W I klasie liceum poznaÅ‚em wspaniaÅ‚Ä… dziewczynÄ™. To nie byÅ‚ zwykÅ‚y zwiÄ…zek dwójki nastolatków, ja naprawdÄ™ jÄ… pokochaÅ‚em.
Stała się dla mnie najbliższą i najważniejszą osobą na tym świecie. Do dziś jesteśmy razem.
Nie byÅ‚em wtedy „Å›wiÄ™toszkiem”, dlatego już wkrótce zaczÄ™liÅ›my wspólnie Å‚amać kolejne bariery intymnoÅ›ci. ZaczÄ™liÅ›my uprawiać petting, co bardzo nam siÄ™ podobaÅ‚o. Nie powinien wiÄ™c dziwić kolejny mój krok, masturbacja, bo przecież nie caÅ‚y czas mogliÅ›my być razem. Współżycia nie rozpoczÄ™liÅ›my tylko dlatego, że siÄ™ baÅ‚em ciąży mojej dziewczyny. BaÅ‚em siÄ™ tego bardziej niż wÅ‚asnej Å›mierci. Nie potrafiÅ‚em pogodzić siÄ™ z myÅ›lÄ…, że mógÅ‚bym skrzywdzić swojÄ… dziewczynÄ™, przesÄ…dzajÄ…c o ksztaÅ‚cie jej dalszego życia, zawieść moich rodziców, a jej rodzicom przysporzyć nowych siwych wÅ‚osów, i że przede wszystkim skrzywdziÅ‚bym to niewinne dziecko, którego przyjÅ›ciu na Å›wiat nie towarzyszyÅ‚yby Å‚zy radoÅ›ci...
KiedyÅ› zastanawiaÅ‚em siÄ™, dlaczego wÅ›ród siedmiu grzechów gÅ‚ównych znajduje siÄ™ lenistwo. Gniew, zazdrość – to uczucia zdecydowanie zÅ‚e; obżarstwo – to niezdrowe, niedobre dla nas samych, ale lenistwo?... To po prostu cecha charakteru, kwestia upodobania. Jedni lubiÄ… czytać książki, inni leżeć bykiem. Czy tak jest? Dopiero teraz zrozumiaÅ‚em, że lenistwo to element wÅ‚adzy zÅ‚ego nad czÅ‚owiekiem. Szatan uwielbia nasze lenistwo, bo ten grzech wyjÄ…tkowo Å‚atwo rodzi inne. „Nie wstawaj! Jak siÄ™ wyÅ›pisz, bÄ™dziesz zdrowszy, a szkoÅ‚a to nie zajÄ…c” , „Nie rób tego! Narobisz siÄ™, zmachasz, a i tak nic na tym nie zarobisz” , „Nie módl siÄ™ teraz! Pomodlisz siÄ™ później”; później – to jego ulubione sÅ‚owo. Szatan nie chce, abyÅ›my wkÅ‚adali wysiÅ‚ek w cokolwiek, a w szczególnoÅ›ci w wytrwaÅ‚ość i cierpliwość pokonywania swoich sÅ‚aboÅ›ci. Wszystkim nam bowiem zostaÅ‚a obiecana nagroda, lecz nie teraz, nie dziÅ›. Na tÄ™ nagrodÄ™ musimy zaczekać i, co ważniejsze, musimy sobie na niÄ… zasÅ‚użyć. A do tego jest potrzebna wytrwaÅ‚ość, gotowość na trud.
Nie wiedziaÅ‚em jeszcze wtedy, że kuszÄ…ca przyjemność bez wysiÅ‚ku jest niczym, w porównaniu do szczęścia, jakie osiÄ…gnąć mogÄ™ poprzez trud i poÅ›wiÄ™cenie.
Mimo „ostrożnoÅ›ci” w kontaktach intymnych z mojÄ… dziewczynÄ…, w pewnym momencie przestraszyÅ‚em siÄ™, że już zostaÅ‚o poczÄ™te dziecko. ByÅ‚em zrozpaczony. Nie mogÅ‚em nic jeść, nie potrafiÅ‚em siÄ™ skupić, przeszÅ‚a mi ochota na żarty. PoczuÅ‚em siÄ™ upodlony. Ja, wydawaÅ‚o mi siÄ™ taki rozsÄ…dny i dojrzaÅ‚y chÅ‚opak, pozwoliÅ‚em na to, aby nie rozsÄ…dek kierowaÅ‚ moimi poczynaniami, a nawet nie wola, lecz prosta, zwierzÄ™ca pożądliwość. Ta myÅ›l wywoÅ‚ywaÅ‚a u mnie obrzydzenie i ogromny wstyd. Nie byÅ‚em w stanie zrobić nic innego, jak tylko upaść na kolana przed obliczem Jezusa MiÅ‚osiernego i prosić Go o przebaczenie.
ObiecywaÅ‚em Panu wiele rzeczy: oddaÅ‚em miesiÄ™czne kieszonkowe na potrzeby remontowanej parafii, przez dÅ‚ugi czas codziennie odwiedzaÅ‚em Dom Boży, modliÅ‚em siÄ™ i powoli, lecz uparcie zmieniaÅ‚em swoje życie. ChciaÅ‚em być blisko Boga, ale nie chciaÅ‚em wyrzec siÄ™ nieczystych czynów. Lecz Pan byÅ‚ nieugiÄ™ty i w koÅ„cu przyszedÅ‚ dzieÅ„, kiedy peÅ‚en radoÅ›ci i ufnoÅ›ci przyrzekÅ‚em Panu, że bÄ™dÄ™ żyÅ‚ w czystoÅ›ci, aż do dnia zawarcia sakramentu małżeÅ„stwa. Bogu dziÄ™kujÄ™ za to, że pomógÅ‚ mi w podjÄ™ciu tej decyzji, jednej z najważniejszych, jakie w swym życiu podjÄ…Å‚em. WyrzekÅ‚em siÄ™ nieczystoÅ›ci, lecz nic nie straciÅ‚em, a zyskaÅ‚em szczęście! Nawet moja dziewczyna, dla której z poczÄ…tku moja decyzja byÅ‚a trudna do zaakceptowania, nie odwróciÅ‚a siÄ™ ode mnie ani na chwilÄ™. Teraz na nowo odkrywamy, co znaczy być razem i naprawdÄ™ jesteÅ›my szczęśliwi. MyÅ›lÄ™, że Pan Bóg żąda od nas wszystkich wyrzeczeÅ„! Nie tylko postu w piÄ…tki i paru minut modlitwy przed snem, ale prawdziwych dowodów na to, że On jest dla nas najważniejszy, i że jesteÅ›my w stanie wszystko, co „z tego Å›wiata pochodzi”, poÅ›wiÄ™cić dla Niego.
Moja dziewczyna nie jest w ciąży! Dla mnie to prawdziwy cud, którego istotÄ… jest przemiana haniebnego dla czÅ‚owieka czynu w piÄ™kne dzieÅ‚o odrodzenia duszy, dzieÅ‚o radoÅ›ci i nieskoÅ„czonego MiÅ‚osierdzia Pana. Nie zrozumcie mnie źle. Kocham dzieci i bardzo chciaÅ‚bym mieć kiedyÅ› przynajmniej trójkÄ™ (lub wiÄ™cej) haÅ‚aÅ›liwych latoroÅ›li, których wychowanie w gÅ‚Ä™bokiej przyjaźni z Chrystusem stanie siÄ™ moim nowym sensem życia! Lecz do tego konieczna jest rodzina: mama, tata, dom. Nie para niedojrzaÅ‚ych licealistów, którym wciąż bliżej do dzieciÄ™ctwa niż prawdziwej dorosÅ‚oÅ›ci. ChcÄ™, aby moje dzieci miaÅ‚y prawdziwy dom i ojca, nie tylko z nazwy.
Pan daÅ‚ mi drugÄ… szansÄ™, a ja uczyniÄ™ wszystko, aby Go nie zawieść. Wiem, że niczego bym nie otrzymaÅ‚, gdybym nie zaufaÅ‚ Jezusowi. To w waszym piÅ›mie zobaczyÅ‚em obrazek Jezusa MiÅ‚osiernego i przeczytaÅ‚em fragmenty „Dzienniczka” s. Faustyny. Te sÅ‚owa prawdziwie zmieniÅ‚y moje życie.
Na koniec chciaÅ‚bym siÄ™ podzielić krótkÄ… refleksjÄ…: JeÅ›li masz poczucie, że twoje problemy CiÄ™ przerastajÄ…, że Twoja sytuacja jest beznadziejna – nie poddawaj siÄ™! PamiÄ™taj, że Bóg wkÅ‚ada na ramiona każdemu czÅ‚owiekowi tylko taki krzyż, jaki ten jest w stanie udźwignąć. I nigdy cięższy! Im wiÄ™ksze cierpienie, tym o wiÄ™kszych Å‚askach od Boga ono Å›wiadczy. Myli siÄ™ ten, kto uważa, że sam sobie poradzi, że sam potrafi znaleźć najlepsze rozwiÄ…zanie. CzÅ‚owiek bez Boga jest nikim i nic nie jest w stanie uczynić. A Bóg może mnie ocalić, On może mnie uwolnić, On może sprawić, że niemożliwe stanie siÄ™ możliwym, a ja znów poczujÄ™ jak piÄ™kne jest moje życie. To wÅ‚aÅ›nie uczyniÅ‚ Pan wobec mnie, dlatego napisaÅ‚em to Å›wiadectwo. Panie Jezu, dziÄ™kujÄ™ Ci, że mi przebaczyÅ‚eÅ›! Jezu ufam Tobie! BÄ…dź uwielbiony Panie!