™.
ChciaÅ‚abym, aby każdy przynajmniej raz zastanowiÅ‚ siÄ™ nad treÅ›ciÄ… swoich modlitw i je spokojnie przeanalizowaÅ‚. W koÅ„cu nie mówi siÄ™ ich ot tak, w próżniÄ™.
Nie miejcie przed Bogiem żadnych tajemnic, choć On i tak zawsze o wszystkim wie! Nie udawajcie przed Nim kogoÅ›, kim nie jesteÅ›cie. Pozdejmujcie wszystkie maski, które zakÅ‚adaliÅ›cie w ciÄ…gu dnia, i módlcie siÄ™ tak, jak mówi wam serce, wtedy modlitwa Wasza bÄ™dzie prawdziwa.