Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2000 → Temat numeru
ChcÄ™ podzielić siÄ™ z Wami swoim Å›wiadectwem o sile różaÅ„ca Å›w. i potÄ™dze wstawiennictwa Maryi. PochodzÄ™ z rodziny ateistycznej, w której nie wolno byÅ‚o nawet mówić o Bogu. Jednak moje serce w dzieciÅ„stwie ogromnie tÄ™skniÅ‚o do Boga i choć niewiele wiedziaÅ‚am o Nim, nie przestawaÅ‚am Go szukać. ZnalazÅ‚a siÄ™ jedna cudowna osoba, siostra zakonna, która – narażajÄ…c siÄ™ przecież – zaczęła prywatnie uczyć mnie religii; to również dziÄ™ki niej zostaÅ‚am ochrzczona, przystÄ…piÅ‚am do I Komunii Å›w. i bierzmowania – w wielkiej konspiracji i tajemnicy przed rodzicami, majÄ…c lat 13.
Pomimo tego, że moi rodzice byli niewierzÄ…cy, a ich małżeÅ„stwo skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ rozwodem, byÅ‚am szczęśliwa, bo naprawdÄ™ czuÅ‚am bliskość Boga. Ale przyszedÅ‚ czas dorastania… Moja zaprzyjaźniona siostra wyjechaÅ‚a do Afryki na misje, a w rodzicach nie miaÅ‚am, niestety, oparcia w sprawach wiary. Szybko siÄ™ staÅ‚am dość Å‚atwym Å‚upem dla różnych modnych, a przy tym niebezpiecznych ideologii. Nie majÄ…c zwyczaju systematycznej modlitwy (bÄ™dÄ…cej takÄ… „smyczÄ…”, na której Pan trzyma nas przy sobie), zaÅ‚amaÅ‚am siÄ™ w wierze. Niewiele rzeczy byÅ‚o mi obcych – jeden grzech pociÄ…gaÅ‚ za sobÄ… kolejne, te zaÅ› pociÄ…gaÅ‚y mnie – i nie mogÅ‚am, a nawet nie czuÅ‚am potrzeby uwolnienia siÄ™ od nich. Czasem przychodziÅ‚y momenty, że decydowaÅ‚am siÄ™ pójść do spowiedzi, ale brak modlitwy i wÄ…tpliwoÅ›ci znów oddalaÅ‚y mnie od Boga.
Od czasu kiedy wyszÅ‚am za mąż, moje życie jeszcze bardziej siÄ™ poplÄ…taÅ‚o. Nie widziaÅ‚am wyjÅ›cia: moje małżeÅ„stwo stawaÅ‚o siÄ™ coraz bardziej zagmatwane. Od miesiÄ™cy cierpiaÅ‚am na caÅ‚kowitÄ… bezsenność. KtóregoÅ› dnia wstaÅ‚am bardzo wczeÅ›nie i z rozpaczÄ… w sercu idÄ…c przed siebie, trafiÅ‚am do koÅ›cioÅ‚a. UklÄ™kÅ‚am przed wizerunkiem Matki Bożej i po raz pierwszy w życiu modliÅ‚am siÄ™ naprawdÄ™ z caÅ‚ej duszy, z rozpaczÄ… i nadziejÄ…, z wewnÄ™trznym krzykiem o ratunek. I staÅ‚ siÄ™ cud – wszystko siÄ™ we mnie w jednej sekundzie uspokoiÅ‚o. Na dodatek – jak siÄ™ później okazaÅ‚o – spokój trwaÅ‚; poza tym straciÅ‚am jakikolwiek pociÄ…g do grzechów, do tego wszystkiego, bez czego nie wyobrażaÅ‚am sobie życia, a moje małżeÅ„stwo zaczęło przeżywać prawdziwy renesans. Jednak musiaÅ‚o minąć dużo czasu, aż siÄ™ nawróciÅ‚am. Wszystko to, co siÄ™ staÅ‚o po tej modlitwie, przyjęłam jako prezent, sama natomiast nic nie robiÅ‚am w kierunku pogÅ‚Ä™bienia swojej wiary.
ByÅ‚ poczÄ…tek lata, kiedy spotkaÅ‚am przypadkiem nie widzianÄ… od lat przyjacióÅ‚kÄ™, która wÅ‚aÅ›nie wróciÅ‚a z Fatimy i ofiarowaÅ‚a mi przywieziony stamtÄ…d różaniec. Dziwny byÅ‚ to dar, ponieważ „przyczepiÅ‚ siÄ™” do mnie, nie pozwalaÅ‚ siÄ™ odÅ‚ożyć na póÅ‚kÄ™ ani do szuflady. CaÅ‚y czas coÅ› mnie ciÄ…gnęło, by trzymać go w rÄ™ku. Nawet idÄ…c spać, kÅ‚adÅ‚am go pod poduszkÄ™. Nie byÅ‚ jakiÅ› szczególnie cenny – zwykÅ‚y drewniany różaniec. W koÅ„cu zaczęłam modlić siÄ™ na nim, bo odniosÅ‚am wrażenie, że on tego „żąda”. I wreszcie po 4 latach poszÅ‚am do spowiedzi – tym razem z gÅ‚Ä™bokiego przekonania, choć nie byÅ‚a to jeszcze ta spowiedź, która ostatecznie odciÄ…gnęła mnie od przeszÅ‚oÅ›ci. Nie byÅ‚a może dobrze przygotowana, ale byÅ‚ to naprawdÄ™ poryw serca. OdtÄ…d nie opuÅ›ciÅ‚am żadnej niedzielnej Mszy Å›w. i staraÅ‚am siÄ™ odmawiać choć jednÄ… tajemnicÄ™ różaÅ„ca dziennie. JesieniÄ… zaÅ› znalazÅ‚am siÄ™ po raz pierwszy w Medjugorie. JechaÅ‚am tam z sercem caÅ‚kowicie otwartym na to, co Bóg chce, abym robiÅ‚a w życiu. Nie bÄ™dÄ™ opisywać tego wszystkiego, co przeżyÅ‚am w Medjugorie za pierwszym razem i podczas nastÄ™pnych moich tam pobytów. Powiem tylko tyle, że otrzymaÅ‚am wielkÄ… Å‚askÄ™ nawrócenia, a Pan staÅ‚ siÄ™ moim najlepszym Przyjacielem, najważniejszÄ… sprawÄ… mojego życia, moim Celem, mojÄ… wielkÄ… MiÅ‚oÅ›ciÄ…. DaÅ‚ mi Å‚askÄ™ zerwania z caÅ‚ym dotychczasowym sposobem życia, Å‚askÄ™ modlitwy i postu. Jestem bardzo wdziÄ™czna Maryi za ratunek i za ten różaniec, który „wymusiÅ‚” na mnie modlitwÄ™ i moje nawrócenie. MaÅ‚o tego – po dwu latach modlitwy na nim i postów dwa razy w tygodniu w intencji mojej Mamy staÅ‚ siÄ™ wielki cud jej nawrócenia, po caÅ‚ym życiu z dala od Boga, a nawet w opozycji do Niego.
Jestem przekonana, że powierzajÄ…c siÄ™ Maryi i modlÄ…c siÄ™ na różaÅ„cu, można zmienić Å›wiat na lepsze. Dlatego rozdajÄ™ różaÅ„ce, ufajÄ…c, że może za pomocÄ… któregoÅ› z nich Maryja przyciÄ…gnie kogoÅ› do Jezusa, tak jak to byÅ‚o ze mnÄ…. Tak wiÄ™c proszÄ™ wszystkich, którzy majÄ… jakieÅ› problemy „nie do rozwiÄ…zania” – powierzcie je Maryi i starajcie siÄ™ choćby mieć przy sobie różaniec. Maryja z pewnoÅ›ciÄ… znajdzie w koÅ„cu sposób na to, żeby Was skÅ‚onić do modlitwy na nim, nawet jeÅ›li na poczÄ…tku bÄ™dzie to trudne. I z pewnoÅ›ciÄ… znajdzie też sposób, aby użyć tej Waszej modlitwy jako drogi, po której przypÅ‚ynie do Was Å‚aska potrzebna do rozwiÄ…zania Waszej trudnej sytuacji. Szczęść Boże!