Autor: redakcja,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2001 → Temat numeru
Kontynuujemy publikacjÄ™ fragmentów rozmów ze zmarÅ‚ymi, które – mocÄ… szczególnej Å‚aski Bożej – może prowadzić Anna. WyÅ‚ania siÄ™ z nich rzeczywistość Å›wiÄ™tych obcowania, zawsze obecna w chrzeÅ›cijaÅ„skim Credo, ale dziÄ™ki wypowiedziom tych, którzy już jej doÅ›wiadczajÄ… w peÅ‚ni, nasza wiara może ulec pogÅ‚Ä™bieniu. Póki żyjemy na ziemi, nasz kontakt z żyjÄ…cymi w niebie lub oczyszczajÄ…cymi siÄ™, aby do niego wejść, odbywa siÄ™ zawsze jakby za zasÅ‚onÄ….
Åšwiat naszych zmarÅ‚ych my widzimy raczej przez pryzmat grobu, a dusze mówiÄ…ce do Anny ukazujÄ… nam siebie i nas w blasku Chrystusa ZmartwychwstaÅ‚ego, Å»yjÄ…cego na wieki.
Mówi znajomy Anny, Bartek, który zginÄ…Å‚ w wypadku:
Tu widzi siÄ™ wspaniaÅ‚y, od wieków istniejÄ…cy gmach wspóÅ‚pracy pokoleÅ„ ludzkich, gdzie każdy z nas, znajdujÄ…cych siÄ™ tu, doÅ‚ożyÅ‚ swojÄ… cegieÅ‚kÄ™, swoim trudem dopomógÅ‚ w tworzeniu siÄ™ nowych „piÄ™ter” i sam znalazÅ‚ w nim wÅ‚asne miejsce „po Å›mierci”. Po prostu budujemy żyjÄ…c, swoim życiem, wÅ‚asny wspólny dom – na wieczność.
To, co ci mówiÄ™, dotyczy może nie samego „Å›wiÄ™tych obcowania”, ale jest to obraz KoÅ›cioÅ‚a powszechnego w jego części chwalebnej, zwyciÄ™skiej. Jest to nieÅ›miertelne królestwo miÅ‚oÅ›ci, wspólnota Å›wiÄ™tych w żywocie wiecznym. Sama rozumiesz, że jeÅ›li tu siÄ™ jest, jest siÄ™ bratem i przyjacielem wszystkich, żyje siÄ™ wspólnie, tj. szeroko, nie dla siebie, bo ma siÄ™ wszystko ze wspólnej miÅ‚oÅ›ci, żyje siÄ™ pragnieniem poszerzania miÅ‚oÅ›ci, objÄ™cia niÄ… wszystkiego, co jeszcze nie objÄ™te, przede wszystkim – was.
Pragnienie podzielenia się z wami, dopomożenia wam, ułatwienia zrozumienia i zbliżenia do Boga jest jedną z naszych najgorętszych potrzeb serca.
CzyÅ›ciec jest tam, gdzie istniejemy my – ludzie nieÅ›miertelni, których On przyjÄ…Å‚ do siebie ze wzglÄ™du na swojÄ… miÅ‚ość i miÅ‚osierdzie; On, który rozumie nas dogÅ‚Ä™bnie, który wie, że Jego miÅ‚ość nie pozostanie bez odpowiedzi, ale obudzi nas, odrodzi i ogrzeje. PrzyjÄ…Å‚ nas jak zmarzÅ‚e ptaki, które w Jego cieple odtajÄ… i jeszcze bÄ™dÄ… nieść radość sobie i Å›wiatu.
NajwiÄ™kszÄ… naszÄ… tragediÄ… jest Å›wiadomość, że nie można cofnąć naszych „żyć”, że siÄ™ je zmarnowaÅ‚o, a mogÅ‚o siÄ™
przynieść Mu chwałę. Ale to jest tragedia niemożności odpłacenia za taką miłość, jaką On nas zawsze darzył...
Do Anny mówi jej zmarÅ‚a matka:
JesteÅ› czÅ‚onkiem wspólnoty i nigdy nie bÄ™dziesz „wyÅ‚Ä…czona”, nie bÄ™dziesz „osobno”. Współżyjesz z innymi, a pracujesz dla nich z nami, dlatego trzeba, żebyÅ› pamiÄ™taÅ‚a o naszej wspólnocie: jednym, wielkim, wspaniaÅ‚ym, wieczystym (ponadczasowym), powszechnym i apostolskim (a wiÄ™c aktywnym, promieniujÄ…cym i rozrastajÄ…cym siÄ™) KoÅ›ciele Chrystusowym – Jego dziele, Jego wspaniaÅ‚ej myÅ›li o wspólnym dziaÅ‚aniu Jego samego i nas wszystkich, od zaÅ‚ożenia KoÅ›cioÅ‚a, którego upamiÄ™tnieniem jest to Å›wiÄ™to [Wielkanoc], aż po koniec istnienia ludzkoÅ›ci w jej obecnej formie.
Anna pyta: A co będzie potem?
Wtedy skoÅ„czy siÄ™ ta forma dziaÅ‚alnoÅ›ci KoÅ›cioÅ‚a katolickiego (czyli powszechnego) na ziemi, jaka jest dzisiaj, a wiÄ™c apostolstwo i walka, pokonywanie przeciwnoÅ›ci, ale nie skoÅ„czy siÄ™ Jego królestwo. Stanie siÄ™ tylko utrwalonÄ… na wieczność potÄ™gÄ… braterskiej miÅ‚oÅ›ci, wspólnotÄ… miÅ‚oÅ›ci, takÄ…, jakiej Chrystus pragnÄ…Å‚ i jakÄ… – sobÄ… samym, swojÄ… OfiarÄ… – zaÅ‚ożyÅ‚. Plany Boże nie mogÄ… nie speÅ‚nić siÄ™. MogÄ… odpaść na wÅ‚asne nieszczęście poszczególne drobiny ludzkie, ale zawsze siÄ™ znajdÄ… inne gotowe do ofiar. I rozwój KoÅ›cioÅ‚a Chrystusowego trwa, tak jak przypÅ‚yw i odpÅ‚yw morza, niezmiennie i wciąż z równÄ… potÄ™gÄ… – przecież jest żywiony Jego energiÄ…, Jego miÅ‚oÅ›ciÄ….
Bóg obdarzyÅ‚ czÅ‚owieka wolnÄ… wolÄ… i dlatego, nie może on być w tej wolnoÅ›ci ograniczony. Odnosi siÄ™ to również do zasiÄ™gu pomocy ze strony dusz zbawionych lub oczyszczajÄ…cych siÄ™. Na wÄ…tpliwoÅ›ci Anny odpowiada Bartek:
Od nas możecie spodziewać siÄ™ bardzo wiele, ale w zakresie naszej wspólnej pracy, bo nie jesteÅ›my niczym innym dla was niż kolegami, przyjacióÅ‚mi, wspóÅ‚pracownikami. Nie mamy prawa kierować waszym wyborem, nalegać na was, pouczać – jednym sÅ‚owem niczego wam narzucać ani wpÅ‚ywać na zmianÄ™ waszych planów, poglÄ…dów czy zamierzeÅ„, szczególnie w sprawach waszego prywatnego życia... Przecież wasze życie do was należy, musicie sami nim kierować, bo sami za ten kierunek odpowiadacie (przed Bogiem). My wam możemy pomóc w waszych usiÅ‚owaniach, gdy zmagacie siÄ™ z trudnoÅ›ciami, ale nie możemy niczego robić za was...
W wigiliÄ™ Wszystkich ÅšwiÄ™tych matka mówi do Anny:
ÅšwiÄ™to Wszystkich ÅšwiÄ™tych to nasz dzieÅ„ – nas wszystkich, caÅ‚ego wspaniaÅ‚ego KoÅ›cioÅ‚a. Å»ebyÅ› wiedziaÅ‚a, jak tu jest cudownie, jaka radość, szczęście, wspólnota, ile siÄ™ tu poznaje i spraw, i ludzi.... Tu jest dom, rodzina, bliscy, a przede wszystkim perspektywa nieskoÅ„czonoÅ›ci coraz to bliższej Boga, szczęśliwszej, mÄ…drzejszej!
Jutro wszyscy bÄ™dziemy z tobÄ… na Mszy Å›wiÄ™tej, a potem – w domu. Tak siÄ™ cieszÄ™ na jutrzejszy dzieÅ„. O cokolwiek poprosisz jutro – dla innych lub o konieczne ci sprawy, przede wszystkim duchowe – otrzymasz. Jutro Jezus, Pan nasz, wÅ‚Ä…cza nas w swojÄ… wszechmoc, miÅ‚ość i siÅ‚Ä™, abyÅ›my w Nim dawali – abyÅ›my mogli speÅ‚niać dzieÅ‚o miÅ‚osierdzia i pomocy.
Po Mszy Å›w. za pomordowanych w Katyniu, odprawionej w koÅ›ciele garnizonowym w Warszawie, mówi do Anny Bartek:
Pytasz, czy uczestniczyliÅ›my w Ofierze Chrystusa, Pana naszego, za tych, których wymordowano w Katyniu. Przede wszystkim uczestniczyli oni sami, a razem z nimi wszyscy wymordowani w Å‚agrach, kopalniach i na zesÅ‚aniu w Rosji od dwustu lat. Wraz z nimi Wspólnota Polska [tak mówi o Polakach w niebie], Maryja, nasza Królowa, i Jezus, Zbawiciel nasz. Z nimi zaÅ›, co oczywiste, caÅ‚e niebo. Ci, za których skÅ‚adano ofiarÄ™ CiaÅ‚a i Krwi Pana, wÅ‚Ä…czali w niÄ… ofiarÄ™ swojej krwi i życia bÅ‚agajÄ…c za was – PolskÄ™ obecnie żyjÄ…cÄ… – proszÄ…c też wraz z przebaczeniem wÅ‚asnych krzywd o miÅ‚osierdzie nad RosjÄ… i o jej nawrócenie.
Tak już jest, że za każdym waszym odruchem miÅ‚oÅ›ci, pamiÄ™ci, za waszym pragnieniem naprawienia krzywd – o tyle, o ile naprawienie jest w ogóle możliwe – staje caÅ‚a nasza ogromna wspólnota tu i towarzyszy wam w waszych proÅ›bach. My towarzyszymy waszemu życiu we wszystkim, co pÅ‚ynie z Ducha Bożego i bÅ‚agamy wraz z MaryjÄ…, MatkÄ… naszÄ…, o miÅ‚osierdzie dla was, o przebaczenie win waszych i o odrodzenie siÄ™ narodu.