Mówi siÄ™ o kryzysie ojcostwa. MÅ‚odzi dorastajÄ… w rozbitych rodzinach, brakuje wzorca mężczyzny-ojca, który może być na ziemi obrazem Dobrego Boga. ChcÄ™ Wam opowiedzieć o moim Tacie.
ByÅ‚a 5 albo 6 rano. SÅ‚oÅ„ce wschodziÅ‚o. ChcieliÅ›my wejść na CiemnioÅ‚, a potem szlakiem na Kasprowy. Tak siÄ™ zaczęło moje wÄ™drowanie po górach. Pasja, którÄ… zaszczepiÅ‚ we mnie mój ojciec w dzieÅ„, gdy razem przeszliÅ›my Czerwone Wierchy. Pasja, która trwa do dziÅ›...
WÅ‚aÅ›nie wtedy odkryÅ‚am mojego ojca. MówiÅ‚ niewiele. Za to pokazaÅ‚ nowÄ… perspektywÄ™ spojrzenia na Å›wiat: Warto siÄ™ zmÄ™czyć, by stanąć na szczycie! Efekt zachwyca! A i samo podejÅ›cie daje radość odkrywania piÄ™kna przyrody, pokonywania swoich sÅ‚aboÅ›ci. Z każdym krokiem coraz bardziej wierzÄ™, że mogÄ™, że dam radÄ™! Å»e potrafiÄ™! PoznajÄ™ siebie i pokonujÄ™ jednoczeÅ›nie. Przesuwam poprzeczkÄ™ niemożliwego!
To byÅ‚ dobry moment. ByÅ‚am nastolatkÄ… i trudno dziÅ› nie przyznać, że wspólne wÄ™drowanie wpÅ‚ynęło na dalsze moje życie i relacje z rodzicami. Ojciec, z którym przeszÅ‚o siÄ™ takÄ… trasÄ™ (bÄ…dź co bÄ…dź byÅ‚y to dwutysiÄ™czniki), z którym zjadÅ‚o siÄ™ niejednÄ… konserwÄ™ i niejednÄ… garść kostek cukru, by potem szukać wody i pić jÄ… wprost ze strumyka, bo sÅ‚oÅ„ce i ryby w oleju „poÅ‚kniÄ™te” na szlaku paliÅ‚y w gardle pragnieniem, jakiego nie znaÅ‚o siÄ™ dotÄ…d, tam w dole... To Å‚Ä…czy. Taki ojciec jest inny, bliższy. OdtÄ…d lepiej siÄ™ rozumiemy.
DziÅ› wiem, że na ojca mogÄ™ liczyć nie tylko w górach. DziÄ™ki niemu poznaÅ‚am też ludzi, którzy nie bojÄ… siÄ™ od siebie wymagać. Orla Perć, Dolina PiÄ™ciu Stawów, Hala GÄ…sienicowa – to miejsca, które przyciÄ…gajÄ… ludzi naprawdÄ™ ciekawych. Tu uczÄ… siÄ™ wolnoÅ›ci w harmonii z naturÄ…. Tu zawiÄ…zujÄ… przyjaźni mocne i sprawdzone w trudach wÄ™drówki. Góry pozwalajÄ… dostrzec i wydobyć ukryte piÄ™kno w czÅ‚owieku. W sobie i w innych. Tu Bóg jest o krok. Mój ojciec pierwszy pokazaÅ‚ mi do Niego drogÄ™.