PiszÄ™ do Was, bo coÅ› mnie do tego zmusza. ChciaÅ‚bym jednak, abyÅ›cie to przeczytali. Ten list bÄ™dzie siÄ™ skÅ‚adać z dwóch części. Pierwsza część to mój pierwszy list, który miaÅ‚am do Was wysÅ‚ać, ale tego nie zrobiÅ‚am. OpisujÄ™ tam moje życie i pojednanie z Bogiem. Druga część to...
Przeczytajcie zresztÄ… sami.
Kochana Redakcjo! Pozdrawiam Was i gorąco całuję.
Jestem dowodem, Å›wiadectwem na to, co czyni z czÅ‚owieka pornografia i wszelkie inne zÅ‚o. PosÅ‚uchajcie... Moi rodzice, cóż, uważajÄ… siÄ™ za katolików, ale nie chodzÄ… do koÅ›cioÅ‚a. OdkÄ…d pamiÄ™tam, mój ojciec nadużywaÅ‚ alkoholu. Z biegiem lat byÅ‚o coraz gorzej. Bardzo ciężko jest mu przyznać siÄ™ do choroby, chyba że jest pijany. Trzeźwy nigdy nie powiedziaÅ‚: „Jestem alkoholikiem”, za to mówiÅ‚ „Zawsze mogÄ™ przestać pić”. Tylko że efektów tych deklaracji nie widać do dnia dzisiejszego. ModlÄ™ siÄ™ za ojca wraz z siostrÄ…, aby wreszcie siÄ™ opamiÄ™taÅ‚ i spostrzegÅ‚, jak bardzo krzywdzi zarówno siebie, jak i nas. Teraz, kiedy piszÄ™ do Was ten list, ojciec nie pije od kilku dni. Boże, daj mu siÅ‚Ä™, aby potrafiÅ‚ na zawsze przezwyciężyć naÅ‚óg. Lecz nie o moim ojcu chciaÅ‚am pisać, tylko o sobie. To jest dużo trudniejsze...
A zatem pochodzÄ™ z rodziny patologicznej. Ojciec czÄ™sto wzniecaÅ‚ awantury, biÅ‚ – nierzadko bez żadnej przyczyny – mnie, siostry i naszÄ… mamÄ™. Moje dzieciÅ„stwo byÅ‚o niczym koszmar, ale miaÅ‚o też i swoje blaski. CzujÄ™, że ojciec zawsze nas kochaÅ‚, ale nie potrafiÅ‚ tego wyrazić. Przypominam sobie, że niekiedy trzeźwy przytulaÅ‚ mnie, ale też nigdy wtedy nie powiedziaÅ‚ „kocham ciÄ™”.
Mój ojciec nie szanuje swoich rodziców. Od kiedy pamiÄ™tam, wyzywa ich od najgorszych. BywaÅ‚o, że „przemawiaÅ‚” do nich siÅ‚Ä…. W furii rzucaÅ‚, czym siÄ™ daÅ‚o, w zamkniÄ™te drzwi domu dziadków. Å»yliÅ›my wiÄ™c w ciÄ…gÅ‚ym strachu przed ojcem. Pomimo to byÅ‚am optymistycznie do życia nastawionÄ… dziewczynkÄ…, bardzo dobrze siÄ™ uczyÅ‚am. Moim celem byÅ‚o wyksztaÅ‚cenie, zdobycie dobrej pracy, kupno mieszkania oraz pogodne życie. Nie chciaÅ‚am, aby moje dzieci miaÅ‚y taki dom jak ja, peÅ‚en kÅ‚ótni spowodowanych nadużywaniem alkoholu. Nawet sam ojciec mówiÅ‚, abym nigdy go nie naÅ›ladowaÅ‚a, gdyż stoczÄ™ siÄ™ na dno, jak on. Szkoda tylko, że mówiÅ‚ to mój ciÄ…gle pijany ojciec...
PróbowaÅ‚am znaleźć jakiÅ› lek na swoje lÄ™ki, które co rusz dawaÅ‚y o sobie znać. UciekÅ‚am w Å›wiat seksu... MuszÄ™ zacząć od tego, że przez wiele lat patrzyÅ‚am, a raczej sÅ‚uchaÅ‚am, jak ludzie ze sobÄ… współżyjÄ…. Sypialnia rodziców i mój pokój to jakby jedno pomieszczenie, z cienkÄ… Å›ciankÄ… poÅ›rodku i otworem na przejÅ›cie, ale bez drzwi, wiÄ™c trudno mi byÅ‚o nie sÅ‚yszeć tego, co rodzice robili w nocy. Na dodatek naprzeciwko mnie znajdowaÅ‚ siÄ™ telewizor, a ojciec czÄ™sto oglÄ…daÅ‚ filmy pornograficzne. Później rozkazywaÅ‚ mamie, aby robiÅ‚a to, co wczeÅ›niej oglÄ…dane bohaterki filmów.
Gdy pierwszy raz oglÄ…daÅ‚am film pornograficzny, czuÅ‚am wielkÄ… odrazÄ™ i obrzydzenie. Kolejne filmy już mnie zaciekawiÅ‚y. Wtedy zaczęłam siÄ™ onanizować, a miaÅ‚am wtedy 7 lat! Od tej pory czuÅ‚am wielkÄ… potrzebÄ™ seksu. Zaczęłam przeglÄ…dać pisma pornograficzne mojego ojca. WiedziaÅ‚am, gdzie sÄ…, choć próbowaÅ‚ je ukrywać przed nami. OnanizowaÅ‚am siÄ™, kiedy byÅ‚o mi smutno i czuÅ‚am siÄ™ odrzucona przez ojca. Onanizm byÅ‚ moim lekarstwem, ale z krótkim czasem dziaÅ‚ania. Później wstydziÅ‚am siÄ™ tego, ale zagÅ‚uszaÅ‚am wyrzuty sumienia gÅ‚upimi wymówkami. Po jakimÅ› czasie oglÄ…danie filmów porno zaczęło być dla mnie sÅ‚abym impulsem do podniecenia. I wtedy nadszedÅ‚ czas na „praktyki”, które caÅ‚kowicie zniszczyÅ‚y mojÄ… duszÄ™, psychikÄ™ i ciaÅ‚o... SpotykaÅ‚am siÄ™ z chÅ‚opcami, moimi rówieÅ›nikami. PozwalaÅ‚am im na wiele rzeczy – oprócz jednej: pozbawienia mnie „godnoÅ›ci” – cnoty. Przez parÄ™ lat udaÅ‚o mi siÄ™ tego uniknąć, ale do czasu... ZakochaÅ‚am siÄ™ w pewnym chÅ‚opcu, byÅ‚am gotowa zrobić dla niego wszystko. MyÅ›laÅ‚am, że jeÅ›li dam mu to, co dla mnie najcenniejsze – dziewictwo, to on zostanie przy mnie, bÄ™dzie mnie kochaÅ‚. Tak też zrobiÅ‚am. Po tym współżyciu czuÅ‚am siÄ™ bardzo źle psychicznie. ZrozumiaÅ‚am, jak ciężki grzech popeÅ‚niÅ‚am, czuÅ‚am siÄ™ taka brudna i zużyta. UklÄ™kÅ‚am przed obrazem Matki Bożej i pÅ‚akaÅ‚am, tak gorzko pÅ‚akaÅ‚am... ChciaÅ‚am siÄ™ wyspowiadać, ale baÅ‚am siÄ™. Wtedy po raz pierwszy popeÅ‚niÅ‚am Å›wiÄ™tokradztwo. Tak trudno mi byÅ‚o powiedzieć: „straciÅ‚am dziewictwo”. Przez trzy lata spowiadaÅ‚am siÄ™, pomijajÄ…c problem współżycia i onanizowania siÄ™.
Teraz mam 17 lat. Do tej pory onanizowaÅ‚am siÄ™ i spotykaÅ‚am siÄ™ z chÅ‚opakami w celu seksualnego „rozÅ‚adowania”. Nie współżyÅ‚am z nimi, ale mimo to robiÅ‚am tak okropne rzeczy, że same myÅ›li o nich wywoÅ‚ujÄ… wstrÄ™t. Po każdej „takiej” czynnoÅ›ci czuÅ‚am siÄ™ okropnie wykorzystana i brudna. PróbowaÅ‚am sobie wmówić, że seks to nie grzech, że to tylko zabawa. Przecież Bóg stworzyÅ‚ nas po to, abyÅ›my siÄ™ „kochali”. Czy ja robiÄ™ komuÅ› krzywdÄ™? A tak naprawdÄ™ ukrywaÅ‚am gorzkÄ… prawdÄ™, że poddajÄ…c siÄ™ zwierzÄ™cym wrÄ™cz instynktom, zubażam nie tylko siebie, ale i innych, choć mogÄ… oni sobie z tego nie zdawać sprawy. StoczyÅ‚am siÄ™ na samo moralne i duchowe dno. Nie byÅ‚o dla mnie Boga, wydawaÅ‚o mi siÄ™, że On nie istnieje, a moje życie jest nic niewarte, ciężkie, nie do „strawienia”. W niczym nie widziaÅ‚am sensu, przestaÅ‚am siÄ™ uczyć. Åšwiat byÅ‚ dla mnie ohydny, coraz częściej myÅ›laÅ‚am o skoÅ„czeniu ze sobÄ…... WmawiaÅ‚am sobie, że jestem nikim, niepotrzebnym Å›mieciem, karykaturÄ…, pomyÅ‚kÄ… Stwórcy... Te zÅ‚e myÅ›li tÅ‚umiÅ‚am gÅ‚oÅ›nÄ… muzykÄ… (wtedy byÅ‚o to techno), ona staÅ‚a siÄ™ dla mnie ukojeniem.
Szybko siÄ™ przekonaÅ‚am, że tak myÅ›lÄ…c, jeszcze bardziej staczam siÄ™ na dno. Ja już nie znaÅ‚am wstydu cielesnego: mogÅ‚am siÄ™ rozebrać przed chÅ‚opakiem bez żadnych zahamowaÅ„. Oto jaki wpÅ‚yw na czÅ‚owieka ma pornografia... NarastajÄ…ce problemy w szkole, atmosfera w domu (ojciec dosiÄ™gnÄ…Å‚ szczytu naÅ‚ogu), niechęć do samej siebie spowodowaÅ‚y, że nie byÅ‚am już w stanie unieść ciężaru grzechu i wewnÄ™trznego zaÅ‚amania. Moja dusza umarÅ‚a, a wraz z niÄ… psychika i ciaÅ‚o. „Dla mnie nie ma już nadziei, ja zasÅ‚ugujÄ™ tylko na piekÅ‚o” – mówiÅ‚am do siebie, a tym samym czynienie zÅ‚a zaczęło mi sprawiać wielkÄ… przyjemność. „Co mi Bóg, co mi szatan, ja jestem wÅ‚adczyniÄ… siebie i nikt nie może w to ingerować. Jestem wolna, prawdziwie wolna” – myÅ›laÅ‚am. Ale wtedy cicho, jakby nieÅ›miaÅ‚o odzywaÅ‚o siÄ™ moje sumienie...
Pewnego dnia coÅ› we mnie pÄ™kÅ‚o – mój caÅ‚y ból, moja rozpacz. RozpÅ‚akaÅ‚am siÄ™, klÄ™czÄ…c na kolanach... Po tak dÅ‚ugim czasie zrozumiaÅ‚am, że to jedynie Bóg pragnie mojego szczęścia. Po to wÅ‚aÅ›nie pozostawiÅ‚ nam Dekalog i Przykazanie MiÅ‚oÅ›ci, abyÅ›my podążajÄ…c Jego drogÄ…, odnaleźli szczęście. Ta Wasza gazeta (trafiÅ‚a do mnie przypadkowo) otworzyÅ‚a mi serce na Boga.
Przez dÅ‚ugi czas oddawaÅ‚am szatanowi pokÅ‚ony, trwajÄ…c w zÅ‚ych uczynkach. Gra wÅ‚adcy piekieÅ‚ doprowadziÅ‚a do mnie do kontaktów kazirodczych. BaÅ‚am siÄ™ nawet, że jestem w ciąży. Gdybym wtedy rzeczywiÅ›cie byÅ‚a, bez skrupuÅ‚ów pozbyÅ‚abym siÄ™ dziecka. To przerażajÄ…ce: byÅ‚am gotowa zabić czÅ‚owieka...
Ten list jest mojÄ… szczerÄ… spowiedziÄ… z caÅ‚ego życia. Boże, daj mi siÅ‚Ä™, odwagÄ™, abym mogÅ‚a dokÅ‚adnie opowiedzieć to spowiednikowi. Odegnaj moje lÄ™ki, mój strach i pomóż mi Tobie zaufać.
Powoli wraca mi radość życia, bo znalazÅ‚am jego sens – Boga. Tylko dziÄ™ki Niemu odnajdziemy prawdziwÄ… miÅ‚ość. Zawsze myÅ›laÅ‚am, że Bóg to Wielki WÅ‚adca, który wyÅ‚Ä…cznie zakazuje i nakazuje, odbierajÄ…c nam wolność. Teraz rozumiem, jak bardzo siÄ™ myliÅ‚am. Tylko trwajÄ…c w Chrystusie, możemy poczuć siÄ™ naprawdÄ™ wolni, nie pÄ™tajÄ… nas wówczas wiÄ™zy grzechów. ModlÄ™ siÄ™ codziennie. Wczoraj nawet siÄ™ rozpÅ‚akaÅ‚am, odmawiajÄ…c różaniec. CzuÅ‚am tak ogromnÄ… bliskość Jezusa, że ze wzruszenia nie mogÅ‚am powstrzymać Å‚ez. Moje kamienne serce skruszaÅ‚o wobec MiÅ‚osierdzia Pana. O Panie, jak mam Ci dziÄ™kować za ten dar Å‚aski?
Dopiero dwa tygodnie temu wkroczyÅ‚am na dobrÄ… drogÄ™ – zaczęłam od modlitwy. Ostrzegam wszystkich mÅ‚odych ludzi, aby nie podążali, jak ja dotÄ…d, drogÄ… rozwiÄ…zÅ‚oÅ›ci. Idźcie tÄ… drogÄ…, którÄ… wskaże Wam Jezus. Zaufajcie Mu, a bÄ™dziecie szczęśliwi. CzujÄ™ w sobie ogromnÄ… siÅ‚Ä™ nawrócenia i chcÄ™ jÄ… za wszelkÄ… cenÄ™ zatrzymać. Panie, pokazaÅ‚eÅ› mi, czym jest MiÅ‚ość i Prawda. Niech odtÄ…d tylko to czyniÄ™, w czym Ty masz upodobanie.
Pełna skruchy czytelniczka
Uf! Wreszcie skoÅ„czyÅ‚am to przepisywać. To byÅ‚a pierwsza część mojego listu, a teraz druga, czyli mój obecny stan...
Owszem, wyspowiadaÅ‚am siÄ™ w tamtym jasnym okresie mojego życia ze wszystkiego. TrafiÅ‚am na dobrego spowiednika. PoczuÅ‚am siÄ™ wolna jak ptak i taka czysta. Ale moja „Å›wiÄ™tość” trwaÅ‚a zaledwie 2 tygodnie (codzienny różaniec, dwa razy dziennie modlitwa, czytanie Biblii, dobre uczynki itd.). Å»enada i jeszcze raz żenada. Nie powiem, czuÅ‚am Boga we mnie przez caÅ‚y ten czas. ByÅ‚am szczęśliwa, ale... siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o. Ja już tak mam w zwyczaju, zawalam wszystko, co dobre. Nie wiem, może miÅ‚ość Boga byÅ‚a dla mnie zbyt ciężka do udźwigniÄ™cia. Nie potrafiÅ‚am odwzajemnić uczucia. WczeÅ›niej nikt mnie tego nie nauczyÅ‚. Czy to moja wina, że ojciec nigdy mnie nie przytuliÅ‚, nie mówiÅ‚ mi, że mnie kocha, za to czÄ™sto wyzywaÅ‚ mnie od dziwek? Dlaczego musiaÅ‚am urodzić siÄ™ w takim bagnie, poznawać Å›wiat w rodzinie patologicznej? Czy przez grzech pierworodny? Po co mnie stworzyÅ‚ Bóg? Å»eby byÅ‚o wiÄ™cej ofiar dla piekÅ‚a? Bez sensu to wszystko, takie niesprawiedliwe...
Nie każcie mi siÄ™ zmieniać, bo tego nie uczyniÄ™. Wiecie dlaczego? Ja kocham to zÅ‚o, które jest we mnie. OdeszÅ‚am od Boga. To nie znaczy, że należę do szatana. Ja nie należę do nikogo. Wiem, czeka mnie piekÅ‚o, ale to nie moje pragnienie, tylko konsekwencja wyboru życia. Adieu!